Św. Jan od Krzyża jako ptochos, człowiek ubogi w duchu i ewangeliczny żebrak. Konf. 25.04.2025

Konferencja ks. Janusza Kopczyńskiego

Zacisze, 25 kwietnia 2025

Św. Jan od Krzyża jako ptochos, człowiek ubogi w duchu i ewangeliczny żebrak.

W Psalmie 16 autor natchniony zapisał: „Zachowaj mnie Boże, bo chronię się do Ciebie. Mówię Panu: Ty jesteś Panem moim. Nie ma dla mnie dobra poza Tobą”. Do Boga woła człowiek słaby, ograniczony. Taka jest przecież tożsamość chrześcijanina.

Istnieje takie podejrzenie, że kret wcześniej widział, ale kiedy wybrał życie podziemne, natura zabrała mu wzrok. Dalej w Psalmie 15 czytamy: „Zawsze stawiałem sobie Pana przed oczy, nie zachwieję się, bo On jest po mojej prawicy”. Kto nie stawia sobie Pana przed oczy, temu zabraknie oczu wiary, by dostrzegać Pana Boga w życiu codziennym. Widzi wady swoich bliźnich z daleka, ale swoich wad nie dostrzega. Bogu nie pozwala kształtować siebie przez wydarzenia.

Papież Franciszek był człowiekiem, który potrafił żyć tu i teraz. Mówił: jeśli jesteś mężem – bądź jak najlepszym mężem, jeśli jesteś żoną – bądź najlepszą żoną, jeśli jesteś kapłanem – bądź najlepszym kapłanem, jeśli jesteś papieżem – bądź najlepszym papieżem. Nie można mówić: gdybym miał możliwość żyć w innym miejscu, w innej rodzinie, wśród innych ludzi, to by było lepiej. Jeśli jesteś niezadowolony z tego, co masz – to pozbawiasz się łask, jakie na ciebie chce rozlewać Bóg.

„Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy”, bo bez Niego mogę stracić wielkie sprawności duchowe jakimi są: wiara, nadzieja i miłość. Apostołowie odeszli, ale Pan Jezus ich nie zostawił, nie odszedł od nich. Przyszedł do zalęknionych uczniów mówiąc: Pokój wam. Obecny wśród uczniów Jezus uczy ich patrzeć na siebie, patrzeć na swoje przebite serce, przebite ręce. Zaprasza ich, by wejść w relację z Bogiem.

Papież Franciszek uczył, że skrucha nie jest wstydem. Skrucha jest błogosławieństwem. Być człowiekiem ubogim, to uznać, że bez Boga się zginie, jak kwiat bez wody. Jeśli przychodzimy do Boga, to daje On właściwe warunki do rozwoju. Człowiek ubogi prosi Boga, by dokonał w nim, to, co zamierza, by nawet nocą upominał jego serce, by go uchronić od grzechu.

Patrząc na krzyż mówmy do Chrystusa. Chroń mnie Boże, bo uciekam się do Ciebie z ufnością, z wiarą i z miłością.