Archiwum

Matka Boża. III dzień rekolekcji adwentowych 8.12.2015

Dzisiejszego dnia przeżywaliśmy święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Tego dnia uwaga nasza była skupiona na pięknie duszy Maryi, która chce tak kształtować nasze dusze, byśmy byli podobni do Niej.

http://m3.naszdziennik.pl/z/450,253,16f2b92a7ede95c49a8997cc93f2726f4f2af316.jpg

Homilia:

Przepiękna jest scena Zwiastowania. Wiele razy ją słyszeliśmy, ale czy ją usłyszeliśmy. Gdybyśmy ją usłyszeli, to po wysłuchaniu tej Ewangelii w kościele rozległyby się oklaski. Oklaski, że Maryja powiedziała TAK. Maryja powiedziała w naszym imieniu - ufam Tobie, oto jestem do Twojej dyspozycji. W chwili Zwiastowania okazał się pełen blask Maryi Niepokalanie Poczętej. Jak piękny jest człowiek, który mówi Bogu – TAK, nie marnuje swojej wolności i ufa Mu ponad wszystko, do końca. Istotą życia duchowego nie są wypełniane praktyki pobożnościowe lecz zaufanie Bogu.

Pośród trudności życia, ufność jest bezcenna. Zaufanie sprawia Bogu radość. Ufam ci – czy tak, ci ktoś powiedział? My też pragniemy zaufania innych. Jeśli ufamy, nie pada pytanie, jakie Bóg zadał w rajskim ogrodzie: Adamie, gdzie jesteś? Jeśli duch Adama odleciał, to zostało tylko ciało. Sprawy cielesne stały się ważne. Na tym polega tragedia grzechu. Max Scheller powiedział: można żyć w duchu, albo w brzuchu. Można żyć dla stefy duchowej, albo dla cielesności, własnego ja.

Kiedy zdradzimy Boga staczamy się w nieistnienie, stajemy się nierealni, nieprawdziwi. Żyjemy jak w teatrze, gramy role, przybieramy pozy, życie staje się pozorne, wplątujemy się w grzechy, wszystko traci sens. Kiedy zbliżamy się do Boga stajemy się prawdziwi, życie rozkwita w nas, staje się realne, namacalne. Tylko w Bogu żyjemy naprawdę.

My też pytamy swoich bliskich, gdzie jesteś? Może w Ameryce, może w Moskwie. Ty nie jesteś taki ważny, jak to, co w danej chwili rozgrywa się w telewizji. Gdzie jesteś, komu ufasz, gdzie są zaangażowane twoje myśli, gdzie jesteś obecny. Nieobecność jest ciężkim grzechem.

Maryja jest zawsze obecna. Dzięki Jej FIAT Słowo weszło na swiat i po latach w innym Ogrodzie Jezus wołał: Ojcze! A następnego dnia na krzyżu wyznaje donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha Mego!

Cielesność jest ważna, bo Jezus stał się Ciałem. Bóg chciał byśmy Jego Syna przyjęli cieleśnie, przytulali się do Niego. Tak, jak Maryja przytulała się do Niego. Ona biegnie do Elżbiety, razem tańczą i cieszą się, ogarnia je radość, że warto zaufać Bogu. Z ust Maryi wyrywa się pieśń: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu Zbawicielu moim, bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. Największą przygodą życia Maryi jest Jezus i ja. Ona patrzy na nas z miłością i strzeże każdego kroku, tak jak strzegła Jezusa. Ma nas za najdroższe dzieci, najdroższy naród.

Umierający kardynał Hlond przekazał następujące proroctwo dotyczące przyszłości Polski: „Polska będzie pierwsza, która dozna opieki Matki Bożej; Maryja obroni świat od zagłady zupełnej; Polska nie opuści sztandaru Królowej Nieba; Całym sercem wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod Jej płaszczem; Nastąpi wielki triumf Serca Matki Bożej, po którym dopiero zakróluje Zbawiciel nad światem przez Polskę. Chrystus zakróluje nad światem przez Polskę, bo oprze Ona swoje życie i politykę na zasadach wiary chrześcijańskiej, na Chrystusie. Myślimy, że sprawy duchowe i polityka to różne światy, a przecież one mogą ze sobą współpracować. Być jednością. Kardynał Hlond jeszcze przekazał: Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą i wielką miłością bliźniego i Różańcem; Polska ma stanąć na czele Maryjnego zjednoczenia narodów; Zachód oczyszczając się ze zgnilizny, z podziwem na nas patrzeć będzie; Trzeba ufać i modlić się; Jedyna broń, której używając Polska odniesie zwycięstwo - to Różaniec; Ona tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą karane za swą niewierność względem Boga. Te wszystkie rzeczy na świecie będą się dziać, aby dzieci Maryi obudziły się do walki duchowej. Możemy upaść, albo opamiętać się i oddać się Maryi. Klimat społeczny, polityczny jest ważny dla naszego rozwoju duchowego.

