Aby przyjąć milosierdzie, trzeba być ptochosem. Konf. 10.03.2020

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze, 10 marca 2020

Znalezione obrazy dla zapytania: ubogi zawsze daje obrazy

Ptochos, to człowiek całkowicie zależny od drugiej osoby, który ginie bez pomocy. W sensie duchowym trzeba być ptochosem, żeby przyjąć miłosierdzie Boże. Okres Wielkiego Postu jest zaproszeniem do szukania ostatniego miejsca, do bycia ptochosem, aby podjęte przez nas wyrzeczenia stały się pomocą do osiągnięcia życia wiecznego.

Walczą w nas dwie siły. Z jednej strony chcemy być silni, dążymy sukcesów, spokoju, stabilizacji, a z drugiej strony widzimy, jak jesteśmy słabi, brakuje nam wiedzy, pieniędzy, oparcia, pewności pracy, zrozumienia u innych. Doświadczamy ubóstwa, a pragniemy bogactwa. Stary człowiek w nas walczy, by nie poddawać się i czuć się niezależnym od Boga.

Bóg zaprasza nas do ubóstwa w duchu. Upodobał sobie ubogich w duchu ptochos, dla nich przygotował swoje królestwo. Jeżeli w życiu kierujemy się wiarą, to otrzymujemy łaskę, taką pomoc od Boga byśmy zechcieli być zależnymi od Niego. Kiedy zgodzimy się na bezradność i upokorzenia, to nasze serca będą otwarte na Boga.

W nasze zranienia, rozczarowania, rany serca przychodzi Jezus, aby okazać nam swoje miłosierdzie. Czy zgadzamy się na to, co Bóg chce uczynić w naszym życiu? Nowe życie, które otrzymujemy od Boga daje nam siłę do życia radykalizmem wiary. Jest drogą na pustynię, na której osłania się prawda o naszym życiu. Szczególnie się ona ujawnia, gdy doświadczamy niepowodzeń, upokorzeń. Jaka jest wtedy nasza reakcja? Często się wtedy buntujemy myśląc, że Bóg nas nie kocha, skoro takie kłopoty nas dotykają. Trudności są takimi sytuacjami, przez które Bóg mówi: chodź do Mnie, przytul się do mojego Serca, jestem z tobą. Nie jest to takie łatwe zmienić swój sposób myślenia.

Do św. Tereski zwróciła się jedna z sióstr mówiąc, że chciałaby być delikatną, dobrą osobą, lecz ciągle jej się to nie udaje. Św. Tereska odpowiedziała: podziękuj Bogu, że nie masz doskonałej cnoty. Bóg chce w tobie żyć. Inna zwierzyła się, że ma wiele wad, słabości. Św. Tereska powiedziała jej: Masz wiele do stracenia oparć, wiary w siebie, z których Bóg chce cię ogołocić. Wiele trzeba się napracować, by cieszyć się z tych ogołoceń i podziękować za nie.

Duchowi ubóstwa sprzeciwia się duch bogactwa, który dąży do robienia zapasów i zabezpieczeń na przyszłość. Niepokoić się o przyszłość, to grzeszyć przeciwko duchowi ubóstwa. To sprzeciwiać się Bogu, który chce przejąć nasze sprawy i nas prowadzić. Groźba zarażania się koronawirusem jest przypomnieniem, że człowiek jednak zależy od Boga, który chce pomóc człowiekowi być ubogim. Może nie tyle trzeba zamykać kościoły, ale je otwierać, by ludzie mogli zapraszać Boga do swojego życia. Bóg walczy o miejsce w naszym życiu, nie zgadza się na niewierność. Tylko On może napełnić nasze serca.

Ubogi w duchu nie gromadzi, żyje ofiarowaniem. Ubogi zawsze najwięcej daje, bo daje samego Boga. Ubogimi w Duchu był Pan Jezus i Matka Boża. Oni dali ludziom Boga.

Prośmy Matkę Bożą o cud. Niech nie zwraca uwagi na nasz opór, lęki ale pomaga iść drogą, gdzie spotkamy Jezusa. On zachęca nas, byśmy Mu zaufali, a wtedy doświadczymy Jego miłosierdzia. Tylko dziecko potrafi iść tą drogą. Matka Boża czeka na nasze wyciągnięte ręce. Nie szukajmy tego, co jest dogodne dla nas, ale co jest miłe i podoba się Panu Jezusowi, abyśmy mogli otrzymać od Niego miłosierdzie i promieniować miłosierdziem w świecie.