Kronika

Pasterz i owieczka. Konferencja nie tylko dla animatorów. 4.06.2019

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze, 4 czerwca 2019

Podobny obraz

Bóg powołał nas do różnych zadań życiowych. Wśród nas są matki, ojcowie, babcie, dziadkowie, księża. Wszyscy jesteśmy owieczkami, które chcą mieć Pasterza, a jednocześnie jesteśmy pasterzami dla innych.

Na zakończenie Mszy świętej była śpiewana pieśń, której refren brzmi: Bez Ciebie nic nie mogę uczynić, jeśli nie trwam w winnym krzewie. Jeżeli doświadczamy bezradności i pokochamy tę słabość, to zdobędziemy serce naszego jedynego Pasterza. Uznajmy, że jesteśmy owcami niezdolnymi do wypełnienia powołania lub odpowiedzialności. Uznajmy tę słabość i niezdolność ufając, że Pan będzie prowadził. Owca bezradna jest spragniona słów Pasterza. Tak jak uczniów Jezusa ma nas charakteryzować dynamizm podążania za Jezusem, aby przy Nim trwać i być Jego owieczką. Możemy Mu powiedzieć: „Jeśli nie będę Twoją owieczką, nie będę dobrym pasterzem dla innych”.

Musimy prosić o wstawiennictwo Maryję, która jest też Owieczką Boga. Ona jest Owieczką całkowicie uznającą swoją bezradność i zależność od Stwórcy. Niczego sobie nie przywłaszcza, nie opiera się na niczym, tylko na samym Bogu. Z tego powodu stała się Pasterką i Mistrzynią życia duchowego dla nas. Chce byśmy dobrze zrealizowali swoje powołania. Uczy nas, co to znaczy być owieczką i pasterzem. Maryja jest otwarta na wolę Boga. Przyzwoliła na to, co Bóg przygotował dla Niej i podejmuje się zadań, które On Jej wyznacza.

Nam też Bóg stawia zadania. Czy jest w nas postawa przyzwalania na Boże plany? Może czujemy się słabi, zawodzi nas pamięć, stajemy się mniej zaradni. Jednak bez względu na wiek i na siły, Bóg będzie się nami posługiwał , a nawet może przez nas większe plany realizować niż wtedy, gdy byliśmy silniejsi i sprawniejsi.

W pierwszej kolejności powinniśmy wypełnić obowiązki stanu. Potem wsłuchiwać się, jakie nowe zadania daje nam Bóg. Ewangeliczny bogaty młodzieniec był człowiekiem porządnym. Jednak odszedł od Jezusa smutny, ponieważ bazował na swoich możliwościach. Wypełnianie tylko przykazań nie gwarantowało mu zbawienia.

Gdy czujemy się bezradni możemy powiedzieć Bogu: „Tobie oddaję siebie”, a Maryi możemy powiedzieć: „Tobie oddaję moje lęki, oddaję Ci moją samowystarczalność. Chcę się oddać Panu Bogu, tak jak to Ty czyniłaś”. Gdy nie będzie w nas otwartości na relację z Panem, który chce być z nami w bliskich relacjach, to zaprzepaścimy nasze zbawienie. Prośmy Maryję, by tak kształtowała nasze serca, byśmy zawsze do Pana wracali, a szczególnie po grzechu, byśmy wracali, jak dzieci.

Co nam przeszkadza w podążaniu za Panem Jezusem? Bóg czyni wszystko, byśmy podjęli życie w bliskości z Nim, byśmy podjęli współpracę. Jest gotowy czynić cuda, dawać znaki, byśmy z większą odwagą podejmowali powołanie, do którego nas wzywa. On z radością pochyla się nad nami, by nas umocnić, a przez nas umacniać innych.

Jeśli jesteś bezradną owieczką, to nadajesz się na pasterza. Nadajesz się, by Pan przez ciebie prowadził innych. Wtedy nie będziesz sobie przypisywał sukcesów i chwały. Pokornemu to nawet przez myśl nie przejdzie, bo wie, że to wszystko jest dziełem Boga. Jego jest tylko powiedzenie Bogu TAK. Amen

Konferencja nieautoryzowana