Konferencja ks. Mieczysława Jerzaka
Zacisze, 6 grudnia 2022
zdjęcie: Deon
W życiu każdego człowieka pojawia się pustka, którą stara się czymś wypełnić. Jedni próbują się w tym czasie zająć się różnymi sprawami, inni czegoś posłuchać, obejrzeć, by później usłyszanymi czy przemyślanymi treściami podzielić się z innymi ludźmi. Poczucie pustki może pojawić się wtedy, gdy zostajemy sami, nie mamy marzeń, ani planów na przyszłość.
Niechętnie przyjmujemy od Boga łaski ogołocenia. Jednak mają one dla nas wielkie znaczenie, ponieważ są ubogimi łaskami. Dzięki nim możemy zwracać się do Boga, Ojca ubogich. On takimi łaskami obdarzał Matkę Bożą i świętych. W poczuciu pustki zwracali się do Boga, przyzywali Jego opieki, prosząc, aby On zechciał wejść.
Kiedy naczynie jest pełne, to nic nie jest w stanie je napełnić. Dopiero, kiedy jest puste może zostać napełnione. Człowiek, gdy odczuwa pustkę usiłuje ją wypełnić, najczęściej nie pytając Boga, co ma zrobić, czy ma się na nią zgodzić. Nie prosi Boga, aby tę pustkę wypełnił On sam swoją nieskończoną mocą i miłością.
Mówiąc o pustce możemy się odwołać do grzechu pierworodnego, który stał się udziałem Adama i Ewy. Pierwsi rodzice żyjąc w raju, w stanie łaski, znajdowali się w głównym nurcie woli Bożej. Pod wpływem pokusy szatana zeszli z głównego nurtu woli Bożej, zniszczony został ster, pozwalający trafnie odczytywać wolę Bożą. Płynąc zgodnie z własną wolą znaleźli się poza głównym nurtem, dryfując w miejsca niebezpieczne. Wcześniej myśleli na sposób Boży, zgodnie z wolą Boga, później wybrali inną wolę.
Pan Jezus ujawniając uczniom wolę Bożą dotyczącą Jego męki, śmierci i zmartwychwstania z powodu odrzucenia przez kapłanów i uczonych w Piśmie, spotkał się z gwałtowną reakcją Szymona Piotra. Uczeń nie dopuszczał, aby to wszystko przyszło na Umiłowanego Nauczyciela. Szymon nie znał woli Bożej, kierował się własnym, ludzkim odruchem. Dlatego spotkał się z radykalną odpowiedzią Mistrza: Piotrze, zejdź mi z oczu. Nie myślisz na sposób Boży, myślisz po swojemu.
Grzech pierworodny odzywa się w nas, kiedy chcemy pełnić własną wolę z przyzwyczajenia lub z wygody. Stajemy się wtedy podobni do zeschłej kory niesionej przez przypadkowe prądy, plączącą się w zaroślach i zatrzymującą w szuwarach.
Co można zrobić, by znaleźć się w głównym nurcie rzeki woli Bożej? To zależy przede wszystkim od naszej wolnej woli. Poddać się woli Bożej możemy poprzez pokorną modlitwę, dzięki której możemy wyrzec własnych wizji i planów na korzyć Bożego planu. Pokorna modlitwa uzdalnia nas do złożenia Bogu ofiary z własnych planów, które niezgodne są z wolą Bożą.
W życiu świętych możemy dostrzec wiele przykładów wskazujących na ich determinację w pełnieniu woli Bożej. Św. Dominik Salvio, choć był jeszcze małym chłopcem, przed I komunią, postanowił sobie nie popełniać żadnego ciężkiego grzechu. On wiedział, co jest dla niego dobre, a co jest złe. Był dzieckiem, a już zdawał sobie sprawę, że grzech ciężki jest śmiertelnym zagrożeniem.
Aby pozostać w głównym nurcie woli Bożej trzeba być zakochanym w Bogu. O św. Teresce z Lisieux jej rodzona siostra powiedziała, że jest szalona na punkcie Boga. Kochała Boga tak, że z miłości do Niego była w stanie porzucić wszystkich i wszystko.
Bł. Jerzy Matulewicz – odnowiciel zgromadzenia Księży Marianów i biskup Wilna z powodu trudnych relacji pomiędzy Polakami i Litwinami był niezrozumiany. Każdy, kto idzie za Ewangelią jest niezrozumiany. Prosił: Pozwól mi być Boże, jak ta ścierka, którą wyciera się kurze, a potem rzuca w kąt. Z miłości do Boga stracił wszystkich i wszystko. Nie miał łatwo, ale Bóg prowadzi takich ludzi.
Czy jesteśmy gotowi stracić wszystkich i wszystko dla zdobycia ewangelicznej perły? Czy jesteśmy gotowi stracić życie, aby je od Boga zyskać? Czy jesteśmy gotowi pożegnać się z naszymi planami, a zgodzić się z Bożym planem? Matka Boża jest naszym ratunkiem i pomocą, gdy płyniemy nurtem własnej woli. Prośmy Ją, aby nas zabrała z szuwarów i umieściła w głównym nurcie woli Bożej.