Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego
Zacisze, 18 kwietnia 2023
Jezus zwracając się do faryzeuszy czynił im zarzuty, że są obłudnikami, ponieważ dbają bardziej o to co zewnętrzne, niż o swoje wnętrze, które jest pełne zdzierstwa oraz niegodziwości. Krytykując ich postawę powiedział, że przecedzają komara, a połykają wielbłąda.
Każdy może się odnaleźć w tym obrazie. Zabiegamy, aby o nas ludzie mówili oraz dobrze oceniali, ale mniej ważne staje się dla nas zabieganie o to, by nasze wnętrza nie były pełne zdzierstwa oraz niepowściągliwości. Jeśli nie udaje się nam sprawić, by nasze wnętrze było czyste, wtedy skupiamy się na tym, co powierzchowne.
Nie jest łatwo dbać o własne czyste wnętrze, a często niemożliwe. Wiele osób rezygnuje z zabiegania o czystość swojej duszy, gdy zawodzą ich własne siły. Dlatego pomijają starania, a cały wysiłek wkładają w to, aby być w porządku w oczach innych ludzi. Jezus podpowiada jaka jest droga wyzwolenia. “Raczej dajcie to, co jest wewnątrz na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste” (Łk 11, 41). Takiej ofiary Jezus od nas oczekuje, a nawet pragnie. Ostra krytyka Jezusa jest dla nas wezwaniem, by podejmować sprawy pierwszej wagi, a nie skupiać na drugorzędnych.
Jezus również ostrzegał, by nie szukać drzazgi w oku bliźniego, ale dostrzegać belkę w swoim oku. Jeśli z łatwością zauważamy drzazgę w oku brata, to jaka musi być belka w naszym oku, której nie widzimy? Tę myśl można wykorzystać z duchowym pożytkiem. Gdy pojawia się chęć oceniania innego człowieka, to niech to mnie przynagla do zastanowienia się, jaka jest belka w moim oku? Stawianie sobie takiego pytania ułatwia dostrzeganie w sobie belki, a nawet belek w nas tkwiących.
Przez analogię możemy przejść do przypowieści o komarze I wielbłądzie. Jeśli zajmuję się przede wszystkim sprawą drugorzędną, to co się dzieje ze sprawą dużej wagi, którą pomijam, czy nie dostrzegam? Jeśli cały swój wysiłek włożę w sprawy mniej istotne, to jednocześnie nie będę w pełni mógł się zaangażować w sprawy duchowe. Mało ważne sprawy wysysają siły oraz chęć rozpoznania woli Bożej. Rozpoznanie woli Bożej wymaga wysiłku, studiowania Pisma świętego, modlitwy, zauważania Bożych znaków w życiu, rozpoznawania jaką misję powierzył Jezus, a nie zastanawiania się nad tym, co ludzie powiedzą, jak ocenią.
W Okresie Wielkanocnym czytania liturgiczne kierują naszą uwagę na wydarzenia po Zmartwychwstaniu Pana Jezusa. On interweniuje, pojawia się na drodze wielu osób korygując ich postawy.
Widzimy Marię Magdalenę stojącą przy pustym grobie oraz płaczącą. Była gotowa na poszukiwania, bo myślała, że ciało Pana Jezusa zostało zabrane. Kobieta była skupiona na sobie, na własnych odczuciach, zawodzie jaki ją spotkał. Jezus koryguje jej postawę. Zachęca, aby nie skupiała się na sobie. Posyła ją z misją udania się do uczniów, by im przekazała, że chce się z nimi spotkać. Płacz jest mało ważny, nieistotny, drugorzędny. Ważniejsze jest udanie się uczniów. Powiadomienie ich, że Pan chce się z nimi spotkać. Ta korekta ujawnia jej powołanie – Apostołka Apostołów. Jezus uzdolnił ją do podjęcia i do wykonania misji. Płacząc nie byłaby zdolna spełnić polecenia, czyli tego, co jest najważniejsze. Jezus ją kieruje na to, co jest zgodne z jego wolą.
„Komarem” dla uczniów idących do Emaus było pełne zaangażowania rozprawianie o niespełnionych nadziejach na wyzwolenie Izraela. Przygniatała ich myśl, że Jezus nie okazał się tym na którego czekali. Były to sprawy drugorzędne, ale tak zajmujące, że nie zauważyli Tego, który się dołączył. Byli zdziwieni, że nie interesuje się tym, co się wydarzyło w Jerozolimie. Jezus przekierowuje ich na inny sposób myślenia. Przypominał proroctwa, cytował fragmenty Pisma świętego odnoszące się do Jego Osoby, które potwierdzały, że to co się wydarzyło z Mesjaszem było dawno przewidziane, oraz, że właśnie się wypełniło. Jezus skierował ich myślenie na inne tory, tak, że z radością, jak na skrzydłach, wracali do Jerozolimy, do uczniów, by im oznajmić, że widzieli Pana. Podjęli zamysł Boży. Wypełnili misję, spełnili wolę Jezusa.
Dla Piotra sprawą drugorzędną, nad którą się skupiał, która go przygniatała było zaparcie się Jezusa. Jezus pokazuje mu, co jest ważne, by wypełnił wolę Bożą. Zapytał Piotra, czy Go miłuje. Sprawił, że Piotr to wypowiedział na głos. Dopiero wtedy powierzył mu misję: paś owce moje.
Podobnie było ze wszystkimi osobami, które spotkały się z Jezusem Zmartwychwstałym. Pokazywał im, co jest ważne. Uzdalniał do przyjęcia misji, zadania, by mieli udział w Jego dziele.