Archiwum

Jak odnaleźć swoją drogę i Bożą łaskę w dzisiejszych wydarzeniach. Konf. 1.03.2022

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze, 1 marca 2022

Autokary z dziećmi z domu dziecka z Ukrainy zatrzymały się w Piotrkowie.  Mieszkańcy ruszyli z pomocą ZDJĘCIA | Piotrków Trybunalski Nasze Miasto

foto z gazety: Piotrków Trybunalski. Nasze miasto

Na wczorajszym spotkaniu moderatorów rozważyliśmy, jak mamy patrzeć na te trudne wydarzenia, które rozgrywają się na naszych oczach, będących wynikiem decyzji i ambicji osób doprowadzających do cierpienia, bólu i dramatów ludzkich. Św. Paweł zapisał: „tam, gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska ” (Rz 5, 20), czyli gdy skutki grzechu się potęgują, Bóg rozlewa ogrom łask, które stają się widoczne w wielu wymiarach.

Obserwujemy, jak wiele wspaniałomyślnych inicjatyw podejmują ludzie z różnych środowisk, w tym ci, którzy są uważani za niezbyt otwartych na Boga. Przychodzą ze spontaniczną pomocą dotkniętym skutkami wojny. Okazują widoczne miłosierdzie w wymiarze materialnym.

Kto w stosunku do brata deklaruje swoją życzliwość, by ten otrzymał to, co potrzebuje, a tego by nie okazał, to jego słowa są próżne i daremne. Dar materialny jest istotny w służbie Kościołowi. Zachęcam, by z tego widocznego nurtu się nie wyłączać i starać się znaleźć w nim swoje miejsce.

Pojawiła się potrzeba, by udostępniać w miarę swoich możliwości pokój lub mieszkanie osobom z Ukrainy. W pierwszym odruchu serca grupa osób wybrała się na przejście graniczne, by własnymi autami zabrać do swoich mieszkań uchodźców. Ku swojemu zdziwieniu nie znaleźli ani jednej takiej osoby, gdyż w pierwszych dniach przyjeżdżali ci, co mieli już zapewnione miejsce zamieszkania w Polsce. Pomimo fiaska poszukiwań, zgłosili swoją deklarację i kontakt w punkcie rejestracyjnym i pustymi samochodami wrócili do domów. Po 24 godzinach poproszono ich, aby wyjechali naprzeciw jadącym ludziom, którzy nie mieli zapewnionego lokum w Polsce. Nigdy nie przewidzimy sposobu Bożego działania.

Jako wspólnota mamy sygnały od naszych braci z Ruchu mieszkających w Ukrainie, jak wygląda sytuacja w ich parafiach i miejscu zamieszkania. Kościół jest tam otwarty cały dzień. Przychodzą do niego licznie ludzie, aby się modlić i wymieniać informacjami, komu potrzebna jest pomoc i kto mógłby jej udzielić. Wśród ludzi obecna jest modlitwa i ofiarność.

Jeśli słyszymy o potrzebie przyjęcia w ramach parafii pewnej liczby osób bądźmy otwarci, nie obojętni. Strumień Bożego wezwania idzie szeroko. Wszystko jedno skąd płynie, podejmijmy wezwanie do działania na Bożą chwałę.

Cieszymy się, że osoby pozostające daleko od Kościoła angażują się w wymiarze materialnym. Również i my na miarę własnych możliwości, a nawet ponad miarę, bądźmy gotowi przyjść z pomocą. Naszym zadaniem jest rozpoznać łaskę Bożą i ją podjąć. Bądźmy gotowi i czujni, by nie przespać czasu, gdy jesteśmy potrzebni.

Ze strony ukraińskiej płyną słowa wdzięczności wobec zwykłych Polaków, władz państwowych, samorządowych i organizacji. Wymiar materialny pomocy przejawiający się w konkretnych czynach jest ważny, potrzebny i przemawiający, by Bóg mógł wejść w życie ludzkie. Jednak nie mniej ważny jest wymiar duchowy miłosierdzia w udzielaniu się łaski.

Św. Tereska z Lisieux w 1887 r. w święto Zesłania Ducha Świętego poprosiła ojca o pozwolenie wstąpienia do Karmelu. W utwierdzeniu się w tej decyzji pomogła jej pewna informacja, o której przeczytała w gazecie. Chodziło o egzekucję przestępcy Pranziniego. Zaczęła się za niego żarliwie modlić, aby przed śmiercią doznał skruchy. W dniu egzekucji, morderca z początku nie chciał pomocy księdza, lecz potem, gdy miał położyć głowę pod gilotynę, zmienił zdanie i poprosił kapłana, żeby mu podał krzyż, po czym go ucałował. Teresa wyprosiła dla niego łaskę żalu za grzechy, odkrywając przy tym, że jej modlitwa i skrucha może doprowadzić do skruchy zbrodniarza. Akty skruchy, wyrzeczenia, modlitwy mają znaczenie przed Bogiem.

Cichą tajemnicą wszystkich sióstr w Karmelu w Lisieux była modlitwa, wyrzeczenia, ofiary w intencji pewnego karmelity, który wcześniej był znanym duszpasterzem, spowiednikiem, zakonnikiem znanym i poszukiwanym do głoszenia konferencji, rekolekcji w ówczesnej Francji. Otóż ten znakomity kapłan w pewnym okresie swojego życia odwrócił się od Boga i z żarliwego duszpasterza stał się żarliwym wrogiem Kościoła, walczącym z Bogiem i z wierzącymi ludźmi. Walka o jego skruchę wymagała większych ofiar i modlitw ze strony św. Tereski i całego Karmelu. Przez wiele lat siostry modliły się nieprzerwanie, ale św. Tereska nie otrzymała tak spektakularnego znaku, jak w przypadku Pranziniego. Chociaż wiadomo, że dziennik „Dzieje duszy” trafił do rąk byłego zakonnika po śmierci świętej i choć w dzienniku nie padło jego nazwisko, to mógł zapewne rozpoznać, że to za niego modliła się święta zakonnica i jej współsiostry.

Bóg daje łaskę pobudzając wiele dusz do aktów skruchy, by torować drogę do nawrócenia tym, których ambicje są powodem cierpień wielu ludzi. Wiemy, że samo cierpienie nie nawraca człowieka do Boga, ale może prowadzić do Boga i powodować otwarcie serca na skruchę i łaskę. Skruszone serce absorbuje łaskę Bożego miłosierdzia i może stać się kanałem, przez które Bóg może docierać.

Módlmy się, byśmy odnaleźli w tym czasie swoją drogę i łaskę.