mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny Warszawa ul Rozwadowska 9/11

16 grudnia 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni Grupa Medyczna

Powołani do zjednoczenia przeobrażającego. Konf. 19.04.2016

Konferencja 19 kwietnia 2016

ks. Kazimierz Sztajerwald

http://centrumzawierzenia.jasnagora.pl/wp-content/uploads/2015/06/adam-e1435043126526.jpg

W czasie okresu wielkanocnego słyszymy czytania z Dziejów Apostolskich. Wprowadzają nas one w klimat życia pierwszych chrześcijan, którzy z entuzjazmem przyjmowali wiarę. Doświadczenia duchowe Apostołów wzmocnione zostało działaniem Ducha Świętego, który dynamicznie wprowadził młody Kościół w Nowy Testament. Wszyscy żyjący Starym Testamentem i jego prawami potrzebują zrozumieć, czym były doświadczenia duchowe Apostołów, aby tak jak oni, dali się porwać działaniu Ducha Świętego.

Zmartwychwstanie Jezusa było i jest trudną do zrozumienia tajemnicą. Dzięki Jezusowi w człowieku dokonuje się wielka zmiana i wszystko staje się nowe. Rodzi się w nim nowa jakość i odtąd żyje nie tyle dla siebie, ale dla Tego, który go odkupił. Choć żyje w tym świecie, to zwraca się do innej rzeczywistości. To Jezus dokonuje w nim tej zmiany, ponieważ chce, by miał życie w pełni i mógł wejść w komunię z Nim. Czyni go swoim dzieckiem i chce, aby człowiek był wolny i żył dla Niego.

Człowiek zapominając o swojej godności dziecka Bożego ulega pokusom szatana. Szatan może się zgodzić na naszą walkę ze słabościami, z grzechami. Zgodzi się na to, że będziemy szlachetnie postępowali, zgodzi się nawet na dobro, abyśmy zajęli się i skupili na wszystkim , ale nie zgodzi się na to, by nasze serce żyło dla tylko Boga. Szatan walczy w naszej duszy o pierwsze miejsce dla siebie, dlatego jest zaniepokojony, gdy to miejsce oddajemy Bogu. Szatan nie chce, byśmy obarzali pełnym zaufaniem Boga, Jemu oddali swoje życie i dla Niego tylko żyli.

Bóg wchodzi w przymierze z człowiekiem i chce pozostać z nim w osobowej relacji. Oddanie się Bogu prowadzi do komunii z Nim, do zjednoczenia przeobrażającego, by człowiek stał się bogiem. (por. „Ta właśnie miłość Pana nas odnawia, abyśmy stali się nowymi ludźmi...oni są bogami i wszyscy są synami Najwyższego i braćmi jedynego Syna Bożego...” św Augustyn, Traktat 65, 1-3) Będziemy zanurzeni w Nim, przeniknięci Bogiem. Przez Chrystusa i w Chrystusie mamy udział w Jego naturze. Wtedy będziemy chcieli tego, co chce Bóg. Tak, jak Jezus chciał tego, co chciał Jego Ojciec, gdyż był z Nim w pełni zjednoczony.

Aby, taki proces mógł się dokonać, człowiek musi stanąć w prawdzie. Zadać sobie pytania: kim jest Bóg i kim jestem ja? Bóg mówi: Jest tym, który Jest. A ja „jestem tym, który nie jest”. Jednak ta różnica nie jest przeszkodą w miłości i w rozwoju relacji Boga z człowiekiem.

Człowiek nie lubi czuć się bezradny, dlatego szuka oparć w sobie, w swoich talentach, możliwościach, sprycie, sile, w pieniądzach, znajomościach, zamiast zaufać Bogu. Nawet w sprawach duchowych chce radzić sobie sam, opierając się np. na własnej wiedzy religijnej, ilości zaliczonych rekolekcji. Chce zrealizować własną wizję świętości. Robi wszystko, byleby tylko nie być tym żebrakiem ewangelicznym, który liczy tylko na Boga. Dlaczego czuje niechęć do powierzenia się Miłosiernej Miłości? Żaden człowiek sam nie zbawi się w oderwaniu od Boga.

Człowiek nie chce żyć prawdą o sobie, o własnej grzeszności, ale zapominając o własnej nędzy, traci wolność. Prawda jest taka: jesteś nędzarzem i nie masz nic. Tylko w Bogu możesz prawdziwie żyć i mieć w Nim wszystko. To wtedy Bóg będzie w tobie i przez ciebie działał, troszczył się o rodzinę, o zdrowie, pracę, a także twoje i innych zbawienie. Muszę stracić wszystko, bym mógł się odbić i dać się nieść przez Boga.

