mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny w Warszawie ul. Rozwadowska 9/11

13 maja 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni grupa parafii św. Kazimierza w Kobyłce

Słowo ks. bp Andrzeja Siemieniewskiego do członków RRN

Nie wycofujemy się! - www.gosc.pl

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus

Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich członków Ruchu Rodzin Nazaretańskich, wszystkich kapłanów i tych wszystkich, którzy animują i udzielają się w Ruchu.

Bardzo serdecznie pozdrawiam w tym czasie Wielkiego Postu, w czasie niezwykłym: bo epidemia, bo kwarantanny, bo przymus przebywania w domu, a przede wszystkim niemożność spotykania się w grupach, niemożność przeżywania Liturgii tak, jak to było dawniej. Jak długo to potrwa nie wiadomo. Może tydzień, dwa, może miesiąc lub dwa miesiące. Stąd wypływa potrzeba, abyśmy ten czas przeżyli dobrze. By była to dla nas droga wielkopostnego przygotowania się do Świąt Wielkanocnych Zmartwychwstania Pańskiego.

Kiedy apostoł Piotr pisał swój Pierwszy List to rozpoczął go takimi słowami: „Piszę do Was bracia w rozproszeniu”. A więc już wtedy były takie sytuacje, wtedy spowodowane prześladowaniami, kiedy chrześcijanie nie mogli się swobodnie spotykać i kontaktować. Byli rozproszeni na wielkich obszarach, a przecież pozostawali w jedności.

Każdą kolektę, modlitwę Mszy świętej kończymy słowami: „w jedności Ducha Świętego”. Ta jedność Ducha Świętego to jedność modlitwy. Ta jedność Ducha Świętego to jedność Bożego Słowa. Ta jedność Ducha Świętego to obcowanie świętych. Wspólnota, którą daje Duch Święty jest wspólnotą, którą przeżywamy na sposób wewnętrzny, bardziej w sercu.

Życzę, aby ten czas Wielkiego Postu nas oczyszczał i umacniał więzy jedności. Pan Jezus powiedział, że: „Ja, gdy zostanę wywyższony na krzyżu, przyciągnę wszystkich do siebie”.

Życzę, aby to co w zewnętrzny sposób nas dzieli, rozprasza z powodu przepisów związanych z epidemią, niech nie będzie silniejsze od ducha jedności. RRN to Ruch rodzinny łączący się z Najświętszą Maryją Panną i ze świętym Józefem oraz na pierwszym miejscu z Jezusem, Synem Bożym. Niech ten duch rodzinny okaże się silniejszy.

Na czas dobrego przygotowania się do świąt Zmartwychwstania i Wielkanocy udzielam błogosławieństwa w Imię Boga Wszechmogącego, Syna i Ducha Świętego.

Aby przyjąć milosierdzie, trzeba być ptochosem. Konf. 10.03.2020

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze, 10 marca 2020

Znalezione obrazy dla zapytania: ubogi zawsze daje obrazy

Ptochos, to człowiek całkowicie zależny od drugiej osoby, który ginie bez pomocy. W sensie duchowym trzeba być ptochosem, żeby przyjąć miłosierdzie Boże. Okres Wielkiego Postu jest zaproszeniem do szukania ostatniego miejsca, do bycia ptochosem, aby podjęte przez nas wyrzeczenia stały się pomocą do osiągnięcia życia wiecznego.

Walczą w nas dwie siły. Z jednej strony chcemy być silni, dążymy sukcesów, spokoju, stabilizacji, a z drugiej strony widzimy, jak jesteśmy słabi, brakuje nam wiedzy, pieniędzy, oparcia, pewności pracy, zrozumienia u innych. Doświadczamy ubóstwa, a pragniemy bogactwa. Stary człowiek w nas walczy, by nie poddawać się i czuć się niezależnym od Boga.

Bóg zaprasza nas do ubóstwa w duchu. Upodobał sobie ubogich w duchu ptochos, dla nich przygotował swoje królestwo. Jeżeli w życiu kierujemy się wiarą, to otrzymujemy łaskę, taką pomoc od Boga byśmy zechcieli być zależnymi od Niego. Kiedy zgodzimy się na bezradność i upokorzenia, to nasze serca będą otwarte na Boga.

W nasze zranienia, rozczarowania, rany serca przychodzi Jezus, aby okazać nam swoje miłosierdzie. Czy zgadzamy się na to, co Bóg chce uczynić w naszym życiu? Nowe życie, które otrzymujemy od Boga daje nam siłę do życia radykalizmem wiary. Jest drogą na pustynię, na której osłania się prawda o naszym życiu. Szczególnie się ona ujawnia, gdy doświadczamy niepowodzeń, upokorzeń. Jaka jest wtedy nasza reakcja? Często się wtedy buntujemy myśląc, że Bóg nas nie kocha, skoro takie kłopoty nas dotykają. Trudności są takimi sytuacjami, przez które Bóg mówi: chodź do Mnie, przytul się do mojego Serca, jestem z tobą. Nie jest to takie łatwe zmienić swój sposób myślenia.

