Konferencja ks. Adama Kurowskiego
Zacisze 1 czerwca 2021
Przepaść wdzięczności za dar odkupienia
Katarzyna Sołodyna, SP Nr 5 im. Zofii Niedziałkowskiej w Ostrołęce, kl. V B
Konkurs MZK w Ostrołęce w czasie festynu „Życzliwość w komunikacji miejskiej"
Cztery „przepaści” życia duchowego tj: przepaść grzeszności, przepaść ufności, przepaść wdzięczności i przepaść kenozy Chrystusa trudno jest rozpatrywać w wydarzeniach życiowych jako pojedyncze i niezależne akty. Jedne z drugich wynikają i prowadzą do zawierzenia się Miłosierdzi Bożemu. Przepaść grzeszności byłoby trudno przeżyć bez możliwości rzucenia się z bezgraniczną ufnością w ręce Chrystusa i zanurzenia się w przepaści wdzięczności, która rodzi się w odpowiedzi na hojną łaskawość, dobroć i miłość Boga. A przepaść kenozy, czyli wyniszczenia Chrystusa przypomina Jego wielką ofiarę, dzięki której do Boga może zbliżyć się grzesznik pełen skruchy, a zarazem ufności i wdzięczności. Powinniśmy cenić pierwsze trzy przepaści, bo nie są one tanie, ani nie pochodzą znikąd, ani nie są banalne.
Przepaść wdzięczności jest konieczna, abyśmy byli wdzięczni za to, że Bóg nas doświadcza. Pierwsza przepaść jest związana z grzechem. Bóg nas doświadcza nieufnością, niewdzięcznością byśmy uczyli się wdzięczności. Nawet małe dzieci uczymy prostych słów: proszę, przepraszam, dziękuję. Uczymy ich nie po to, by przeszły przez życie „gładko”, by było im łatwiej czy by okazały się grzeczne. Nie chodzi o same słowa, że kogoś się przeprosi, podziękuje, poprosi, bo słowa mogą być tylko pro forma, mogą być interesowne. Tu chodzi o treść, aby rzeczywiście wyrażały postawy z tymi słowami związane.
Wdzięczność u swej podstawy jest związana z uznaniem grzeszności, byśmy mogli prosić o pomoc i przebaczenie. Świadomość, że przebaczenie otrzymujemy bez końca, nie jest sugestią, czy zachętą aby grzeszyć, ale jest zaproszeniem, abyśmy bardziej ufali i byli bardziej wdzięczni. Bo wszystko otrzymujemy z Bożej łaskawości, nawet możliwość zgrzeszenia. Paradoksalnie czując się bezgrzesznymi i doskonałymi możemy żyć w samotności bez Boga. Bóg może nam pozwolić zgrzeszyć, trochę pogrzeszyć, nagrzeszyć tak, że nie widać końca. Ostatecznie chodzi o trzy przepaści, z których wdzięczność pozwala nam poznać i przeżyć ogrom Miłosierdzia Bożego, przebaczenia i obdarowania, które widzimy nieraz w wąskim zakresie, albo wcale nie widzimy. Zanim poznamy własną grzeszność poznajemy grzeszność innych. To poznanie kieruje nas ku wdzięczności. Dzięki niedoskonałości innych uczymy się wdzięczności. Na początku może być to wdzięczność niedoskonała: dziękuję, że nie jestem taki, jak ten człowiek. A później dochodzi refleksja, że Bóg widzi to wszystko i jest łaskawy i cierpliwy tak samo dla nas jak i dla innych.
Choć początkowo widzenie grzeszności innych odwraca naszą uwagę od własnej, bo cieszymy się, że to nie ja. A jeśli go spotka coś złego, to może spotkać i mnie. Skoro inny doznaje przebaczenia, to również i mi zostanie przebaczone. Przez to możemy czuć się podobnymi do innych i podobnie jak oni korzystać z Bożej dobroci. Bez naszych zasług i naszego udziału Bóg będzie nam dawał swoje spojrzenie.
Mamy nieograniczony dostęp do Bożej dobroci i za to możemy być Bogu wdzięczni. Możemy pomyśleć, że na pewne sprawy nie spojrzelibyśmy nawet przez chwilę, a Bóg patrzy z życzliwością. Można okazać Jemu wdzięczność za najprostsze i małe sprawy. Ktoś mi dokuczał, drażnił, a ja mogę dziękować, że Bóg patrzy na tego człowieka z życzliwością, choć ja bym tak nie potrafił.