mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny w Warszawie ul. Rozwadowska 9/11

13 maja 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni grupa parafii św. Kazimierza w Kobyłce

Wiara jest oczekiwaniem. Homilia 26.05.2020

Konferencja ks. Andrzeja Kopczyńskiego

Zacisze, 26 maja 2020

Dziś uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Zdjecie z portalu Radio EM

Kościół jest Wieczernikiem, a w nim Matka Boża wraz z Apostołami trwają oczekując na modlitwie na Zesłanie Ducha Świętego. Oczekiwanie należy do tajemnicy miłości i tajemnicy wiary. Wiara nie jest poczuciem pewności siebie. Wiara jest ufnością. Matka Boża miała doskonałą wiarę i świadomość tego kim jest. Wiedziała, że została wybrana przez Boga i że wszystko, co otrzymała od Niego jest darem, a przy tym była uniżona. Wiara nie dawała Jej pysznego poczucia pewności siebie.

Wiara naprawdę nie powinna być spełnieniem do końca oczekiwania. Teraz oczekujemy na Zesłanie Ducha Świętego, a później już nie będziemy oczekiwać? Przeciwnie, potem nadal powinniśmy oczekiwać na Ducha Świętego. Wiara jest oczekiwaniem na łaskę. Nie oczekując możemy utracić wiarę.

Gdy Kościół staje się Wieczernikiem, przyglądajmy się Matce Bożej. Ona wprowadza uczniów w wiarę wyrażoną w oczekiwaniu. Jezus powiedział uczniom przed swoją śmiercią, że pożyteczne jest dla nich Jego odejście. Może wcześniej zbytnio opierali się na Jego człowieczeństwie. Kiedy utracili Jezusa dopiero do nich dotarło Jego Bóstwo.

Matka Boża wprowadza uczniów w atmosferę oczekiwania. Brak Jezusa, brak ludzkiej pewności siebie sprawiały, że z nadzieją oczekiwali na zapowiadanego Parakleta. Ona zawsze oczekiwała wszystkiego od Boga. W Kanie Galilejskiej nie zwróciła się do Jezusa z sugestią, aby zamienił wodę w wino, lecz powiedziała sługom, aby uczynili wszystko, co powie im Jezus.

Jeśli nie masz pewności siebie, nie bój się tego stanu. Dramatem jest zbytnia pewność siebie. Wiara jest oczekiwaniem. W czasie Eucharystii oczekujemy na przyjście Pana Jezusa w Słowie, oczekujemy na Jego przyjście, jako Pokarmu dającego siły. A już następnego dnia na nowo oczekujemy Eucharystii i przyjścia Pana Jezusa.

Oczekiwanie należy do sfery wiary. Bez oczekiwania nie ma wiary. Niech Matka Boża pozwoli nam wejść w czas oczekiwania w Wieczerniku i niech strzeże przed fałszywą wiarą, która jest pysznym poczuciem pewności siebie.

Pożyteczny brak. Homilia 19.05.2020

Archiwum

 

Zdjęcie: URBI ET ORBI

Homilia ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze, 19 maja 2020

Kiedy tracimy pracę zdrowie, bliską osobę napełnia się nasze sercem smutkiem. Dzieje się tak, ponieważ pragniemy życia beztroskiego, bezpiecznego. Dzisiaj Pan Jezus w Ewangelii mówi nam: „Pożyteczne jest dla was moje odejście”. Kto doświadcza braku Jezusa ma szansę na otwarcie się na Ducha Świętego i na Jego prowadzenie. Pozwólmy się prowadzić Duchowi Świętemu i Najświętszej Maryi Pannie szczególnie, kiedy doświadczamy rozczarowań czy niedogodności. Pożyteczne jest nasze starzenie się, brak sił, choroby. Pożyteczne jest wszystko co nas smuci, niepokoi, złości. Pożyteczne jest spóźnienie, zawalenie sprawy czy dyskomfort. Święta Bernardetta zapisała za co jest wdzięczna Bogu i Matce Bożej. Dziękuje za życiowe trudności, ubóstwo w domu rodzinnym, za swoje braki, słabości i ignorancję.

