Podążać za Chrystusem drogą ofiarowania siebie. Konf. 9.11.2021

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze 9 listopada 2021

Archiwum | Miłosierdzie - św. Faustyna - Dzienniczek - Koronka - obraz  Jezu, ufam Tobie - Sanktuarium - online

Temat dzisiejszej konferencji wpisuje się w logikę Pana Boga, który posłał swojego Syna, aby dokonał dzieło zbawienia i tym samym umożliwił każdemu człowiekowi dojście do zjednoczenia z Bogiem, poprzez przyjęcie pojednania i miłości Pana Boga.

W Bożym obdarowaniu odkrywamy jakby etapy, kroki, czyli różnorodną intensywność udzielania się Boga człowiekowi. Ta intensywność zależy od Bożych łask, ale też od od zdolności człowieka przyjmującego Boże obdarowanie i łaski. Logika obdarowania łaskami pokazuje drogę Syna Bożego, który prowadzi do Ojca.

Św. Paweł w Liście do Filipian tak określa Syna Bożego: On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM - ku chwale Boga Ojca. (Flp 2, 6-11)

Droga, którą Bóg Ojciec wybrał dla Syna została przez Niego podjęta. A stając się człowiekiem szedł drogą uniżenia, pokory i posłuszeństwa, aż do samego końca, czyli do śmierci krzyżowej. Na takiej drodze realizowane są Boże obietnice w naszym życiu. Czasem potrzeba lat, byśmy zaczęli z wiarą i pokorą posuwać się tą drogą. Czasami Bóg poprzez swoją interwencję przyspiesza wejście człowieka na drogę uniżenia, pokory i posłuszeństwa.

Aby przyjąć w pełni Bożą miłość należy oddać, ofiarować Bogu wszystko. W czytaniach z ostatniej niedzieli usłyszeliśmy Ewangelię wg św. Marka 12, 38-44, w której Jezus wezwał uczniów, aby przyjrzeli się, co uczyniła uboga wdowa. Wielu bogatych dawało wiele do skarbony świątynnej, a ona dała skromną ofiarę, zaledwie dwa pieniążki, ale było to wszystko, co miała na swoje utrzymanie. W oczach obserwatorów nie stanowiła ta suma żadnej wartości. Ale jeśli było to wszystko, co mogła dać, to jej ofiara była największą ze wszystkich dotychczas złożonych. Jezus zwracając uwagę na czyn kobiety, pokazał jej ogromną mądrość. Mądrość ewangelicznej ubogiej wdowy przypomina mądrość innej ubogiej wdowy z Sarepty Sydońskiej żyjącej wiele wieków wcześniej, wtedy na skutek długotrwałej suszy ludność cierpiała głód. Ta kobieta mając ostatnią porcję mąki i oliwy zamiast nakarmić siebie i swojego syna, najpierw przygotowała posiłek dla Eliasza. Za swoją ofiarność otrzymała obietnicę, że od tej pory mąka i oliwa w jej domu nie wyczerpią się i nie umrze z głodu, ani ona, ani jej syn.

W takiej perspektywie ewangeliczna uboga wdowa, która zadziwiła samego Jezusa swoją wiarą i ufnością, swoją postawą przyznała, że jej życie jest w rękach Boga i zależy całkowicie od Niego. Mądrość jej polegała na odkryciu, że aby posiąść pełnię, trzeba ofiarować wszystko. Bogu należy ofiarować wszystko, co jest cenne w naszych oczach. Jeśli złożymy to Bogu, to On otwiera dla nas drzwi do większych łask, którymi będzie obdarowywał nas w życiu.