Do św. Tereski zwróciła się jedna z sióstr mówiąc, że chciałaby być delikatną, dobrą osobą, lecz ciągle jej się to nie udaje. Św. Tereska odpowiedziała: podziękuj Bogu, że nie masz doskonałej cnoty. Bóg chce w tobie żyć. Inna zwierzyła się, że ma wiele wad, słabości. Św. Tereska powiedziała jej: Masz wiele do stracenia oparć, wiary w siebie, z których Bóg chce cię ogołocić. Wiele trzeba się napracować, by cieszyć się z tych ogołoceń i podziękować za nie.

Duchowi ubóstwa sprzeciwia się duch bogactwa, który dąży do robienia zapasów i zabezpieczeń na przyszłość. Niepokoić się o przyszłość, to grzeszyć przeciwko duchowi ubóstwa. To sprzeciwiać się Bogu, który chce przejąć nasze sprawy i nas prowadzić. Groźba zarażania się koronawirusem jest przypomnieniem, że człowiek jednak zależy od Boga, który chce pomóc człowiekowi być ubogim. Może nie tyle trzeba zamykać kościoły, ale je otwierać, by ludzie mogli zapraszać Boga do swojego życia. Bóg walczy o miejsce w naszym życiu, nie zgadza się na niewierność. Tylko On może napełnić nasze serca.

Ubogi w duchu nie gromadzi, żyje ofiarowaniem. Ubogi zawsze najwięcej daje, bo daje samego Boga. Ubogimi w Duchu był Pan Jezus i Matka Boża. Oni dali ludziom Boga.

Prośmy Matkę Bożą o cud. Niech nie zwraca uwagi na nasz opór, lęki ale pomaga iść drogą, gdzie spotkamy Jezusa. On zachęca nas, byśmy Mu zaufali, a wtedy doświadczymy Jego miłosierdzia. Tylko dziecko potrafi iść tą drogą. Matka Boża czeka na nasze wyciągnięte ręce. Nie szukajmy tego, co jest dogodne dla nas, ale co jest miłe i podoba się Panu Jezusowi, abyśmy mogli otrzymać od Niego miłosierdzie i promieniować miłosierdziem w świecie.

 

Lekarstwa na pychę. Homilia 10.03.2020

Homilia ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze, 10 marca 2020

Znalezione obrazy dla zapytania: Lekarstwo na pychę obrazy

Chrystus zaprasza każdego człowieka, by stał się Jego uczniem. Uczniem, który pójdzie za Panem, przyjmie Jego Słowo, będzie je rozważać w swoim sercu i pozwoli, by Słowo Boże przemieniało jego wnętrze.

Dzisiaj kieruje do nas następujące słowa:

Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.Każdy z nas powołany jest do bycia uczniem. Jednak na tej drodze napotykamy przeciwności i niebezpieczeństwa. Mt 23, 1-12

Jezus przestrzega przed postawą uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Są to poważne przestrogi. Widzi realne niebezpieczeństwo grożące Jego uczniom, przed którym nie ustrzegli się uczeni w Piśmie i faryzeusze. To przed czym przestrzega Jezus jest realne, możliwe i nieuniknione, jeśli tych przestróg nie przyjmiemy.

W dzisiejszej Ewangelii Jezus przestrzega uczniów przed pychą i obłudą. Są to poważne niebezpieczeństwa. Pan Jezus obrazowo je charakteryzuje i nazywa niewłaściwe postawy. Pycha funkcjonuje w nas w sposób ukryty. Mechanizmy pychy funkcjonują w naszej podświadomości i wpływają na nasze reakcje i zachowania w sposób mało dla nas widoczny.

Jezus podaje zewnętrzne przejawy pychy, które wpływają na nasze wybory i decyzje. Są to:
stawianie innym wymagań, których sami nie podejmujemy,
wymaganie od innych więcej niż od siebie,
chęć pokazania się na zewnątrz z jak najlepszej strony,
troska o „przyozdabianie” siebie, podkreślanie swoich zasług,
tendencja do zajmowania ważnego miejsca, by mieć wpływy,
staranie się, by inni nas doceniali.

Zawsze w jakimś stopniu podlegamy mechanizmom pychy. Nie jesteśmy w stanie sami z siebie jej unicestwić, ale możemy starać się ją zobaczyć poprzez sytuacje, wydarzenia i skutki własnych działań. Ważne jest, by przychodzić do Jezusa, gdy odkryjemy naszą pychę, by On ją kruszył, umniejszał, usuwał z naszego życia.