Pewne sprawy mogą być przeszkodą dla działania Pana Boga, Ducha Świętego i Matki Bożej. Bóg oddaje się duszy w miarę, jak oddaje się ona Jemu. Jeśli zgodzimy się na stratę, może nawet pożytecznych dóbr, to Matka Boża będzie działać. Kiedy Maryja widzi, że ktoś chce Jej służyć wyrzekając się tego co posiada, aby Ją tym przyozdobić, to Ona udziela mu swoich łask.

Pożyteczne jest odejście od nas rzeczy ważnych, do których byliśmy przywiązani, by Bóg udzielił nam przez Maryję łask większych, byśmy mogli przejść przez te ogołocenia razem z Nim. Bóg chce nam pomagać w świadomym przeżywaniu procesu tracenia. Maryja powiedziała do Juana Diego: „Nie bój się tej choroby, ani żadnej innej”. Pożyteczną okazała się choroba jego wuja.

Nie ma w nas zgody na uznanie pożyteczności straty czy braku. Trudno jest się cieszyć z niezadowolenia z siebie. Ale skoro jest to pożyteczne, że coś się staje nie po naszemu, to najbardziej cierpi pycha. Upadki służą uświęceniu. Nawet grzech, który rani Jezusa może stać się szczęśliwą winą. Upadek może upokorzyć i dzięki niemu może inaczej spojrzymy na świat, na drugiego człowieka, na swoje życie.

Święta Tereska od Dzieciątka Jezus usłyszała od swojej współsiostry, że chciałaby mieć łagodne usposobienie. Wtedy święta poradziła jej, aby podziękowała Bogu za brak upragnionej cnoty. Nie wiemy, co jest dla nas najlepsze. Pracujmy nad swoą łagodnością, cierpliwością ale dziękujmy za swoje braki. Kochajmy wszystko, co nam Bóg daje.

Paweł i Sylas, jak słyszeliśmy w I czytaniu z Dziejów Apostolskich zostali ubiczowani, wtrąceni do więzienia do wewnętrznego lochu i zakuci przez strażnika. Tam w więzieniu nie buntowali się, ani nie skarżyli się na swój los lecz śpiewali Bogu psalmy pochwalne. Uznali tę niesprawiedliwość za pożyteczną. Pozostali więźniowie wsłuchiwali się w ich modlitwę dziwiąc się i podziwiając ich postawę. Bóg zainterweniował. Nastąpiło silne trzęsienie ziemi, kajdany z ich kończyn opadły, strażnik był przerażony, bo obawiał się odpowiedzialności z powodu ucieczki więźniów. Paweł i Sylas uspokoili go, a strażnik przeżył krótki katechumenat i przyjął chrzest wraz ze swoimi domownikami. Przyjęcie dyskomfortu przez Pawła i Sylasa okazało się pożyteczne.

Dobrze, kiedy Bóg nas ogałaca. Dobrze jest kiedy sami podejmujemy wyrzeczenia i wysiłek tracenia. Wchodząc w modlitwę świętego Ludwika Grignion de Montfort mamy oddać Bogu przez ręce Maryi swoje ciało (ze wszystkimi zmysłami i emocjami) i duszę (ze wszystkimi władzami, wolę pamięć), dobra zewnętrzne (majątek) i dobra wewnętrzne (dobre uczynki, cnoty, zasługi). Mamy wszystko oddać, aby duszą naszą kierował duch Maryi. Powinniśmy Jej oddać nawet to, co uważamy za dobre, a także nasze złośliwości, słabość rozumu i woli, nasze myśli. Mamy być wolni. Tylko Bóg wie, co jest dla nas dobre. Kiedy oddaję to wszystko, Bóg czyni w nas miejsce dla Ducha Świętego.

Prośmy Matkę Bożą, aby nas uczyła właściwie przeżywać nasze ogołocenia. Pozwólmy, by kierowała naszym rozumem, wolą i byśmy wyrzekali się tego, co przeszkadza Jej duchowi.

