Archiwum

Uprzedzenia - cd. Konf. 24.05.2016

Konferencja ks. Adama Kurowskiego

24 maja 2016

Uprzedzenia możemy przeżwać w stosunku do innej osoby albo ktoś może być uprzedzony do nas. Mówiąc o powodach uprzedzenia używamy modnego obecnie określenia „ktoś mnie zranił”. W Izraelu około 50% osób czuło się zranionymi przez Jezusa, a jeśli chodzi o osoby pochodzące z wyższych sfer, czyli faryzeusze i uczeni w Piśmie to przynajmiej z nich 99% czuło się zranionymi.

Uprzedzenia nie muszą wynikać ze złego potraktowania, ale z tego, że ktoś powiedział prawdę. Od Jezusa odchodzili ci, którzy poczuli się dotknięci Jego słowami prawdy. Jednym z nich był bogaty młodzieniec. Otrzymał on odpowiedź , o którą sam prosił, i która do niczego go nie zobowiązywała. Jak później się zachował, to tego nie wiemy. Może potrzebował czasu, by dojrzeć do właściwej decyzji.

Kiedy coś nas boli jesteśmy zainteresowani tym, by ustąpiła nieprzyjemna dolegliwość. Później po wyleczeniu jesteśmy zainteresowani tym, żeby ból się nie powtórzył.Podobnie w sprawach duchowych, udajemy się do spowiedzi, by nie mieć wyrzutów sumienia, by znikł niepokój, może nie są to cele najwyższe, ale chcemy się sami poczuć lepiej. Następnie będziemy zabiegać, by niewłaściwe zachowanie nie powtórzyło się. Będziemy prosić Pana Jezusa, Matkę Bożą o pomoc, by niekomfortowa sytuacja nie zaistniała ponownie i byśmy nie przeżywali w związku z nią wyrzutów sumienia, samotności, niepokoju. Będziemy Maryję i Jezusa prosić o dary Ducha Świętego takie jak: cierpliwość, łagodność, opanowanie. Są one nam potrzebne w utrzymaniu dobrych relacji z innymi, szczególnie w sytuacjach konfliktowych, gdy wszystko nas denerwuje.

W przypadku dolegliwości fizycznej, kiedy minie niekomfortowy objaw zadajemy sobie i lekarzowi pytanie jego o przyczynę. Pytamy się, co jest przyczyną choroby i jak jej zapobiegać. Podobnie w sprawach duchowych, można się zapytać Jezusa, dlaczego nas ktoś denerwuje, z czego to wynika, albo dlaczego my innych denerwujemy? Dlaczego brakuje nam i innym cierpliwości? Skąd wziąć tę cierpliwość? Można skierować do Jezusa prośbę, aby dał nam tę cierpliwość. Wtedy Jezus poprowadzi nas do zrozumienia, skąd się wzięło to zdenerwowanie i dlaczego taka sytuacja się wydarzyła. Jezus leczy nasze dusze zranione przez nasze zło i pozwala zrozumieć, skąd się ono bierze.

Kiedy zrozumiemy przyczynę, może już nie będziemy prosić o to, by nie cierpieć, ale może będziemy chcieli cierpieć, by pomóc sobie i innym w zbawieniu. Nieraz Pan Jezus i Matka Boża prosili o cierpienie w intencji wynagradzającej Bożemu Sercu za grzechy świata.

Mamy prawo prosić Pana Jezusa, o usunięcie przyczyny naszego cierpienia. Prosić o uzdrowienie ze zranień, które zadaliśmy innym, albo oni nam zadali.

Mamy prawo również pytać Pana Jezusa, by zrozumieć, skąd się wzięło zło, dlaczego zachowaliśmy się niewłaściwie my sami lub inni.

Dzisiaj wybrałem się rowerem po Warszawie. Miałem do załatwienia kilka spraw. Gdy tylko wyjechałem z domu, rower „złapał gumę” i na piechotę wróciłem do domu. Kiedy zastanawiałem się nad przyczyną tego wydarzenia, zrozumiałem, że mam dzisiaj powiedzieć konferencję i gdybym przejechał zaplanowaną drogę, to po powrocie byłbym bardzo zmęczony. Ucieszyłem się, że to mnie spotkało, bo okazało się dobre dla mnie i dla innych.

Dzisiejsze święto Najświętszej Dziewicy Wspomożycielki Wiernych zaistniało po trudnych wydarzeniach, bez których nie zostałoby ogłoszone. Ówczesny papież Pius VII wcześniej aresztowany przez cesarza francuskiego Napoleona, został uwolniony 24 maja 1815 roku. Wkrótce, bo w 1816 roku święto to ogłoszono na Watykanie, zaś w 1959 roku zaczęto obchodzić je w Polsce. Napoleon nie wiedząc o tym, przysłużył się do chwały Matki Bożej.

Konferencja zapisana na podstawie ręcznych notatek Elżbiety Myśliwiec. Nieautoryzowana.