Archiwum

Nie gromadzić mienia. Konf. 3.11.2020

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze, 3 listopada 2020

Komentarz do Ewangelii: Opowieść o bogaczu i Łazarzu - Opus Dei

Kiedy zapytano św. Teresę z Lisieux, jak rozumieć jej radę, aby przed Bogiem być jak dziecko, odpowiedziała, że być małym to: uznawać swoją nicość, oczekiwać wszystkiego od Boga, niczym się nie kłopotać, nie przypisywać sobie cnót, nie zniechęcać się swoimi błędami i nie gromadzić mienia. Gromadzenie mienia sprawia, że nie jesteśmy w stanie oczekiwać wszystkiego od Boga.

Zapewne pamiętamy modlitwę z Księgi Przysłów: „Proszę Cię Panie...nie dawaj mi bogactwa ni nędzy, żyw mnie chlebem niezbędnym, bym syty nie stał się niewiernym i nie rzekł: «A któż jest Pan?» lub z biedy nie począł kraść i imię mego Boga znieważać.” (30, 7-9)

Porównując Boże Słowo ze słowami św. Teresy dochodzimy do wniosku, że człowiekowi sytemu i z zapasami mienia łatwo grozi oddalenie serca od Boga. Taki mówi: „a któż jest Pan?”, bo Bóg jest jemu niepotrzebny. Zapasy to niszcząca siła sprawiająca, że Bóg staje się człowiekowi obojętny. Człowiek wierzący zabiega o żywą więź z Bogiem i oczekuje wszystkiego od Niego. Jeśli zapasy stają się przeszkodą do realizacji takiej postawy, Bóg może go pozbawić zapasów.

Jest ubóstwo faktyczne, gdy człowiekżyje ubogo i nie ma zapasów i ubóstwo pozorne, gdy człowiek mając zabezpieczenie materialne żyje skromniej. Pewien człowiek, który nie lubił się podkreślać swojego stanu posiadania miał „małego fiata”. Został przez znajomych zachęcony, aby kupił używany samochód „zachodniej” marki, który faktycznie uczyni go ubogim. Samochód okazał się tak kosztowny w naprawie i eksploatacji, że nie tylko pochłonął wszystkie oszczędności, ale jeszcze zmusił do zaciągnięcia długu. Sprawdziła się rada znajomych, że „zachodni” samochód uczynił go faktycznie ubogim pozbawiając zapasów.

Człowiek czuje się bezpieczny finansowo, kiedy pracuje i zarabia pieniądze, a nawet może oszczędzić na zapas. Gdy zbliża się czas emerytury i okazuje się, że wypracowane środki ledwie mogą starczyć na niewielką emeryturę, pojawia się niepokój. Jak się utrzymać, kiedy skurczą się rezerwy? Dopóki jest się zdrowym i silnym można pracować nawet w wieku emerytalnym. Jak będzie jeśli nie będzie można dorobić? Można postawić pytania: czy tylko oszczędności zabezpieczają naszą przyszłość? Myśląc o przyszłości, czy możemy liczyć na tylko na siebie? Doświadczenie wskazuje, że nie warto liczyć wyłącznie na zapasy, które łatwo mogą się stać makulaturą, albo nie będzie można ich podjąć z powodu limitów wypłat. Bóg nie zapomina o swoim dziecku. Nasz stosunek do gromadzonych zapasów jest sprawdzianem, czy rzeczywiście oczekujemy wszystkiego od Boga.

Zapasy dotyczą nie tylko spraw materialnych. Siostra św. Teresy, Celina uskarżała się na swoją słabą pamięć, która nie pozwala jej zapamiętać słów i wersetów z Pisma Świętego i nimi wzmacniać swoją pobożność. Święta jej odpowiedziała: „Chciałabyś mieć bogactwa, zbierać zapasy. Opierać się na tym, to opierać się na rozpalonym żelazie. Zawsze pozostanie znak.”

Chcielibyśmy się oprzeć na określonych dobrach, a nie na Bogu. Jeśli nie opieramy się na Bogu i nie troszczymy się by z Nim nawiązywać więź, to na czy się opieramy? Jeśli nie opieramy się na Bogu, pozostanie w nas rana, jak po dotknięciu rozpalonego żelaza wymagająca leczenia. Tylko oparcie się na samym Bogu uczyni nas rzeczywiście szczęśliwymi.