Wiara i nadzieja na ścieżkach życia Kościoła. Homilia 12.05.2020

Zacisze,12 maja 2020

Ks. Andrzej Mazański

8.4 i 8.5 dwa filary kościoła św. piotr i paweł

Zdjęcie: Slideshare

Działanie Pana Boga jest obdarowywaniem człowieka i ma charakter obietnicy. Realizacja obietnicy nie następuje natychmiast. Od momentu zapowiedzi do realizacji obietnicy Bożej trzeba, bowiem przejść przez wiele ucisków. W dzisiejszej Ewangelii usłyszeliśmy słowa Pana Jezusa skierowane do uczniów w czasie Ostatniej Wieczerzy. Jezus mówi do nich o pokoju: „Pokój mój zostawiam wam, pokój mój wam daję”. Zaś po zmartwychwstaniu przywitał uczniów słowami: „Pokój wam”. Słowa z Ostatniej Wieczerzy zapowiadają dar, który faktycznie będzie udzielony później. Wcześniej uczniowie będą musieli przejść przez wiele dramatycznych wydarzeń i ucisków, jakimi była utrata Jezusa i Jego męczeńska śmierć. Musieli przejść przez to wszystko zanim obietnica pokoju została zrealizowana.

Święty Barnaba prowadził działalność misyjną w Antiochii Syryjskiej. Powstała tam duża wspólnota chrześcijańska. Była to najważniejsza po Kościele Jerozolimskim wspólnota chrześcijańska. Tam właśnie wyznawcy Chrystusa zostali nazwani chrześcijanami. Barnaba potrzebował pomocy w pracy apostolskiej, dlatego udał się do Tarsu, aby sprowadzić świętego Pawła. Wcześniej św. Paweł po swoim nawróceniu podejmował działalność apostolską, ale musiał jej zaprzestać, ponieważ pamiętano, że był prześladowcą nowych wyznawców Chrystusa. W antiocheńskiej wspólnocie obaj apostołowie posługiwali przez pewien czas i tam na modlitwie otrzymali od Ducha Świętego wezwanie, aby udali się z Dobrą Nowiną w inne miejsca. Wyruszyli w kierunku terenów dzisiejszej Turcji. Podążając w głąb lądu zatrzymywali się w wielu miastach i wioskach zakładając nowe wspólnoty chrześcijańskie, aż dotarli do Antiochii Pizydyjskiej. Głoszona Ewangelia była przyjmowana przez pogan entuzjastycznie, chociaż niekiedy spotykały ich prześladowania. Później Paweł i Barnaba wracając odwiedzali założone przez siebie wspólnoty chrześcijańskie. Pragnęli nowo ochrzczonych umocnić, zachęcić do wytrwania w wierze oraz ustanowić starszych Kościołów, czyli odpowiedzialnych. Pomiędzy pierwszym entuzjastycznym zetknięciem z Dobrą Nowiną, a powstaniem nowych wspólnot Kościoła lokalnego był czas na umacnianie wiary i nadziei, by oczekiwać na spełnienie się obietnic Bożych, zgodnie z kolektą dzisiejszej Mszy świętej: „Boże, Ty przez zmartwychwstanie Chrystusa przywróciłeś nam życie wieczne, umocnij naszą wiarę i nadzieję, abyśmy z ufnością oczekiwali spełnienia Twoich obietnic.”

Potrzebujemy wiary i nadziei, aby przeprowadziły nas przez doświadczenia, które trzeba przejść, aby wypełniły się Boże obietnice w naszym życiu.

Pielgrzymka duchowa na Jasną Górę 18 kwietnia 2020

XXIII Pielgrzymka Duchowa na Jasną Górę 18 kwietnia 2020
Eucharystia zmienia świat

Matka Adorująca obraz Matki Bożej Sobieskich z wrocławskiej ...

Wizerunek Matki Bożej Adorującej z Katedry wrocławskiej.
Zdjęcie wykonał Romuald Sołdek z portalu Nowe Życie.

