Archiwum

Relacja z pielgrzymki młodych małżeństw i rodzin z dziećmi do Obór

 

 

Dnia 1 maja 2012 roku około grupa młodych małżeństw i rodzin z dziećmi z RRN zorganizowała wyjazd na pielgrzymkę do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach.

W piękny majowy poranek wyruszyliśmy do Obór, które znajdują się około 170 kilometrów od Warszawy. Nasze spotkanie w Sanktuarium rozpoczęła Adoracja Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, rozważania do Adoracji przygotowała Asia Radoń. Czas ten, był dla nas też przygotowaniem do Eucharystii. W niewielkiej świątyni, w której nad głównym ołtarzem znajdowała się słynącej z łask figura Matki Bożej Bolesnej, zgromadziło się ponad 70 osób z RRN.

Eucharystii przewodniczył ksiądz Mieczysław Jerzak wraz z księdzem Andrzejem Mazańskim i księdzem Kazimierzem Sztajerwaldem. Homilię wygłosił ksiądz Andrzej, w której przypomiał, że dnia 1 maja Kościół wspomina świętego Józefa Robotnika, ale jest to też pierwsza rocznica beatyfikacji błogosławionego Jana Pawła II, papieża. Na tej beatyfikacji, niektórzy z nas byli osobiście na Placu Świętego Piotra w Rzymie w ubiegłym roku. W homilii ksiądz Andrzej powiedział, że „chociaż w Ewangelii nie ma zapisanych słów świętego Józefa, to opisanych jest kilka ważnych decyzji, które podjął. Bóg przemawiał do św. Józefa we śnie. Istotą modlitwy jest usłyszenie przemawiającego Boga i wsłuchanie się w Jego Słowo. U Józefa spotkanie z Bogiem prowadziło do konkretnych decyzji. W nich możemy dostrzec najważniejszy moment wiary. Decyzje rodzące się z modlitwy decydują o życiu. Decyzje sięgają w przyszłość i przynoszą realne skutki.” Dalej ksiądz powiedział, że „my boimy się podejmować decyzje , gdyż boimy się konsekwencji, chcemy uniknć przykrości. Mężczyzna ma decydować, ale te decyzje mają wynikać z modlitwy. Gdy nie wie, co robić lub gdy podejmuje błędną decyzję, Bóg może ją skorygować, tak jak u świętego Józefa, gdy chciał oddalić swoją małżonkę Maryję. Bóg wtedy Józefowi pomógł, ale decyzję podjął sam Józef. Decyzje Józefa pociągały fakty i mógł się realizować Boży plan. Gdy my nie odpowiadamy na Boże wezwanie, Bóg musi obejść nasze stanowisko, aby inaczej mógł się zrealizowac Jego plan.” Na koniec ksiądz Andrzej stwierdził, że „świętego Józefa można nazwać Patronem Dobrych Decyzji. Gdy chcemy uciec od decyzji lub boimy się je podjąć, możemy zwrócić się do Swiętego Józefa o pomoc w ich podjęciu.”

Po zakończeniu Eucharystii zwrócił się do nas ojciec karmelita z zakonu, który opiekuje się tym Sanktuarium z pytaniem: „kto z nas jest w tym miejscu po raz pierwszy?” Ponieważ większość przybyła tu po raz pierwszy, ojciec karmelita opowiedział nam historię tego Sanktuarium i figury Matki Bożej znajdującej się nad głównym ołtarzem. Świątynię ufundowało bezdzietne małżeństwo w 1604 roku i o opiekę nad nią poproszono ojców karmelitów. Figura Matki Bożej została wykonana przez jednego z ojców tego zakonu. Legenda głosi, że mimo iż kilka razy wywożono tę figurę, to zawsze w sposób cudowny wracała na swoje miejsce, do Obór. Zakonnik powiedział, że Matka Boża w tym kościele w sposób szczegółny wysłuchuje próśb modlących się ludzi, o czym świadczą liczne znajdujące się wota na ścianach świątyni. Ojciec przytoczył kilka przykładów cudów , które wydarzyły się w ostatnim czasie. Między innymi opowiedział o pewnej Marii z Poznania, chorej na SM, która przybyła do Obór na wózku inwalickim. Po całym dniu skupienia i modlitwy połączonej ze spowiedzią i uczestnictwem we Mszy świętej powróciła do domu. Po pewnym czasie przybyła do tej świątyni na własnych nogach. Teraz zdrowa często odwiedza to Sanktuarium Matki Bożej, dziękując za uzdrowienie duchowe i fizyczne. Tradycją tego Sanktuarium jest oddanie się Maryji w opiekę i przyjmowanie szkaplerza. Ojciec karmelita zachęcał nas, abyśmy przyjęli szkaplerz, znak ofiarowany przez samą Matkę Bożą, świadczący o Jej opiece nad człowiekiem, który Jej się oddaje. Wiele osób nabyło szkaplerze, prosząc ojców o ich nałożenie. Później mogliśmy obejrzeć miejsca, do których zwiedzenia zachęcał nas zakonnik i spożyć posiłek w jadalni.

Pielgrzymkę do Obór zakończył wyjazd nad jezioro Huckie, gdzie można było się wykąpać, odpocząć w uroczym miejscu w towarzystwie przyjaciół. Przy kapliczce Matki Bożej odśpiewaliśmy Litanię Loretańską i po nabożeństwie majowym wróciliśmy do domów.

Mamy nadzieję, że jeszcze raz do Obór wrócimy, bo warto.