Archiwum

Dla mnie żyć - to Chrystus, a umrzeć to zysk. Konf. 2.09.2014

 

 

Zacisze 02.09.2014

Ks. Janusz Kopczyński

Inauguracja roku pracy formacyjnej RRN

Odkrycie celu swojego życia jest ogromnym darem dla każdego człowieka. Cel bowiem daje wewnętrzną determinację. Trzeba dodać, że chodzi o słuszny cel, oparty na prawdzie i miłości. Promowane przez świat cele nie zaspakają potrzeby serca człowieka.

Rozpoczynamy nowy rok pracy formacyjnej, rok pracy nad sobą. Bł. Stefan Wincenty Frelichowski napisał w swoim pamiętniku: Człowiek wyrusza w świat dla załatwienia znacznie ważniejszej potrzeby niż jedzenie i picie". Jaka jest zatem, ta ważniejsza potrzeba mojego życia? Wspomiany bł. Stefan Frelichowski zadaje pytanie i odpowiada w następujący sposób:

Skąd przychodzę? Od Boga.

Po co żyję? Dla Boga.

Dokąd idę? Do Boga.

W kontekście tego katechizmowego stwierdzenia powinniśmy sobie zadać pytanie po raz pierwszy, czy też kolejny raz w życiu: Czy mając świadomość od kogo otrzymałem życie - staram się żyć dla Boga, czy moja praca prowadzi do uwielbienia Boga i zjednoczenia się z Nim?

Zachowało się świadectwo o jednym z żołnierzy wyklętych, który odmawiając różaniec z przejęciem wypowadał słowa: "Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu..." Ofiara jego życia w walce o wolną Polskę wyrażała się w tym, że wiele czynił dla Boga, na Jego chwałę i nie dla siebie. Myślę, że wypływało to z jego modlitwy, którą odmawiał z namaszczeniem: "Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu..."

Zmieniła się mentalność współczesnego człowieka. Kiedyś więcej mówiło się o wieczności, teraz mówimy dużo o doczesności. Myślenie i mówienie o doczesności bez życia wiecznego zamyka horyzont, zamyka perspektywę. Tymczasem mamy rodzić się do wieczności, dla Boga. Gdy upadniemy, to mamy od razu powstać, bo celem naszego życia jest życie dla Boga. Gdy czynimy dobro, to też na chwałę Boga i na pożytek bliźniemu. Celowość życia wyraża się w tym, by chcieć to samo, co Bóg chce, a nie chcieć tego, co On odrzuca. Stając przy Chrystusie, prośmy go, abyśmy odkryli: po co żyjemy i dokąd idziemy. Bo wszystko w naszym życiu jest po coś. I niech to będzie na chwałę Boga. Jemu warto powierzać swoje codzienne życie, albowiem jak napisał św. Augustyn: "Ten, który cię uczynił, wie również, co z tobą uczynić".

Na zakończenie ks. Janusz podkreślił, że żyć dla Chrystusa, to cel naszego życia. Pokonamy wszystkie przeszkody, gdy będziemy mieli cel, słuszny cel. Wtedy nie będziemy się tak łatwo poddawali.

Chcemy iść do Boga i żyć dla Niego. Maryjo prowadź nas.

Warszawa Zacisze, 02 września 2014r r.