Jeszcze nie tak dawno, bo na 6 tygodni przed rozpoczęciem się Pielgrzymki RRN na Jasną Górę nikt nie przewidywał, że mogą zaistnieć trudności uniemożliwiające jej realizację. Z powodu zagrożenia epidemiologicznego i obostrzeń, jakie weszły w życie w Polsce po 16 marca 2020 wszystkie planowane spotkania i wydarzenia musiały być odwołane. Tak samo nasza Pielgrzymka na Jasną Górę nie była możliwa do przeprowadzenia w dotychczasowej formie.

Plany Matki Bożej wobec naszego Ruchu nie zmieniły się. To Ona chciała, aby Nasza Pielgrzymka mimo wszystko się odbyła, tylko w innej formie dostosowanej do obecnych warunków. Pomysł innego zorganizowania naszego spotkania zrodził się niemal tydzień przed planowanym terminem.

XXIII Pielgrzymka Ruchu Rodzin Nazaretańskich na Jasną Górę miała charakter duchowy. Pielgrzymi pozostali w swoich domach, łącząc się za pomocą internetu poprzez stronę Ogólnopolską RRN, uczestniczyli w wydarzeniach duchowych realizowanych w różnych miejscach Polski. Żadna z nich nie odbyła się wprawdzie na Jasnej Górze, ale w duchowej łączności z Matką Bożą Jasnogórską. Św. Paweł w Liście do Koryntian (15,6) podaje, że Jezus po swoim zmartwychwstaniu objawił się w tym samym czasie z ponad 500 braćmi jednocześnie. Tak samo mogliśmy się poczuć i my, którzy przebywaliśmy w swoich miejscach zamieszkania i do każdego z nas uczestniczących w duchowej pielgrzymce przychodził Pan Jezus i Matka Boża i do tego mogliśmy poczuć jedność wspólnoty, jaką tworzymy.

Hasło Pielgrzymki brzmiało: „Eucharystia zmienia świat – przez komunię z Maryją do komunii ze Zmartwychwstałym”. W duchowej Pielgrzymce mieliśmy możliwość skorzystania z wszystkich punktów programu, jaki zazwyczaj był proponowany.

Konferencja ks. Dariusza Kowalczyka

W piątkowy wieczór 17 kwietnia 2020 Moderator Krajowy ks. Dariusz Kowalczyk wygłosił do nas konferencję, rozpoczynając od modlitwy do Matki Bożej: „Pod Twoją obronę”, do św. Józefa i do Ducha Świętego.

Róża Duchowna – Rosa Mystica

Ks. Dariusz przedstawił obraz Matki Bożej Róży Duchowej. Obraz ten był drogi założycielom naszego Ruchu ks. Tadeuszowi i ks. Andrzejowi. Przypomina on, że Matka Boża jest Patronką życia wewnętrznego. Życie wewnętrzne to zjednoczenie z Chrystusem. Duchowe zjednoczenie z Maryją prowadzi do zjednoczenia z Jej Synem. Ona tego pragnie dla tych, którzy się Jej oddali. Księża Tadeusz i Andrzej prowadzili swoich penitentów do wewnętrznego spotkania z Maryją, Różą Duchowną. Maryja udziela nam swoich dóbr duchowych, tego co jest konieczne, byśmy dobrze uczestniczyli w Eucharystii. Nikt nie ma dyspozycji do doskonałego uczestnictwa w Mszy świętej, dlatego Maryja nas zaprasza, byśmy jednocząc się z Nią zjednoczyli się z Chrystusem.

