Archiwum

Ewangelizować, to dzielić się otrzymanym miłosierdziem konf. 19.05.2015

Ks. Andrzej Mazański

Zacisze 19 maja 2015

Ks. Andrzej odniósł się do treści zawartych w broszurce z prezentacją RRN pt: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie.” Zachęcał do przyjmowania postawy apostolskiej, bo ewangelizować, to znaczy, dzielić się otrzymanym miłosierdziem.

Do takiej postawy zachęcał nas również wielokrotnie ks. bp Andrzej Siemieniewski. Podał m.in. przykład trzech młodzieńców w piecu ognistym. (Ksiega Daniela 3 rozdział) Król Nabuchodonozor sporządził złoty posąg i wydał rozkaz, aby wszyscy poddani oddali pokłon bożkowi. Za niewykonanie rozkazu groziła kara wrzucenia do rozpalonego pieca i śmierć w płomieniach.Trzej młodzi Izraelczycy omówili wykonania rozkazu, tłumacząc królowi, że tylko Bogu, któremu służą oddadzą pokłon, a posągowi nie.

Rozgniewany król rozkazał, aby zostali wrzuceni rozpalonego pieca. Pośrodku płomieni jeden z nich, Azariasz modlił się błogosławiąc Boga i uznając Jego sprawiedliwość względem narodu izraelskiego. Uznał, że Bóg słusznie wtrącił ich naród do niewoli z powodu grzechów i niewierności. Pokorna modlitwa Azariasza przepraszającego za winy swoje i swoich braci i proszącego Boga o łaskę spowodowała, że pośrodku nich znalazł się anioł Boży.Wtedy wszyscy trzej jednym głosem zaczęli wysławiać i wychwalać Boga hymnem znanym do dziś jako „Pieśń trzech młodzieńców”.

Należy zwrócić uwagę na modlitwę Azariasza, który nie narzeka na swój los, ale uznaje swoje winy, bierze na siebie też winy swoich braci, także tych, którzy podporządkowali się rozkazowi króla i oddali pokłon posągowi. Mówi do Boga: „tak zgrzeszyliśmy i popełniliśmy nieprawości opuszczając Ciebie...słusznie odbieramy karę”. Przymuje karę za wszystkich, którzy zgrzeszyli i odstąpili od Boga. Dlatego do pieca zstąpił anioł. Dzięki skrusze zostali uratowani, a król przyjął wiarę w Boga, choć to nie było zamiarem trzech młodzieńców, nawet o tym wcześniej nie pomyśleli.

Kogo mamy ewangelizować, zachęcać, przekonywać do wiary w Boga? Ujawnia się tu pewna logika. Młodzieńcy nie szukają sposobu, nawet nie przyszło im to do głowy, by król uwierzył w Boga. Swoją trudną sytuację przyjęli z pokorą, starając się być tylko wierni Bogu. Nie narzekali, uznawali swoją marność, uznawali, że to co ich spotkało jest słuszne, wzięli na siebie winę swoich współbraci kłaniającym się bożkowi, wielbili i wysławiali Boga. Nie tylko zostali ocaleni, a dodatkowo okazało się, że zmieniony został sposób wartościowania króla, który ich prześladował.

W apostołowaniu ważne jest to, by odczytać, co powinniśmy czynić, by było to realizacją planów Bożych, a nie własnych. Kierowanie się słowami św. Pawła o nastawaniu w porę i nie w porę, może doprowadzić do tego, że staniemy się nieznośni dla otoczenia. Autor tych słów dawał się prowadzić Duchowi Świętemu i był Mu uległy. Duch Święty czasami zabraniał mu mówić lub wchodzić do pewnych miast. Duch Święty kierował go sam do różnych środowisk, ludów i narodów, a św. Paweł był Mu posłuszny.

Duch Święty przekonuje świat o grzechu. Dzięki Niemu trzej młodzieńcy mogli dostrzec swój i swoich braci grzech. Duch Święty zachęcił ich do uwielbienia Boga, uchronił przed narzekaniem, oskarżaniem. Duch Święty, jeśli Mu pozwolimy dokona wielkich dzieł, ale potrzeba byśmy się uniżyli przed Bogiem. Powinniśmy liczyć się z obecnością Boga, bo nasze własne działania i pomysły mogą oddalać nas od Boga lub stają się przeszkodą w realizacji planów Bożych.

Dzieląc się otrzymanym miłosierdziem powinniśmy nadawać słowom właściwą głębię i znaczenie. Z naszych słów wynikają nasze postawy i kryje się rzeczywistość działania Boga, więc uszanujmy, to co za nimi się kryje.