Archiwum

Modlitwa konf. 10.02.2015

Zacisze 10.02.2015

Ks. Andrzej Mazański

„Góry topnieją jak wosk przed obliczem Pana,

przed obliczem Władcy wszystkiej ziemi”. Psalm 97, 5

Gdy trwamy na modlitwie, dzieje się coś niezwykłego. Dar łaski Ducha Świętego uzdalnia nas do prawdziwej modlitwy. Łaska Boża pobudza do trwania na modlitwie. Aby doszło do spotkania z Panem na modlitwie potrzeba się przedzierać.Tak jak przez tłum przedzierała się kobieta, by dotrzeć do Jezusa i dotknąć się Jego szat. Gdy odpowiadamy na Boże przynaglenia i trwamy na modlitwie, to Jezus może nas kształtować i uzdrawiać.

„Góry topnieją jak wosk przed obliczem Pana”. W czasie modlitwy dochodzi do zmiękczania tego, co jest twarde w naszym sercu. Bóg dotyka swoją łaską, by jego plany mogły się zrealizować. Gdy jesteśmy twardą skałą, Jego plany się realizują i wykuwa w naszej duszy zamierzony kształt. W twardej skale Bóg może także wykuć zamierzony kształt, pokonując opór lecz będzie się to wiązało z bolesnymi i trudnymi doświadczeniami. Modlitwa daje tę szansę, że stanie się to w sposób najmiej bolesny czy uciążliwy.

Czas na modlitwie nie może być bezczynnością. Wydawać się nam może, że to modlitwa na wyższym poziomie, a jest to marnowanie czasu. Niewielu z nas jest w stanie tak zaawansowanym duchowo, by Bóg tak nam się udzielał. Wysiłek docierania do Boga do „źródła wody żywej”, wart jest, by go wytrwale podejmować i nie zrezygnować ze zbawiennych owoców.

Gdyby kobieta chora na krwotok nie podjęła wysiłku przedzierania się przez tłum do Jezusa, mogłaby nie zostać uzdrowiona. A tak wykorzystała swoją jedyną szansę. Tak samo i nasz wysiłek podjęty, by przedrzeć się na modlitwie do Jezusa, przemieni nas od wewnątrz.