Niewiasta obleczona w słońce, miażdżąca głowę smoka

Eucharystia zmienia świat. O jaki chodzi świat? Ksiądz Dariusz przedstawił drugi obraz, a była to figura Matki Bożej z pokamedulskiego kościoła. Niepokalana obleczona w słońce miażdżąca lewą stopą głowę smoka, który szponami obejmuje kulę ziemską. Świat znajduje się w jego niewoli, ponieważ ludzie przyjmując pokusę grzechu zostali zarażeni jadem złego, jakby „wirusem” niewiary. Smok zapanował nad światem, bo pierwsi ludzie przyjęli jad. Przyjęli stan natury upadłej, która niesie śmierć, niewolę, choroby. Jezus wykupił nas i wyzwolił. Jesteśmy uratowani, ale teraz przechodzimy czas walki duchowej. W Apokalipsie św. Jana przedstawiony jest obraz Niepokalanej, rodzącej w bólach, kiedy smok czeka, aby pożreć dziecko. Nowe życie jest w niebezpieczeństwie. Poród boli, ponieważ „stary człowiek” w nas ma obumrzeć, musi być ukrzyżowany. Tutaj na ziemi jest nam dany czas walki duchowej, czas potrzebny, by rodził się w nas nowy człowiek, a umierał stary. Nowe życie trzeba wywalczyć. Jeśli nie podejmiemy tej logiki możemy zaprzepaścić życie Boże. Choć mamy pierwsze dary Ducha, mimo wszystko tkwią w nas pozostałości grzechu pierworodnego, jakimi są: pycha, chciwość, nieczystość, łakomstwo, zazdrość, gniew, lenistwo duchowe. Drzemią w nas, jak żarzące się węgle i czekają na okazję, by wybuchnąć z nową siłą. Niewiasta z dziecięciem znalazła miejsce na pustyni, bo tam nie ma paliwa rozniecającego ogień mogący zniszczyć nowe życie, które zrodziła. Maryja wydobywa nas ze szponów smoka. Tego nie dokona żaden człowiek.

Jesteśmy w drodze do nieba. Tam będzie w stan natury przebóstwionej. Pełne zjednoczenie z Bogiem, które zapoczątkowuje: każda Eucharystia, każda komunia święta. Będziemy jak Maryja po wniebowzięciu, jak Jezus po zmartwychwstaniu. Człowiek wzięty do nieba jest przezroczysty jak szyba przepuszczająca światło. Duch Święty chce kierować naszym sumieniem i naszym życiem, jeśli jesteśmy w stanie łaski uświęcającej. On daje moc, byśmy podjęli służbę, dar z siebie dla bliźnich. Daje siły byśmy żyli dla miłości jak Jezus. Kiedy będzie w nas żyła Trójca Święta, staniemy się światełkiem w świecie. To jest taka Boża ekologia. Stworzenie oczekuje objawienia się synów Bożych. Tak zmienimy świat.

Maryja chroni w nas nowe, kruche życia. Chce byśmy się zgodzili na przyjęcie krzyża, który wiąże się z miłością bliźniego: w rodzinie, w pracy, wszędzie tam, gdzie posługujemy. Krzyża wiążącego się z miłością Boga i wypełnieniem Jego planów. Nowe życie nie jest naszą własnością, sami jesteśmy ubodzy. Jest to dar , który trzeba pielęgnować i chronić. Pielęgnuje go w nas nasza duchowa Matka. Maryja w nas ten dar przyjmuje, w nas pełnych oporu, pychy, egoizmu i udziela nam swoich dyspozycji, otwarcia na Boga i działanie Jezusa. Bierze nas do swojego łona. Dziecko w łonie matki nic nie musi robić. Matka je karmi, ochrania. Dziecko wraz z matką przeżywa emocje, Wszystko przepływa do dziecka przez matkę. Nowe Życie w nas przepływa do nas przez Matkę Bożą, przez Maryję, jeśli pozwolimy dać się schować w Jej ramionach, pod Jej płaszczem.

Jezus chce przyjść do naszego wnętrza, z Duchem Świętym, ze swoją mocą, działać w nim, przemieniać ciebie, a przez ciebie cały świat. Zapytaj siebie, jakim kanałem łaski jesteś dla Jezusa? Pamiętaj, że przed rodzącą Niewiastą staje smok, aby pożreć dziecię. To właśnie ciebie chce pożreć smok. Jesteś w niebezpieczeństwie, musisz się ratować. To nie jest łatwe, to nie jest łatwe podjąć trud wyrzeczenia się. Najlepiej uciec w ramiona Maryi, pod Jej płaszcz. Pod płaszczem Maryi szpony smoka nas nie dosięgną, nic nam nie grozi. Uciekamy pod płaszcz Matki Bożej przez akty zawierzenia, przez krótkie akty: „Maryjo zajmij się tym”, „Maryjo pomóż”, „Maryjo uchroń od złego”. Jeśli zdecydujemy się wyjść spod płaszcza Maryi, wtedy smok ma przystęp do nas i jesteśmy w niebezpieczeństwie. Wciska się, kusi do pychy, psuje działania, utrudnia. Sami nie wygramy. Musimy ponownie udać się pod płaszcz Maryi. Dlatego wszystko musimy zaczynać od Maryi, wszystkie czynności. Musimy wziąć Ją do siebie, aby Ona żyła i działała w nas i przez nas. Wtedy Ona będzie nas otwierać na Eucharystię, otwierać na Ducha Świętego.

