Konferencja ks. Janusza Kopczyńskiego
Zacisze, 11 września 2018
Na drodze przyjaźni z Chrystusem raz szliśmy równo i mocno, raz byliśmy słabi i odchodziliśmy. Nasza obecność tutaj jest darem Bożego Miłosierdzia. Na drodze przyjaźni z Jezusem uczymy się, jak postępować, by pełnić wolę Ojca. Jezus powiedział: kto pełni wolę Ojca, ten jest Mi bratem, siostrą i matką.
Powinniśmy stawać się rodziną Chrystusa i pełnić wolę Ojca bez względu na to, czy widzimy owoce, czy nie. Otwierajmy się na wszystko, co Bóg może dać. Mocą Ducha Świętego słowo Boże staje się rzeczywistością w naszym życiu.
W księdze pamiątkowej ŚDM można przeczytać takie słowa: Jeśli chcesz, by twoje życie było łatwe, to rób rzeczy trudne, a jeśli chcesz, by było trudne, to rób rzeczy łatwe. Robiąc rzeczy trudne pełnimy wolę Bożą każdego dnia.
Święty Jan Paweł II w czasie audiencji spotykał się z wieloma ludźmi. Potrafił z każdą osobą w taki sposób rozmawiać, jakby istniała tylko ta osoba i nikt więcej. Potem podchodziła następna osoba, której poświęcał całą swoją uwagę. Jest wiele możliwości i środków porozumiewania się, a mimo to mamy trudności ze zrozumieniem drugiego człowieka. Św. Jan Bosko mawiał, że aby zrozumieć człowieka trzeba go kochać.
Teraz młodsze pokolenie zaczyna się uczyć przyjaźni z Jezusem. Wchodzi na drogi dobra, ale też na drogi zła. Kierujmy ich ku Chrystusowi, który uczy zrozumienia siebie i innych ludzi. Bez Chrystusa nie można zrozumieć człowieka – jak mawiał św. Jan Paweł II – więcej, człowiek sam siebie nie może zrozumieć bez Chrystusa. W swoim życiu należy dać zielone światło Bogu, by być zadowolonym z życia.
Chiara Lubich (1920 - 2008), włoska założycielka i przywódczyni katolickiego ruchu Focolari, została zapamiętana przez lekarza, który nią się zajmował w ostatnich dniach życia, jako osoba uśmiechnięta. Swoim uśmiechem udowadniała, że śmierć nie istnieje, jest tylko życie. Tego życia Bożego każdemu życzę, by Chrystus mógł działać w naszych sercach, byśmy ufali Bogu.
Jezus zachęca nas, byśmy trwali w Nim, jak gałązki w krzewie winnym i byśmy się miłowali wzajemnie, jak On nas umiłował. Miłujmy się wzajemnie przez zwykłe, proste uczynki. Tak było w życiu pewnego człowieka, którego żona poważnie zachorowała. On wracając z pracy do domu zajmował się nią z poświęceniem. Kiedy był zły lub zmęczony, to w drodze wykrzyczał swoją złość, by w domu żona mogła zobaczyć go tylko uśmiechniętym. Nie chciał, by myślała, że jest smutny, bo musi się nią opiekować.
Młodym pokażmy, że miłość jest cierpliwa. Podchodźmy z zaufaniem do Boga, który jest z nami. Bądźmy wierni przyjaźni z Chrystusem.