Pokora zdobywa świat. Konf. 28.09.2021

Konferencja Ks. Janusza Kopczyńskiego

Zacisze, 28.09.2021

Kard. Stefan Wyszyński

Czas po beatyfikacji Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Róży Czackiej

pozwala nam wnikać w te postacie i uczyć się od nich pokory.

W książce "Ojcze nasz. Niech Modlitwa Pańska stanie się naszym chlebem powszednim", Ksiądz Prymas napisał:

"Tylko pokora zdobywa świat. Najbardziej gorszą się ateiści naszą pewnością siebie i tupetem, zwłaszcza gdy słyszą ciągle: ja mu pokażę! Zdarza się, że przyjdzie do kościoła Bożego człowiek zagubiony, z resztkami swej wiary, z tysiącami wątpliwości, zastrzeżeń, krytyk i usłyszy: Ja ci pokażę, ja! Traci wówczas resztę wiary, przynajmniej na połowę życia, dopóki nie zapomni. Gdy człowiek wierzący ma dużo pewności siebie, zarozumiałości, tupetu i pójdzie z tym wszystkim do innych, aby ich zdobywać dla Pana Boga, może ogromnie zaszkodzić przybliżeniu się Królestwa Bożego."

Tak samo powiedzieli uczniowie Jakub i Jan, oburzeni na Samarytan, którzy nie przyjęli Pana Jezusa - "ja ci pokażę!", i słyszeliśmy, że Chrystus ich zgromił.

Także nas Bóg dziś powstrzymuje, zatrzymuje naszą pychę, broni przed nami innych ludzi, abyśmy ich nie katowali. Człowiek szuka wielkości, zapatrzony w siebie.

Inny przykład z książki "Rozmowy na Bachledówce".

Ksiądz Prymas spotykał się z ostrą krytyką jako biskup lubelski w środowisku Kościoła.

Wiadomość o przejściu biskupa z Lublina do Warszawy w roku 1948 jeden z księży skomentował, że "w Lublinie śpiewają Te Deum, a w Warszawie Miserere".

Ksiądz Prymas tak pisze o zakończeniu posługi: "Żegnam księży dziekanów. Czynię mały rachunek sumienia. Proszę o wybaczenie moich błędów. Jeśli stali się polem doświadczalnym dla zdobycia doświadczeń dla późniejszej mojej pracy, niech wybaczą Duchowi Świętemu, który na to pozwolił.
Zdaję sobie sprawę, że gdybym dziś zaczynał rządzić diecezją, wielu błędów uniknąłbym
".

I dalej: "Za chwilę sobie pojadę, a życie pójdzie dalej. Człowiek myślał, że jest jeszcze potrzebny, a Pan Bóg przypomina, że Duch Święty rządzi Kościołem... Uczucie pokory nadpływa – sługa nieużyteczny odchodzi."

Pokora to nie tylko uniżenie, ale także postawa godności z obawą, ale i zaufaniem wobec Boga.

Potrzebna jest codzienna wytrwałość: "zawsze sobie stawiam Pana przed oczy", aby pycha nie zasłoniła mi Chrystusa.

Ksiądz kardynał Wyszyński w praktykowaniu wczesnej Komunii św. widział ratunek i ochronę przed ateizacją szerzoną przez komunizm, pisał: "Dajmy dziecku Jezusa wcześnie, dużo wcześniej, aniżeli pozna grzech, wzmocnijmy czystą, choć słabą duszę dziecięcą mocą Jezusa Chrystusa."

Możemy to zastosować dziś do siebie: przyjmijmy Jezusa wcześniej, niż pycha zacznie w nas wzrastać. Pośród ciemności Chrystus towarzyszy nam w drodze, daje łaskę wytrwałości. Potrzeba długomyślności, by zaufać Panu, by móc doświadczać Bożej opieki i miłości.

Moja pycha chce królować. Święty Augustyn pisze o dwóch królestwach, które walczą w sercu człowieka. Muszę czynić miejsce w moim sercu, uznając: "potrzebuję Ciebie Panie", stanąć w pokorze serca. "On nie złamie trzciny nadłamanej i nie zgasi nikłego płomyka".

Czym jest wypełnione moje serce? Warto sobie na to pytanie odpowiadać, aby Chrystus był gospodarzem mojego serca.

W książce "Myśli, wyznania, refleksje - Kardynał Stefan Wyszyński" możemy przeczytać rozważanie, modlitwę zaczynające się od słów:

"Drogi mój Gospodarzu. Przyjąłeś mnie do swojego serca, ogarniasz mnie, a ja ogarniam
Ciebie. Jestem w Tobie, a Ty jesteś we mnie... Porozmawiajmy spokojnie, przyjaźnie..."