Niepokalana z kaplicy adoracji

Jeszcze inny obraz Matki Bożej, z Niepokalanowa, z kaplicy adoracji. Maryja była pierwszą monstrancją, bo rzeczywiście zamieszkał w niej Bóg. Anioł w czasie zwiastowania powiedział do Niej: „Bądź pozdrowiona pełna łaski”, co można tłumaczyć: „Bądź pozdrowiona przemieniona przez łaskę”. Maryja czyni gest, jakby zapraszający i mówi: ty też możesz być przemieniony przez łaskę, ty też możesz dawać światu Jezusa, promienieć Jego światłem, promieniować świętością

Eucharystia to chleb, pokarm. Zwykły pokarm przemieniamy w siebie. A Eucharystia przemienia nas. Jezus przemienia nas w siebie. Maryja jest szczególnym narzędziem Ducha Świętego, który nam towarzyszy w tej przemianie. Jest naszą Matką. Maryja ofiarowuje nam swoje serce, które doskonale przyjęło Jezusa, przyjęło Boga. Daj mi swoje serce Maryjo. Jestem cały Twój – wołał św. Ludwik Maria Grignion de Montfort. Totus Tuus. Wszystko, co Twoje do Ciebie należy. Tak żył i modlił się św. Jan Paweł II.

Maryjo, daj mi swoje serce Maryjo. Weź moje serce i przemień je na wzór Twojego serca. Ubogać moje serce Twoimi dyspozycjami, Twoimi dobrami duchowymi. Ubogać moje serce, aby z Tobą i przez Ciebie się jednoczyło z Jezusem i stawało się żywym tabernakuluum, aby stawało się żywym narzędziem miłości Bożej i Bożego miłosierdzia. Aby moje usta, oczy, uszy, ręce i nogi były miłosierne. Maryjo, daj mi Twoją miłość do Jezusa, to serce, które ukochało Jezusa. Niech ten płomień miłości Bożej, który kocha przenika mnie cały czas. Maryjo daj mi Twoją wiarę, zaufanie i posłuszeństwo woli Bożej, Maryjo daj mi Twoją pokorę, abym nie przeszkadzał. Aby Jezus cały czas we mnie wzrastał. Maryjo, daj mi swoją wdzięczność. Uwielbiaj Jego wielkie dzieła, jakie czyni we mnie - niegodnym.

W raju wąż zaraził Adama i Ewę, a oni ponieśli tego „wirusa” na kolejne pokolenia i tak dotarł do nas. W ten sposób wąż stał się władcą tego świata. Ale Chrystus, nowy Adam wysłużył nam nowe życie, życie Boże. Posłał Ducha Świętego i w ten sposób „zaraził” nas nowym życiem. Lecz nie wystarczy się tylko „zarazić”. Trzeba przyjąć dar Maryi. Przyjąć łaskę Chrystusa z pomocą Maryi, a potem stać się Jej narzędziem, by nieść Chrystusa na cały świat. W ten sposób cały świat zostanie przemieniony.

W czasie globalnej pandemii cały świat czeka na Eucharystię. Ludzie tęsknią za Eucharystią, bo wszędzie są ograniczenia. Cały świat woła: Marana Tha. W czasie postu eucharystycznego jest czas łaski. Łaska przewyższa grzech i zło. Tajemnica życia Bożego może dotrzeć głębiej, by skłonić do nawrócenia i pojednania z Bogiem. W czasie globalnego zagrożenia możemy oczekiwać zalewu łask przez Niepokalaną. Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. A Duch i Oblubienica mówią: Przyjdź!, Marana Tha.