„Bóg chce dla naszego dobra, abyśmy z własnego doświadczenia poznali naszą nędzę, aby nie przytrafiło się nam to, co Lucyferowi”. (św. Teresa z Avila) Zostawia nam udręki i pokusy, nawet dopuszcza do upadku, abyśmy nie czuli się doskonałymi z samych siebie, nie przywłaszczyli sobie łask i by nie zdominowała nas pycha. Tak, jak przytrafiło się to, zachwyconemu swoim pięknem i doskonałością Lucyferowi, który się potępił, bo nie uznał, że wszystkie dary pochodzą od Boga. Nie chciał służyć Bogu. Szatan nie chciał być przeniknięty Bogiem i mieć udział w naturze Boga. Szatan chciał być Bogiem niezależnym (będziesz, jak Bóg), być drugim Bogiem.

Papież Franciszek w swojej homilii z 31 stycznia 2014 wygłoszonej w Domu św. Marty mówi m.in. o potrzebie świadomości grzechu, podając przykład izraelskiego króla Dawida. Problemem Dawida nie była pokusa cudzołóstwa, ani nawet samo cudzołóstwo z Betszebą. Problemem był brak świadomości grzechu, który doprowadził do dalszego, jeszcze większego zła: śmierci Uriasza, wojny domowej, zarazy. Dopiero interwencja Boga, który przemówił przez proroka uświadomiła Dawidowi życie w kłamstwie. Choć król uznał swój grzech, jednak skutki długo skrywanego grzechu uderzyły w jego rodzinę i królestwo izraelskie. Wielu ludzi straciło życie, w tym dwaj synowie Dawida.

Ważne jest, aby uznać, że jestem grzesznikiem, by zło nie zaowocowało. „Utrata poczucia grzechu jest chorobą cywilizacyjną. Pamiętajmy o licznych Uriaszach, którzy także dzisiaj cierpią, z powodu naszej chrześcijańskiej mierności. Gdy tracimy poczucie grzechu, pozwalamy na to, by ginęło Królestwo Boże”. Módlmy się za siebie samych, byśmy nie utracili poczucia grzechu, byśmy z powodu lęku nie odrzucali prawdy o nas samych. Módlmy się za chrześcijan, którzy czują się pewnie, żyjąc iluzją, że są lepsi od niewierzących. Tak stają się odpowiedzialni za Uriaszów, którzy giną daleko od Kościoła.

Apostołowie mieli doświadczenie wybrania przez Jezusa, ale też doświadczenie własnej mierności i zdrady. Zawsze przypominali sobie, kim są. Kiedy się próbuje nawracać innych z pozycji „porządnego nauczyciela”, nie przynosi to błogosławionych owoców. „Diabeł niszczy jedność chrześcijan powodując rozłamy i grzechy w rodzinach, w społecznościach. Jego działanie zaczyna się od przekonania nas, że jesteśmy dobrzy, a może nawet lepsi od innych. Nawet najwspanialszy charytyzmat może ulec wypaczeniu, gdy zamykamy się, czy chcemy różnić się od innych. Pokora i posłuszeństwo budują jedność. (fragment przemówienia papieża Franciszka z 18 marca 2016 do rodzin neokatechumenalnych przed posłaniem ich na misje)

Potrzeba oddać serce Panu i powiedzieć Mu: Ty decyduj. Ty troszcz się. Ty działaj. Potrzeba zmienić swój sposób myślenia, tak aby Bóg żył i kierował naszym życiem. Trzeba oddać Mu wszystko „na przepadłe”. (św. Faustyna)

Kiedy oddajemy Bogu nasze serce, warto prosić Maryję, aby to Ona prowadziła nas do źródła prawdziwego Dobra. Maryja wypraszać będzie dla nas miłosierdzie Boga, byśmy żyli w prawdzie, tak jak Ona. Kiedy myślimy i mówimy, że to nie dla mnie, że do niczego się nie nadajemy, bo grzech nas przekreśla, to Maryja jest świadkiem, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, bo Bóg nigdy nas nie przekreśla. On jest zawsze wierny, nigdy nas nie opuszcza, nie zdradza człowieka zwracającego się do Niego z ufnością. Pozwólmy się ogarnąć Bożej mocy. Powiedzmy Mu: „Ufam Tobie!”, albo „Mam tylko Ciebie”.

