Nie możesz kochać, jeśli nie obumrze w tobie stary człowiek. Konf. 31.05.2022

Konferencja ks. Mieczysława Jerzaka

Zacisze, 31 maja 2022

Szkoła Słowa Bożego

Miłować jak Chrystus jest dla nas bardzo ważnym wezwaniem, które mamy realizować w każdej sytuacji życiowej: w pracy, w szkole, w rodzinie, w każdym środowisku, w jakim się znajdujemy. Miłość Chrystusa jest pociągająca i wspaniała, a jednocześnie trudna i niezrozumiała we współczesnym świecie - to miłość do nieprzyjaciół i miłość bezinteresowna.

Główną przesłanką miłości Chrystusa jest przykazanie miłości Boga i bliźniego oraz przykazanie miłości do nieprzyjaciół. Tym różni się chrześcijaństwo od innych religii, że mamy przykazanie miłości nieprzyjaciół. Miłość bliźniego wydaje się łatwa, gdy o niej myślimy lub mówimy. Realne życie weryfikuje nasze dobre chęci, bo wielkie pragnienia wpisane w nasze serca stają się nierealne w starciu z rzeczywistością. Robimy postanowienia na nowych etapach naszego życia, jak na przykład po spowiedzi, by żyć w zgodzie z przykazaniem miłości bliźniego, ale po nie długim czasie popadamy w stare nawyki.

Jezus dał przykład miłości Boga i bliźniego, umył uczniom nogi w tym Judaszowi. Przed aresztowaniem w Ogrodzie Oliwnym, wydającego Go pocałunkiem Judasza, nazywał przyjacielem. Plany Boże były takie, aby pokazać na przykładzie Chrystusa na czym polega miłość Boga i bliźniego oraz miłość do nieprzyjaciół.

W życiu wobec bliźnich jesteśmy życzliwi wtedy, kiedy są oni wobec nas dobrzy, kochają nas, rozumieją, popierają. To nic szczególnego być dobrym dla tych, co są dla nas dobrzy. Podobnie czynią poganie. Tak pojmowana miłość bliźniego oczekuje zapłaty za dobro, jakie się otrzymuje, coś za coś. Życzliwość staje się wtedy formą zapłaty za życzliwość drugiej strony.

np. nauczyciel czuje się komfortowo, kiedy ma pójść uczyć w klasie, w której uczniowie są mili, wszystko rozumieją, uczą się pilnie, są grzeczni. Ale już mniej komfortowo się czuje w klasie, w której uczniowie nie są mili, nie słuchają się, nie chcą się uczyć i źle się zachowują. Lubimy i kochamy tych, którzy nas doceniają i są dla nas dobrzy. Wtedy jesteśmy zadowoleni, a nawet gotowi do wielkich wyrzeczeń. Ale nic szczególnego nie czynimy, bo postępujemy podobnie, jak ci, co nie opierają swojego życia na Bogu.

Bóg oczekuje od nas o wiele więcej. Św. Tereska z Lisieux napisała: Tylko miłość bliźniego może rozszerzyć moje serce. Zatem Bóg wzywa nas do miłości bezinteresownej. Rodzice kochają swoje dziecko nawet wtedy, gdy się buntuje albo chce wszystko robić po swojemu. Mimo wszystko nie rezygnują z miłości do swojego dziecka. To jest miłość bezinteresowna. Trud miłości bezinteresownej jest zadaniem i wyzwaniem. Trzeba pójść do uczniów z nielubianej klasy, rozmawiać z nimi, uczyć zasad dobrego zachowania nie licząc na to, że zobaczy się szybko dobre owoce swojego wysiłku. Trud miłości bezinteresownej w duchu Ewangelii jest ważny ze względu na nas, gdyż sami z siebie nie potrafimy miłować tych, którzy nas nie lubią, drażnią, obrażają. Nasza ludzka natura jest taka, że ciągnie nas do tych, co są mili i pomocni, a nieżyczliwi są pomijani.

Jesteśmy wezwani, aby obumierał w nas stary człowiek, który nie potrafi miłować tych, co nie odpowiadają dobrem na dobro, albo myślą po swojemu. Jeśli nie będziemy walczyć z niechęcią do tych, co nas nie lubią, to stary człowiek w nas nie obumrze. Jezus uczy inaczej: jeśli pójdziesz, uśmiechniesz się, podasz rękę nieżyczliwemu człowiekowi, to obumrze w tobie stary człowiek.

Czyny bezinteresownej miłości odnoszą się do drobnych spraw życia codziennego, nad którymi trudno jest zapanować. Kiedy uważamy, że mamy prawo oczekiwać wzajemności. Warto trwać w postanowieniu odpłacania dobrem na nieżyczliwość, nie dopominania się o swoje prawa za wszelką cenę. Tak postępowali święci. Matka Boża mając pod sercem Syna Bożego nie zwracała uwagi na swoją wygodę, ale poszła do św. Elżbiety, aby spełnić posługę miłości.

Maryjo, naucz nas w różnych sytuacjach naszego życia postępować zgodnie z przykazaniem miłości Boga i bliźniego, a także miłości do nieprzyjaciół.