Jesteśmy zamknięci w wieczerniku. Trwajmy w komunii z Maryją, a przez Nią w komunii duchowej ze Zmartwychwstałym. Świat będzie przemieniony mocą nowego życia. Mocą Eucharystii, Mocą Niepokalanej, która jest pełna łaski.

Poranna Medytacja

Sobotni poranek mogliśmy uczestniczyć i łączyć się duchowo na modlitwie porannej, która została poprowadzona przez ks. Stefana Czermińskiego w domu rodziny we Wrocławiu.

Msza Święta w katedrze wrocławskiej

Eucharystię sprawował ks. Ks. Biskup Andrzej Siemieniewski. Na początku Liturgii powitał uczestników 23 Pielgrzymki RRN na Jasną Górę, wirtualnej – a jeszcze bardziej można byłoby powiedzieć duchowej, co nie znaczy mniej prawdziwej, co nie znaczy słabszej, albo w gorszym wydaniu. W homilii ks. Biskup wyjaśniał nam sytuację, jaką doświadczamy i porównał do wydarzeń biblijnych.

Za czasów Eliasza i Elizeusza, proroków Starego Testamentu, naród wybrany doznawał ucisku i rozproszenia, zmartwiony tym sługa Gechazi zwrócił się do proroka: Panie, jakże się ostoimy, kiedy tak mało nas jest. Prorok prosił Boga, aby otworzył słudze oczy i sługa zobaczył, że cała góra pełna jest Bożych wojowników i ognistych rumaków i uświadomił sobie, że skoro Bóg jest z nami, to któż przeciwko nam.

W psalmie 42 zapisane są słowa: „Rozpływa się we mnie moja dusza, gdy wspominam, jak z tłumem kroczyłem do Bożego domu w świątecznym orszaku wśród głosów radości i chwały”. To przypomina, jak w poprzednich latach pielgrzymowaliśmy w procesji na Jasną Górę. Teraz częstochowskimi Alejami Najświętszej Maryi Panny pielgrzymujemy na Jasną Górę przez naszą codzienność. To jest najważniejsze i najskuteczniejsze pielgrzymowanie.

W czasie Mszy świętej Pan Bóg otwiera nam oczy, jak starotestamentowemu słudze i widzimy mnóstwo Bożych wojowników, Bożych mężów i Bożych niewiast, tych wszystkich bohaterów wiary Kościoła, którzy są z nami. Pan Bóg otwiera nam oczy i widzimy, że modlimy się razem z chórami aniołów i świętych, to nimi razem śpiewamy: Święty, Święty, Święty Pan Bóg zastępów. Eucharystia łączy nas z niebem i chórami aniołów i zastępami świętych. Łączy nas również ze wszystkimi braćmi, którzy teraz za pomocą internetowych łączą się z nami.

Nasza duchowa pielgrzymka, nasze zjednoczenie w nazaretańskim domu, to znak, o którym czytamy w Dziejach Apostolskich: „Bracia, co mamy zrobić z tymi ludźmi, bo dokonali jawnego znaku wobec wszystkich mieszkańców Jeruzalem”. Niełatwo być znakiem w czasach trudnych. Kiedy pojawia się pytanie: jak wspólnota Ruchu ma być znakiem? Czy jest jakiś sposób, abyśmy byli znakiem.

Kto wie, czy nie wspominamy dawnych, lepszych czasów? W Piśmie Świętym zapisane jest, że takie czasy trudniejsze i wymagające już były. Przypomnijmy sobie Apostoła Piotra, który swój Pierwszy List rozpoczynał: „Piotr, apostoł Jezusa Chrystusa, do wybranych przybyszów wśród rozproszenia w Poncie, Galacji, Kapadocji, Azji i Bitynii”. Rozproszeni w sensie fizycznym, geograficznym. Rozproszeni, bo ucisk i prześladowania nie pozwalały im chwalić Boga tak, jak mogli sobie tego życzyć. „Ale wybrani i pokropieni krwią Jezusa Chrystusa, dlatego łaska i pokój niech będą udzielone obficie”. Nie było łatwo za czasów apostoła Piotra, ale łaska i pokój obficie się rozlewały.