Prośmy Matkę Bożą, by za nas się modliła o to, byśmy się stali nowymi ludźmi, aby otworzyła nasze serca, zdjęła „bielmo” z naszych oczu, abyśmy z pokorą patrzyli na innych, tak, jak widzi ich Bóg, docierali do prawdy i pragnęli komunii z Panem, jako ludzie wolni.

Panowanie nad mową - wyrazem miłosierdzia. Konf. 12.04.2016

Konferencja ks. Janusza Kopczyńskiego

Zacisze, 12 kwietnia 2016

http://parafiapruszcz.x.pl/czytelnia6/667619_temat_7.jpg
Anioł pociesza Pana Jezusa w Ogrójcu.

Przeżywamy obecnie Rok Miłosierdzia, w czasie którego jesteśmy w sposób szczególny zachęcani do odkrywania i naśladowania Bożego Miłosierdzia. W tym towarzyszy nam wezwanie Pana Jezusa: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6, 37). W życiu brakuje nam tej większej miłości, ponieważ ją źle rozumiemy.

Słowa Jezusa, wcześniej przywołane, mają swoje rozwinięcie, które można ująć w punktach, jako przykazania dla człowieka naśladującego Miłosiernego Boga. Zasady miłosierdzia określone przez Jezusa, to:

1. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny,

2. nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni,

3. nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni,

4. odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone,

5. dawajcie, a będzie wam dane, miarą dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie. (Łk 6, 37-38)

Przychodzi nam niezwykle łatwo osądzać drugiego człowieka, a dużo trudniej powstrzymywać się od osądzania. Powinniśmy trzymać się zasady, że jeśli nasze słowa nie przynoszą dobra, to należy z nich zrezygnować, by nie żałować niepotrzebnych słów. Panowanie nad własną mową z miłości do człowieka jest ,,pracą u podstaw" i staraniem się, by nasza mowa była źródłem dobra, a także niosła pocieszenie i podnosiła na duchu. Słowa raniące bliźniego służą diabłu. Język ma służyć Bogu, a nie diabłu, więc nie słuchajmy podszeptów szatana. Podejmijmy wysiłek powstrzymywania się od przykrych słów. Przynośmy Bogu chwałę, panując nad mową.

Milczenie jest warunkiem niezbędnym, by lepiej usłyszeć Pana Boga, a później z natchnienia Bożego powiedzieć coś dobrego, bez zbędnego pustosłowia. Niech każdy z nas zrobi sobie rachunek sumienia i zastanowi się: o czym mówi, jak mówi i jakie skutki wywołują wypowiadanane słowa. Czasem lepiej jest w trudnej sytuacji życiowej powiedzieć tylko jedno dobre słowo, niż wdać się w raniącą wymianę zdań.

Bł. ks. Ignacy Kłopotowski powiedział: dać komuś dobrą książkę, to jak podzielić się chlebem. To samo możemy powiedzieć o wartości wypowiadanych słów. Powiedzieć coś dobrego, podnieść na duchu, pocieszyć, to jak ... podzielić się chlebem. Kto panuje nad językiem, panuje nad sobą. Podejmijmy tę pracę nad sobą. Pozwólmy działać Miłosiernemu Bogu w naszych sercach, by je oczyszczał z pychy i egoizmu. Prośmy o łaskę, by nasz język był na usługach miłości Bożej.

,,Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie!" (Łk 6, 31) Niech Jezus będzie dla nas wzorem w wierze i w każdej cnocie, w tym także w cnocie panowania nad własną mową. Niech nasze słowa niosą dobro, chwalą Boga i przynoszą dobre owoce. 

 

Błogosławiona Laura Vicuna. Konf. 5.04.2016

ks. Mieczysław Jerzak

Konferencja 5.04.2016

Błogosławiona Laura Vicuna

http://www.zustersvandonbosco.be/Afbeeldingen/laura.gifJezu Miłosierny, wierzę, że Ty darowałeś mi dług nie do spłacenia: ewangeliczne dziesięć tysięcy talentów, czyli nieskończenie wiele. Dlatego i ja pragnę darować długi moim braciom i siostrom. Wiem dobrze, że często tego nie potrafię: ewangeliczne sto denarów staje przede mną jak wysoki mur. Proszę Cię Panie za wstawiennictwem Maryi, Twojej Matki, byś przemienił mnie w siebie i byś Ty sam we mnie był miłosierny.

