Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego
Zacisze, 24 października 2023
Obecnie przeżywamy w Kościele Tydzień Misyjny, więc warto zastanowić się nad naszą odpowiedzialnością za rozszerzanie i umacnianie Kościoła w duchu Matki Bożej i pod Jej przewodnictwem. Wędrowanie jest łatwiejsze, jeśli ma się przewodnika. Pozostając na miejscu nie potrzebujemy przewodnika. Powołanie misyjne wynika z sakramentu chrztu, a także z zawierzenia się Maryi. Wymiar misyjności jest ważny, bo wiąże się z troską Matki Bożej o rozszerzanie się Królestwa Bożego.
Maryja udając się do św. Elżbiety apostołowała. Wyruszyła w drogę mając w sercu troskę o rozszerzania i umacnianie się Królestwa Bożego. Nie poszła w nieznane, gdzie nikt Jej nie znał i nikt by nie słuchał. Otrzymując informację o starszej krewnej, że jest w stanie błogosławionym, podjęła decyzję wyruszenia w drogę, aby być dla niej wsparciem i pomocą, a także, by ją utwierdzić w wierze. Spotkanie miało szczególny wymiar, ponieważ wziął w nim udział sam Jezus Chrystus. Towarzyszył im Duch Święty, który przyczynił się do otwarcia się na Boga i uzdolnił do wyrażenia chwały Bogu.
Ponad 30 lat temu umówiłem się na spotkanie ze swoim dawnym przyjacielem i z jego żoną. Spotkanie było zwyczajne, opowiadali o swoim życiu i czym się zajmują. Wspomnieli również, że przychodzą na spotkania Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Nasza rozmowa trwał godzinę, ale pozostała w mojej pamięci, bo nie słyszałem wcześniej o tym Ruchu. Wizyta małżeństwa to przykład wyruszenia w drogę i apostołowania w duchu pokory i prostoty. Nie stawiali sobie za cel przekonywanie i namawiania mnie do czegokolwiek.
To jest przykład apostołowania w duchu Maryi, przyjęcie zaproszenia do nawiedzenia bliźniego. Ona wyruszyła w drogę nie stawiając sobie wielkich celów, chciała tylko pomóc. Jeśli działo się cokolwiek więcej, to było to wyłącznie działanie Pana Boga. To On czyni wielkie rzeczy. Tak samo do nas należy stawianie sobie małych celów, bo wielkie by nas paraliżowały i nie sposób by je było zrealizować. Bóg działa tam w taki sposób, w jaki my nie bylibyśmy w stanie. Odwiedziny mojego przyjaciela z żoną na początku wydawały się bezowocne, ale później przyniosły owoce, ponieważ zaważyły na moim włączeniu się do Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Owoce przyszły po pewnym czasie.
Na początku lat 90 - tych wybrałem się z ks. Wojciechem Pancewiczem do USA. Miałem tam rodzinę, on też miał swoich krewnych i przyjaciół. Wędrowaliśmy po Stanach mając punkty zaczepienia w miejscach, gdzie przebywali nasi krewni lub przyjaciele. Otarliśmy się o duchowość Ruchu Rodzin Nazaretańskich, mieliśmy ze sobą trochę tekstów duchowych, niektóre przetłumaczone na język angielski. Specjalnie nie apostołowaliśmy, nie zachęcaliśmy innych do naszego Ruchu. Po kilku latach okazało się, że w miastach, w których się zatrzymywaliśmy powstały wspólnoty Ruchu. Podróżowaliśmy po Stanach mając wykupione bilety na przejazd nocnymi autokarami. W czasie podróży poznaliśmy Filipińczyka, który przyjechał do swojej córki będącej pracownikiem uniwersytetu. Spotkanie z tym człowiekiem było dla nas znakiem od Boga, w jakim kierunku później, po kilku latach będzie się rozwijać Ruch Rodzin Nazaretańskich.
Św. Łukasz w Ewangelii wspominał, że Jezus na misje wysyłał nie tylko apostołów ale i innych swoich uczniów. Siedemdziesięciu dwóch zostało wysłanych do miejscowości, gdzie Jezus zamierzał się później udać. Jeśli jest w nas gotowość udania się do innych ludzi, to przyjmijmy zaproszenie do apostołowania wierząc, że Jezus później do tych miejsc przybędzie. Małżonkowie, których jedność była oparta na Chrystusie przyszli do mnie i miało to dla mnie wielkie znaczenie. Będąc w USA w towarzystwie kapłana mogłem się sam przekonać o prawdzie tych słów. Wystarcza tak niewiele, wystarczy podjęcie drobnych spraw, by pojawiły się owoce. Jeśli ich nie podejmujemy, nie zobaczymy owoców.
W Tygodniu Misyjnym warto pamiętać, że Królestwo Boże jest pośród nas. Do apostołowania należy także modlitwa wstawiennicza w intencji konkretnych osób. Modlitwa wstawiennicza przynosi owoce osobie, za którą się modlimy. Sprawia w niej większą otwartość na Matkę Bożą, otwiera na drugiego człowieka, przyczynia się do szybszego rozwoju duchowego i może zmienić jej życie. Podejmowana modlitwa wstawiennicza okazuje się również czynnikiem sprawiającym postępy u osoby modlącej się. Wspólnota Ruchu rozwijała się, ponieważ podejmowana była modlitwa wstawiennicza. Modlitwa zawierzenia, czyli czterech przepaści, to postawa, w której pogłębia się nasza ufność, nasza wdzięczność, świadomość kenozy Chrystusa i poczucie grzeszności. Modląc się modlitwą zawierzenia, jesteśmy zaproszeni do podejmowania aktów ufności, wdzięczności, wyrażenia miłości Bogu, który nas zbawił i aktu skruchy. Modlitwa zawierzenia przynosi dobre owoce dla naszych bliźnich i dla nas.