Jezus podsuwa nam lekarstwa na pychę:
Pierwszym lekarstwem na pychę jest przyjęcie sytuacji nas upokarzającej. Aby lekarstwo mogło zadziałać, należy podziękować Jezusowi za upokorzenie, a nawet przyjąć je z wdzięcznością.

Drugim lekarstwem na pychę jest podejmowanie służby dla innych. Jeżeli ktoś, choć trochę służy innym osobom, to upokorzeń na pewno mu nie zabraknie. Bycie sługą pozwala zobaczyć własną małość, która wymaga przywołania opieki Boga. Nie opierajmy się na sobie, lecz na łasce i mocy Boga. On może nam udzielić obfitości darów.

Tylko Bóg może dokonywać oczyszczenia duszy. Taki człowiek jest świadectwem dla innych, bo pokazuje, jaki jest Bóg. Staje się on „solą dla ziemi i światłem dla świata”. Bycie „solą dla ziemi i światłem dla świata” jest powołaniem każdego ucznia.

 

Ten jest miłosierny, co sam doznał miłosierdzia. Konf. 3.03.2020

Konferencja ks. Mieczysława Jerzaka

Zacisze, 3 luty 2020

Znalezione obrazy dla zapytania: nawrócony obrazy

Nawrócenie św. Pawła u bram Damaszku

Święty Jan Paweł II stwierdził, że im kto więcej i mocniej dozna miłosierdzia Bożego, ten ma większe pragnienie świadczenia o miłosierdziu i chętniej okazuje go innym. Podobne doświadczenie miała św. Faustyna. Okazywała miłosierdzie tym, do których została posłana. My również doznajemy miłosierdzia Bożego, kiedy jesteśmy przez Boga podnoszeni na duchu i przebacza nam grzechy.

W szkole chłopiec usnął na lekcji, a jego koledzy śmiali się z niego. Nie wiedzieli, że jego dziadek leży w domu sparaliżowany i w ciągu dnia i nocy prosi o pomoc. Dziecko chcąc usłużyć dziadkowi samo nie dosypiało. Koledzy o tym nie wiedzieli i nie rozumieli, czym była spowodowana senność chłopca.

Miłosierdzia Bożego doświadczamy, kiedy Bóg nas podnosi, poda rękę, uleczy z grzechu. Wtedy chcemy o tym świadczyć, by inni się o tym dowiedzieli. O prawdziwości świadectwa świadczy to, że miłosierdzie się stało naszym udziałem. Dlatego osoby świadczące o doznanej łasce, są w stanie narażać się na kompromitację, ośmieszenie czy osamotnienie. Jest wiele osób, które chcą złożyć świadectwo pomimo przewidywanych kłopotów.

Pewien człowiek, którego wcześniej ludzie przekreślili złożył świadectwo o uwolnieniu z nałogu. Mówił w obecności swoich dzieci, jak Bóg go uratował i teraz czuje się wolnym człowiekiem. Teraz jest w stanie zajmować się swoją rodziną, poświęcać czas najbliższym. Mówił też, jak wiele go kosztuje utrzymanie trzeźwości, by nie popaść w dawne kłopoty. Otrzymał miłosierdzie i o nim świadczył.

Święty Piotr, apostoł jako pierwszy wyznał wiarę w Chrystusa. Później trzykrotnie się Go zaparł. Po zmartwychwstaniu otrzymał misję, aby „pasł owce”. To wezwanie poprzedziło trzykrotnie zadane przez Jezusa pytanie ”Czy miłujesz Mnie ?” Piotr zrozumiał, że Jezus pochylił się nad nim i udzielił mu swojego miłosierdzia. Potem św. Piotr w swoim nauczaniu wielokrotnie nawiązywał do swojej zdrady, otrzymanego przebaczenia i doznanego miłosierdzia.

Święty Paweł gorliwy wyznawca judaizmu, prześladował chrześcijan wtrącając ich do więzień. Udał się do Damaszku, aby dalej kontynuować swoje działania. U bram miasta miał widzenie Jezusa. Usłyszał słowa prawdy, które przewartościowały jego życie. Bezradnego Pawła przygarnęli ci, których wcześniej chciał prześladować. Doznał miłosierdzia od Jezusa i od chrześcijańskich mieszkańców Damaszku. Potem mówił o sobie, że jest grzesznikiem, któremu Jezus okazał wielkoduszność.

Chrystus i nam okazał miłosierdzie. Każdy z nas doświadczył odpuszczenia grzechów, łaski podniesienia na duchu. Dlatego mamy za co uwielbiać Boga. To miłosierdzie jest udzielane każdego dnia naszego życia. Jezus okazuje nam miłosierdzie ciągle.

Nie umiem dziękować Ci Panie, małe są moje słowa.
Zechciej przyjąć moje milczenie i nacz mnie życiem dziękować.