On ma wzrastać, a ja mam maleć. Konf. 26.11.2021

Konferencja ks. Emila Adlera

Zacisze, 26 listopada 2021

adwent – z serca dla Serca

Tytuł dzisiejszej konferencji „On ma wzrastać, a ja mam maleć” jest parafrazą odpowiedzi jaką udzielił św. Jan Chrzciciel swoim uczniom, którzy byli zaniepokojeni wzrostem popularności nowego Nauczyciela. Ludzie przechodzili od Jana do Jezusa. Nawet dotychczasowi uczniowie św. Jana opuszczali go i stawali się uczniami Jezusa. Ubywająca liczba zwolenników św. Jana była powodem ich zmartwienia. Cała ta sytuacja sprawiała wrażenie, jakby św. Jan przegrywał. 

„Powstał spór między uczniami Jana, a pewnym Żydem w sprawie oczyszczenia. Przyszli więc do Jana i powiedzieli do niego: «Nauczycielu, oto Ten, który był z tobą po drugiej stronie Jordanu i o którym ty wydałeś świadectwo, teraz udziela chrztu i wszyscy idą do Niego». Na to Jan odrzekł: «Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba. Wy sami jesteście mi świadkami, że powiedziałem: Ja nie jestem Mesjaszem, ale zostałem przed Nim posłany. Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał.” J 3, 25-30

Św. Jan w powyższym dialogu nie określa Pana Jezusa, jako swojego rywala, ale wprost przeciwnie, jako przyjaciela. Mówi o Nim jako o oblubieńcu, którego jest przyjacielem, a nie rywalem. Przyjaciel przeżywa radość widząc powodzenie i sukces oblubieńca. Z tego powodu św. Jan chce się umniejszać, aby On, jego Przyjaciel wzrastał.

Przez całe życie uczymy się tracić. Tracimy zdrowie, zęby, włosy. Tracimy znajomych, członków naszych rodzin, przyjaciół, przecież wielu z nich już nie żyje. Życie to sztuka tracenia.

Dwaj uczniowie Jezusa, Jakub i Jan zwrócili się do Jezusa z niespodziewaną prośbą: „Nauczycielu, chcemy, żebyś uczynił nam to, o co cię poprosimy!” (Mk 10, 35) To nie zbyt dobra postawa pełna pretensji, wypowiedziana chwilę po tym, jak Jezus zapowiedział swoją mękę i śmierć oraz, że zmartwychwstanie. W tym momencie oni proszą o pierwsze miejsca dla siebie. Pozostali uczniowie zaczęli się oburzać, bo oni też chcieli być pierwszymi, a tu Jakub i Jan ich ubiegli. Ich prośba była o tyle niestosowna, że Jezus wcześniej ujawnił, że wybrał ostatnie miejsce.

Tu można przypomnieć przypowieść o szczęśliwych sługach, którzy czekając na powrót swego pana, wytrwali w czuwaniu. Pan okazał swoją wdzięczność czujnym sługom, nakrywając dla nich stoły i usługując im. Jezus chce dać świadectwo wielkiej miłości Boga Ojca.

W Księgach Machabejskich opisany jest czas, kiedy Izrael znalazł się pod greckimi wpływami. Zaczęły panować greckie prawo i zwyczaje wypierające kulturę, tradycję i religię izraelską. Tych, którzy nie chcieli się podporządkować się nowym zarządzeniom czekały prześladowania. W prawie izraelskim zakazane jest spożywanie mięsa wieprzowego. Grecy nakazywali Izraelitom złamać Boży nakaz w tym zakresie. Byli tacy, co się nowym zarządzeniom nie podporządkowali. Kto nie chciał się złamać musiał liczyć się z surowymi konsekwencjami. Pochwycono matkę i jej siedmiu synów, którzy odmawiali spożycia tego rodzaju mięsa. Pomimo tortur zadawanym chłopcom na oczach matki, żaden nie uległ. Woleli umrzeć w cierpieniach niż przekroczyć przykazania. Matka zachęcała synów do wytrwania w wierności tradycji. W konsekwencji wszyscy ponieśli zginęli w męczarniach, szczęśliwi, że nie wyparli się Boga i Jego przykazań.

Pierwsza pielgrzymka św. Jana Pawła II do Polski wywołała wielkie poruszenie. Na jednym ze spotkań z Papieżem ludzie spontanicznie zaczęli śpiewać „My chcemy Boga” i przez blisko 15 minut Papież nic nie mógł powiedzieć. Słuchał pieśni śpiewanej przez ludzi, którzy przez kilka ostatnich dziesięcioleci nie mogli publicznie wyrażać swojej wiary, ani mówić o Bogu.

Słowa synów Zebedeusza: „Uczyń wszystko, o co Cię prosimy!” – nie jest dobrą modlitwą. Lepiej modlić się słowami Samuela: „Mów Panie, sługa Twój słucha”. (1 Sm 3,9) W raju Bóg szukał pierwszego człowieka, wołając: „Gdzie jesteś?” (Rdz 3,9) On nie odpowiedział „Mów Panie, bo sługa Twój słucha”, ponieważ zamiarem Adama było być, jak Bóg. Na wezwanie Boga najlepiej i najpełniej odpowiedziała Maryja mówiąc: „Oto ja Służebnica Pańska. Niech mi się stanie według słowa Twego”. (Łk 1, 38) Niech mi się stanie w życiu, jak chcesz.

Walka toczy się o to, kto jest stawiany na pierwszym miejscu. Mam mieć postawę syna, sługi: Mów Panie, bo Cię słucham. Chcę byś Ty wzrastał, a ja się umniejszał.