Jestem, pamiętam, czuwam, to hasło ludzi oddanych Maryi. Cieszmy się, że jesteśmy dziećmi Maryi, i przestańmy się bać. Te cuda w nas i w kraju nie mogą być zaprzepaszczone.

Konferencja:

Ks. Stefan wskazał na obraz MB Nieustającej Pomocy znajdujący się w kościele. Na tym obrazie Maryja patrzy się na nas i towarzyszy nam Swoją milością, a mały Jezus jakby odwrócony patrzy się w dal, spoglądając w przyszłość i przygotowuje nam miejsce w niebie.

Proroctwa wcześniej przeczytane, odnoszące się do roli Polski w ratowaniu świata, nie są samospełniającą się wróżbą. Są uzależnione od naszej współpracy z łaską Bożą. Może nam się wydawać, że te proroctwa są zbyt optymistyczne w stosunku do realiów współczesnego życia. Proroctwo uzależnione jest od naszej współpracy. Wszystko jest przygotowane, by się spełniło, a my mamy zrobić to, co od nas zależy. Maryja budzi nas, jak matka, byśmy podjęli walkę duchową. W spełnieniu się tych proroctw Maryja ma poważną rolę do wypełnienia.

Św. Faustyna zapisała w Dzienniczku: W pewnej chwili odwiedziła mnie Matka Boża. Była smutna, oczy miała spuszczone na ziemie, dała mi poznać, jakoby nie chciała mi o tym mówić. Kiedy to zrozumiałam zaczęłam prosić Matkę Boża, żeby mi powiedziała i żeby się spojrzała na mnie. W jednej chwili spojrzała się na mnie Maryja z serdecznym uśmiechem i powiedziała, - będziesz miała pewne cierpienia z powodu choroby i lekarzy, także spotka cię wiele cierpień z powodu tego obrazu, ale nie lękaj się niczego. Na drugi dzień zachorowałam i wiele cierpiałam, tak jako mi

powiedziała matka Boża, ale dusza moja jest przygotowana na cierpienia. Cierpienie, jest stałą towarzyszką mojego życia. W czułej obecności Maryi człowiek inaczej przeżywa swoje cierpienia, które w zamiarach Bożych mają głęboki sens i są potrzebne. Nie jesteśmy rozkapryszonymi dziećmi, które spodziewają się tylko łatwego życia.

Św. Faustyna zapisała w dzienniczku: W nocy odwiedziła mnie Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Radość napełniła duszę moją i rzekłam: Maryjo, Matko moja, czy Ty wiesz jak strasznie cierpię? I odpowiedziała mi Matka Boża: wiem ile cierpisz, ale nie lękaj się, Ja współczuję z tobą i zawsze współczuć będę. Uśmiechnęła się serdecznie i znikła. Natychmiast powstała w duszy mojej siła i wielka odwaga. Świadomość, że Maryja nam współczuje jest bardzo ważna. Jeśli ktoś nas poniża, wywyższa, gdy nas coś boli, gdy wokół nas jest nieznośna atmosfera – to Maryja to czuje. Myśl, że Ona to czyje razem z nami sprawia, że czujemy się lepiej.

