Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda
Zacisze 15 lutego 2022
Większość z nas jest już wiele lat w RRN. Znamy się dobrze w grupie parafialnej. Na początku byliśmy zafascynowani i bardzo zaangażowani, zabiegaliśmy o możliwość spotkań. Czy i teraz po latach dobrze się czujemy w naszych grupach parafialnych?
Bóg nie jest sam, istnieje w Trzech Osobach, jest miłością i jednością. Nie jest Jego zamysłem, aby człowiek był sam. Stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Chce byśmy żyli w relacji z Nim i z innymi ludźmi. Wspólnota jest darem Boga, została nam dana, byśmy się nie pogubili, nie potępili i nie żyli w samotności.
Przed laty przeprowadzono w Niemczech okrutne w skutkach doświadczenie. Umieszczono grupę małych dzieci w ośrodku, gdzie miały zapewnioną właściwą opiekę (jedzenie, czyste ubrania itp.), ale nie nie pozwalano im na jakiekolwiek bliskie kontakty z dorosłymi opiekunami. Nie można je było brać na ręce, przytulać, okazywać uczuć. Potraktowano je bezosobowo. W wyniku eksperymentu część dzieci zmarło. Nawet pustelnik nie jest samotny, bo pozostaje w relacji z Bogiem.
Wspólnota jest darem, gdzie objawia się Bóg. Wspólnota jest miejscem, rozwoju pod każdym względem, gdzie uczymy się miłości, poświęcenia i uświęcenia. Jednak celem naszego życia nie jest wspólnota, ale Pan Bóg.
Wspólnota jest darem, ale też krzyżem, miejscem zranień. Doznajemy je od bliskich nam osób, ale i sami ich ranimy. Wynika to z naszej słabości. Bóg we wspólnocie ludzi ma konkurenta, czyli diabła, który chce wszystko popsuć. Należy pamiętać, że bez Boga nie ma jedności, nie ma ducha ani życia, za to jest śmierć. Dlatego tak ważne jest zapraszanie Boga do swojego życia i do swojej wspólnoty. Podstawą jest bliska relacja z Panem Bogiem na poziomie ja i Ty, dopiero na tej bazie można budować relacje z innymi. Przeżywanie wspólnoty z ludźmi bez Boga najczęściej jest niedoskonałe, prowadzi do kłótni i rozłamu i z biegiem czasu staje się udręką.
Czy relacje z innymi nas budują? We wspólnocie może ujawniać się rywalizacja, np: kto jest lepszym, kto więcej posiada. Niszczący wpływ na wspólnotę ma przekonanie, że jest się mądrzejszym, sprawniejszym, doskonalszym, lepszym niż inni, po to, by być chwalonym, czy wywyższonym. Należy rozpoznawać, jaki jest nasz stosunek do bliskich nam osób? Czy ich osądzamy? Czy widzimy tylko siebie? Czy szukamy tylko swoich korzyści? Czy staramy się dawać i służyć. Należy odkrywać, demaskować wszystko, co łączy się z pychą i ujawniać w czasie spowiedzi. Demaskowanie pychy sprawia że diabeł nie ma wiodącej roli wśród nas.
Św. Paweł napisał, „Miłość Chrystusa przynagla nas”. (2 Kor 5, 14) Bez doświadczenia miłości nie jesteśmy zdolni do dobra. Jesteśmy świadomi, że sami z siebie nie umiemy, nie potrafimy okazać miłość drugiemu człowiekowi. Ranimy i jesteśmy ranieni przez innych ludzi. Po spotkaniu z Panem staramy się zmienić własne postępowanie, ale najpierw ze skruchą przepraszamy Boga i drugiego człowieka. W ten sposób ćwiczymy się w pokorze. Wiara, braterstwo z Bogiem, wsparcie wspólnoty promieniuje powodując wzrost pokory. Zdobywamy doświadczenie duchowe i dojrzewamy duchowo. Po każdym spotkaniu z człowiekiem przychodzimy do Pana, a od Niego wracamy do człowieka. I ponownie od człowieka do Pana. Pycha może podpowiadać, że nie ma sensu, że lepiej wszystko zostawić, rzucić, może gdzie indziej będzie łatwiej, lepiej. Ale tu pojawia się pytanie: czy wtedy będzie owocniej? Trudno jest żyć we wspólnocie, jednak trudniej jest bez wspólnoty.
Jezus nie przestaje nas kochać, choć nieustannie Go ranimy. Tylko Jego miłość może nas umocnić, pomimo trudnych bliźnich. Jego miłość może nas poprowadzić przez przebaczenie do jedności we wspólnocie. Jesteśmy zaproszeni do tego wysiłku duchowego.
Podziękujmy Matce Bożej za nasze wspólnoty rodzinne i ruchowe, za każdą osobę, dzięki której możemy się uświęcić i ona przez nas. Maryjo, powierzamy Ci nasze wspólnoty.
Konferencja została zapisana na podstawie osobistych notatek E. Myśliwiec