Przypomnijmy sobie apostoła Pawła, który przez dwa lata przebywał w areszcie domowym pod strażą żołnierza i przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili. Nie mógł już przybywać na agory miast greckich, nie mógł głosić Chrystusa na wielkich zgromadzeniach wiernych, ale głosił Jezusa w mieszkaniu.

A cóż powiemy o Apostole Janie, który w księdze Apokalipsy zwraca się do uczniów tak: „Ja, Jan, wasz brat i współuczestnik w ucisku i królestwie, i wytrwałości w Jezusie, byłem na wyspie Patmos, z powodu Słowa Bożego i świadectwa Jezusa”. Wyspa Patmos była miejscem zesłania i więzienia za wyznawanie Jezusa Chrystusa. Jan będąc na wyspie zesłania otwierał oczy ducha na wszystkie wspaniałe rzeczywistości, jakie zapisał w Apokalipsie, a więc na tron Boga Najwyższego, na stojącego przed tronem Baranka i na 24 prezbiterów Kościoła chwalących Pana Jezusa i niezliczone chóry aniołów i tych świętych, którzy w niebie oddają Panu Bogu cześć i chwałę.

Apostołowie Piotr, Paweł i Jan są dla nas wzorem na te trudniejsze czasy. Słowa Liturgii „Święty, Święty, Święty, Pan Bóg zastępów” zaczerpnięte są z Księgi proroka Izajasza i z Apokalipsy św. Jana. Słowa te przypominają nam, że wspólnota, że jedność, że Ruch Rodzin Nazaretańskich, że wspólnota Pana Jezusa są jednością i w ten sposób stajemy się znakiem. Dobrze, że pielgrzymka obecna odbywa się inaczej. Jest Msza święta, konferencja i modlitwa. Wszystko odbywa się za pomocą elektronicznych łączy. Ale najważniejsze, że jesteśmy razem, że modlimy się, że Pan Bóg jest z nami, że przebywamy w duchowym Nazaretańskim Domu i wzmacniamy się jako uczniowie, jako chrześcijanie, by być jawnym znakiem dla wszystkich.

Kiedy zmartwychwstały Pan Jezus spotkał się z 11 uczniami zarzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. Nam też Pan Jezus chce przypomnieć, że wiara może być mocniejsza że wierzyć można z większą siłą. Pan Jezus chce przypomnieć, że każdy czas jest dobry do dzielenia się Dobrą Nowiną. Każdy czas, każde towarzystwo - to dobra sceneria, żeby głosić Ewangelię całemu stworzeniu. Dlatego w katedrze wrocławskiej dokonamy symbolicznej odpowiedzi na wezwanie Pana Jezusa „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody”. Symbolicznej, bo przejdziemy w procesji przed wizerunek Najświętszej Maryi Panny, aby tam dokonać zawierzenia Matce Bożej. Ta krótka procesja jest odpowiedzią na wezwanie Pana Jezusa „Idźcie i głoście Ewangelię”.

Koronka do Miłosierdzia Bożego i świadectwo

O godz 15.00 spotkaliśmy się na modlitwie Koronką do Miłosierdzia Bożego, którą prowadził ks. Stefan Czermiński wraz z rodziną z Cieszyna. Po zakończonej modlitwie usłyszeliśmy świadectwo osoby z RRN diecezji warszawsko-praskiej.

Wieczorne spotkania po pielgrzymkowe

O godz 20.30 w sobotni i niedzielny wieczór spotkaliśmy się ponownie, aby podzielić się przeżyciem pielgrzymki, która dokonała się w nowej formie wymuszonej przez wymogi epidemiologiczne, ale równie owocnie przeżytej w bliskości z Matką Bożą Jasnogórską i we wspólnocie RRN.

Zapisane treści homilii i konferecji  stanowią tylko część wypowiedzi autorów. Całość można odsłuchać  na www.rrn.info.pl

Relację przygotowała E. Myśliwiec