Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda
Zacisze, 27 lutego 2024
Frank Spenlove (1864 - 1933) Modlitwa
Muzeum Narodowe w Poznaniu, Pałac w Rogalinie
Z Panem Bogiem chcę nawiązywać relację i mieć z Nim kontakt. Tutaj jednak pojawiają się pewne trudności.
Pierwsza nich dotyczy mojego „ja”. Problem pojawia się, gdy Bóg chce nawiązać kontakt, ale ja nie potrafię porozumieć się z Nim, bo nie słyszę Jego głosu. Nie dociera do mnie to, co On do mnie mówi. Wynikać to może z grzechu, a szczególnie z pychy. Wtedy głos Boży jakby odbija się ode mnie. Wynikać może też z tego, że nie ma we mnie zgody na bycie z Bogiem. Mam swoje wizje, przywiązania do własnego stylu życia, a czasem nie mam ochoty na przebywanie z Bogiem. Bóg mnie wzywa, a we mnie nie ma zgody na wezwanie, jestem zamknięty i nie chcę słuchać. Bóg powołuje mnie do czegoś, albo oczekuje, bym z czegoś zrezygnował, lecz z mojej strony nie ma odzewu, bo moja wola jest Bogu przeciwna. Mogę też w sposób wybiórczy słuchać Boga. Budować w sobie strefy niedostępne dla Niego. Wtedy warto prosić Matkę Bożą, by Ona pomogła mi się przełamać. Ona była otwarta na cały zamysł Boży. Nie było w Niej nic zamkniętego na Boga.
Bóg nie po to kieruje do mnie swoje Słowo, by ono wracało bezowocnie. Nie zrezygnuje ze mnie, będzie pracować nade mną, by moje serce się otworzyło i dało Mu miejsce. Bóg wyprowadza mnie na pustynię, gdzie czuję się niepewnie, ale jest to miejsce formacji, gdzie mogę się zmieniać, zerwać z grzechem i przygotować się na coś więcej, czyli na uczynienie miejsca dla Boga, na działanie Jego łaski. Czasem serce mam gotowe do współpracy, a Bóg milczy. Wtedy potrzebna jest pokora. Bóg wie lepiej, co jest mi potrzebne. Może to jest z Jego strony zaproszenie do czekania, może nie jest jeszcze odpowiedni czas, albo chce inaczej zadziałać niż się spodziewam.
Bóg wyprowadza na pustynię, by w ciszy przemówić do serca, by usunąć nieczystość i to, co zagłusza Jego głos. Bóg zna mnie i chce, bym poszedł dalej w ufności i w wierze. Nie powinienem narzekać, że Bóg milczy, albo nie odpowiada na prośby. On wie lepiej, co jest mi potrzebne. Jego milczenie jest zaproszeniem do pójścia dalej, głębiej. Bóg mówi do mnie: „Mam wobec ciebie większe zamiary, plany pełne pokoju. Chcę cię uczyć pokory, chcę cię formować, oczekuję twojej wierności. Przylgnij do Mnie. Chcę byś Mnie szukał z całego serca, z głębi duszy.” Odmowa Boga nie świadczy o Jego obojętności. Nie jest tym, o czym mam pokusę myśleć. Odmowa Boga jest zaproszeniem do głębszej wiary. Jezus modlił się w Ogrójcu, a Bóg milczał. Jednak Jezus przyjmował wszystko z wiarą.
Kiedyś inaczej było przeżywane kierownictwo duchowe. Istniało przekonanie, że jest w tym ukryta wola Boża, więc i posługa kierownika duchowego też była odczytywana jako wola Boża. Teraz dominuje pewne zamkniecie. Bóg przemawia na miarę otwartości, nawet teraz. W czasie spowiedzi, gdy mam powiedzieć słowo do spowiadającej się osoby, zapala się we mnie jakby „zielona lampka” i wiem, jakie duchowe treści mam przekazać.
Prośmy Maryję, by otwierała nas na „Bożą częstotliwość”, na duchową dojrzałość, byśmy doświadczając milczenia Boga okazali Mu cierpliwość i wierność.