W innym miejscu św. Faustyna zapisała: W uroczystość Niepokalanego Poczęcia się NMP przed komunią ujrzałam MB w niepojętej piękności i powiedziała: córko masz się ćwiczyć w trzech cnotach: po pierwsze: pokora. pokora, pokora, po drugie: czystość, po trzecie: miłość Boża. Jako moja córka masz jaśnieć tymi cnotami. Maryja chce być Matką, a ty masz być jej dzieckiem. To musi być autentyczna postawa. Mamy odwzajemnić się Maryi za Jej miłość poprzez pokorę, czystość i miłość Bożą. Największe kłopoty mamy z pokorą. Wydaje się nam, że największe kłopoty mamy z czystością, jednak pokora jest trudniejsza. Z czystością większe problemy mają mężczyźni. Kobiety mają większe problemy z emocjami. Emocje są bardziej ukryte niż problemy z czystością, jednak poziom egoizmu jest tem sam. Zdradzić można: i zmysłowo, i emocjonalnie. Powinniśmy z pokorą prosić o łaskę czystości. Tak o tym pisała św. Faustyna: W czasie Mszy św. przed Komunią świętą było odnowienie ślubów. Kiedy wyszłyśmy z klęczników i zaczęłyśmy mówić formułę ślubów, nagle stanął Jezus obok mnie w szacie białej, przepasany pasem złotym i rzekł do mnie: udzielam ci wieczystej miłości, aby czystość twoja była nieskalana i na dowód, że nie będziesz nigdy doznawać pokus nieczystych zdjął Jezus pas zloty z Siebie i przepasał nim biodra moje. Od tej chwili nie doznaję żadnych poruszeń przeciwnych cnocie: ani w sercu, ani w umyśle. Zrozumiałam później, że to jedna z największych łask, którą mi wyprosiła Najświętsza Maryja Panna, bo o tę łaskę prosiłam Ją przez wiele lat. Od tej pory większe mam nabożeństwo do Matki Bożej. Ona mnie nauczyła wewnętrznie kochać Boga i jak we wszystkim pełnić Jego świętą wole. Radością jesteś Maryjo, bo przez Ciebie Bóg zszedł na ziemie i do serca mego.

Czy nasza pobożność jest Maryjna? Czy naszym sposobem na życie jest zawierzenie się Maryi? Skoro Ona nam się oddała całkowicie, to i my też powinniśmy się Jej oddać. Istotą chrześcijaństwa jest całkowite oddanie się. Jesteśmy stworzeni po to, by oddawać się Bogu.

Owoce oddania się Maryi:

1. Odkrycie, że samemu nie ma się zasług. Inaczej się patrzy na teraźniejszość. można tylko mówić: Panie nie jestem godzien i ma się poczucie bezpieczeństwa.

2. Powierzenie Maryi przeszłości.

3. Powierzenie Maryi przyszłości z Nią będzie łatwiejsza.

4. Lepsze rozeznanie swojej słabości, pychy. Powinniśmy żyć w prawdzie.

5. Nowe spojrzenie na bliźnich. W najtrudniejszym człowieku można zobaczyć przyszłego świętego. To Maryja czyni takie cuda.

6. Rodzi się większa więź i przyjaźń z Maryją.

7. Odkrywamy działanie Maryi wokół nas.

8. Odkrywamy rolę Maryi w życiu świętych.

9. Mamy większą pewność zbawienia. Pierwsi chrześcijanie cieszyli się niebem, że będą zbawieni. Odczuwali radość, że będą widzieć Boga, Maryję, świętych, bliskich w niebie.

10. Maryja przygotowuje nas do heroizmu.

Szatanowi nie udało się uwieść Maryi. Dlatego on Jej nienawidzi. Pod krzyżem Maryja nas zrodziła. Tam się odbył bolesny poród, który był Jej zaoszczędzony w Betlejem. Maryja nas tuli, tak jak tuliła w swoich ramionach Jezusa. Maryja prowadzi nas do Jezusa w komunii świętej. Dzięki Maryi łatwiej możemy zaakceptować własne obowiązki. Z Nią tworzymy klimat rodzinności, rezygnując ze sztuczności i udawania.

Do św. Juana Diego Maryja powiedziała: "Mój mały ukochany synu, niech sie nie trwoży twoje serce. Czyż nie jestem przy tobie Ja, twoja Matka? Czy nie stoisz w moim cieniu? Czyż nie jesteś ukryty w fałdach mego płaszcza i w moich ramionach, które cię obejmują? Czy to nie Ja jestem twoim wybawieniem? Czy potrzebujesz czegokolwiek innego? Nie będę się bać. Dziecko Maryi niczego się nie boi. To będzie najważniejsza walka duchowa podjęta w jedności z Maryją.