Akty czystej miłości – owoc komunii życia z Maryją. Konf. 29.10.2024

Konferencja ks. Rafała Leguckiego

Zacisze, 29 października 2024

Akty czystej miłości – owoc komunii życia z Maryją

Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła». (Łk 17, 11 – 19)

Zastanawiając się nad tym fragmentem z Ewangelii wg św. Łukasza, można postawić pytanie: czym jest wdzięczność? Dlaczego wdzięczność jest tak ważna? Wdzięczność wyraża pełnię wiary i pełnię zaufania wobec Boga. Z drugiej strony można zapytać: czym byłaby wiara bez wdzięczności? Byłaby karykaturą wiary, a nawet mogłaby prowadzić do rozpaczy.

Dziesięciu trędowatych przyszło do Jezusa prosząc o uzdrowienie z ciężkiej choroby. Jezus wysyła ich do kapłanów i w czasie drogi trędowaci spostrzegają, że są zdrowi, że nie mają objawów trądu. Jeden z nich zawraca, by podziękować Jezusowi za cud uwolnienia z choroby. Jezus powiedział mu, że jego wiara go uzdrowiła. Czym jest uzdrowienie bez dziękczynienia? Pozostali trędowaci też byli uzdrowieni, więc czym się różnili od tego, który okazał wdzięczność? W nim dokonało się coś więcej niż tylko uzdrowienie ciała. Może został też uzdrowiony wewnętrznie. Może dokonało się w nim większe dobro właśnie przez dziękczynienie.

W listach św. Pawła wiara jest opisywana jako fakt. Gwarantem wiary jest sam Bóg, a On nie może zawieść. Mogą się pojawiać wątpliwości, co do pewności wiary. Nie zawsze jesteśmy przekonani o pewności własnej wiary, szczególnie gdy spojrzymy przez pryzmat naszych doświadczeń życiowych i słabości. Ale jeśli jesteśmy uczciwi, to musimy przyznać, że zawsze mamy za co dziękować Panu Bogu. Patrząc na osobistą słabość i grzeszność mamy, za co przepraszać, ale przede wszystkim mamy za co dziękować.

Dziękczynienie rodzi pewność wiary. Dlaczego jest tak ważne dziękczynienie? Wiemy, że Bóg jest miłością i tą miłością chce dzielić się z nami. Człowiek miał za co dziękować Bogu w raju, a nie czuł się wdzięczny. Potem zrodził się grzech, który był brakiem odpowiedzi człowieka na miłość Boga. Kochający Bóg zaprasza do miłości, a człowiek jest ułomny i mało dziękuje.

Jezus mówił, żeby nie wyrywać chwastów z pola rosnącej pszenicy. Należy zaczekać do żniwa i osobno zebrać chwasty i pożyteczne rośliny. Kiedy jesteśmy wdzięczni, za najmniejsze dobro, to nasze serca zaczynają się rozszerzać. Trzeba być wdzięcznym Bogu najpierw za małe sprawy, a potem za wielkie. Gdy myślimy o dziękczynieniu posługujemy się wielkimi słowami. Mówimy: dziękuję za zbawienie. To słuszne, ale zapominany o podziękowaniu za małe rzeczy, które Pan Bóg dla nas czyni. Możemy okazać wdzięczność za chwilę odpoczynku, jaką mamy po ciężkim dniu pracy.

Dziękując zaczynamy odkrywać głębię prawdy o swojej grzeszności. Grzech jest brakiem odpowiedzi na Bożą miłość i brakiem wdzięczności. Wiele osób myśli: ja nic złego nie zrobiłem, nie zabiłem, nie ukradłem, nie mam grzechów. Może i tak jest. Kiedy nie widzimy swoich grzechów, warto najpierw podziękować. Grzech, to nie tylko widoczna krzywda czy realne zło. Grzechem jest też brak odpowiedzi za to wszystko, co od Boga otrzymaliśmy, i jak to pomnożyliśmy. Gdy człowiek dziękuje, zaczyna widzieć siebie w prawdzie. Rachunek sumienia warto zaczynać od dziękczynienia. Wtedy widząc Bożą miłość dostrzegamy, w czym Go zawiedliśmy. Dziękując Bogu za dobry nastrój, spostrzeżemy, że nikogo nie obdarzyliśmy swoją radością.

Zawsze można dziękować Maryi, za Jej obecność. Ona jest Jego darem dla nas. Czy jesteśmy wdzięczni za Jej obecność w codzienności, przy zwykłych czynnościach, przy obowiązkach, przy odpoczynku. Kiedy dziękujemy Jej za Jej obecność, to Ona bardziej wchodzi w nasze życie.

Mamy za co dziękować Bogu. Możemy przeżywać codzienność w dziękczynieniu. Później może się okazać, że już nie musimy prosić, a później nawet się zdziwić, tym co uczynił dla nas Bóg.