W ostatnią sobotę 2 kwietnia 2016 r. miała miejsce pielgrzymka RRN na Jasną Górę. Wchodząc do Katedry w Częstochowie i do Sanktuarium Jasnogórskiego mogliśmy przejść przez Bramę Miłosierdzia i otrzymać odpust jubileuszowy związany z Nadzwyczajnym Rokiem Miłosierdzia Bożego. Mogliśmy prosić Jezusa, by przemienił nasze życie, które my sami z siebie nie potrafimy zmienić. Mogliśmy prosić Jezusa, aby naprawił wszystko: w nas samych, w naszych rodzinach, w społecznościach, w których żyjemy.

Nie mamy pomysłu, jak pojednać się z ludźmi nam bliskimi, jak doprowadzić do zgody. Wewnętrzny pokój otrzymujemy po pojednaniu się z Bogiem w sakramencie spowiedzi. Obdarzeni wielkim przebaczeniem jesteśmy skłonni przebaczyć innym ich winy. W sprawach najtrudniejszych tylko Bóg potrafi znaleźć właściwe wyjście.

W roku Jubileuszowym przedstawiane są nam osoby, które w sposób szczególny są związane z Bożym Miłosierdziem. Można o nich powiedzieć że są zanurzone w Miłosierdziu Bożym - są nimi: św. Faustyna Kowalska, bł. ks. Michał Sopoćko, św. Jan Paweł II. Z Miłosierdziem Bożym związanych jest też wielu ludzi świeckich i konsekrowanych. Do nich należy dwunastoletnia błogosławiona Laura Vicuna, która okazała się miłosierną córką dla swojej matki i jej konkubenta. Ukazanie wielu przykładów świętych, którzy byli miłosierni jest bardzo ważne dla nas, abyśmy zrozumieli, że być miłosiernym jest możliwe i otrzymanie Miłosierdzia Boga jest konieczne.

http://galerias.iglesia.cl/Gale_4e610fcf23c88/Gale4e61102840315_02092011_119pm.jpg

Błogosławiona urodziła się 5 kwietnia 1891 r. w Santiago de Chile w rodzinie arystokratycznej. Jej ojciec Jose Domingo był zawodowym żołnierzem, zaś matka Mercedes, była prostą kobietą z zawodu krawcową. Ich małżeństwu sprzeciwiała się rodzina ojca. Laura została ochrzczona 24 maja w dniu Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych.

Ojciec zaangażował się politycznie po stronie urzędującego prezydenta. Kiedy obóz prezydencki poniósł klęskę, jego zwolennicy musieli uciekać z kraju przed prześladowaniem. Młoda rodzina z cztero miesięczną Laurą przedarła się przez Andy do Argentyny. Trzy lata później, przed urodzeniem się drugiej córki Julii Amandy, ojciec zmarł na zapalenie płuc.

Mercedes z małymi córeczkami została sama. Próbowała sama się utrzymać, podejmując różne prace. Po kilku latach, aby móc utrzymać siebie i córki związała się z właścicielem ziemskim Manuelem Mora, żyjąc z nim w konkubinacie. Manuel dał schronienie i utrzymanie matce i dzieciom, ale okazał się człowiekiem gwałtownym i okrutnym wobec nich. Był też uzależniony od alkoholu.

W pobliżu ich zamieszkania siostry salezjanki (Córki Maryi Wspomożycielki) założyły szkołę dla dziewcząt. Laura i Julia podjęły naukę, którą opłacał przybrany ojciec. Laura w szkole wyróżniała się jako uczennica, wychowanka i koleżanka. Miała zamiar wstąpić do zakonu sióstr salezjanek.

W czasie lekcji religii słysząc, że osoby żyjące bez ślubu sakramentalnego popełniają ciężki grzech – zemdlała. Zrozumiała w jakim zagrożeniu duchowym znajduje się jej mama. W wieku 10 lat przyjęła Pierwszą Komunię świętą. Bolało ją, że mama nie przystąpiła razem z nią do tego sakramentu, dlatego w tajemnicy ofiarowała swoje życie za zbawienie mamy. W czasie jednego z przedstawień szkolnych pozwolono Laurze odczytać jej własny wiersz przed obrazem Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Laura wyjawiła postanowienie ofiarowania się za własną mamę swojemu spowiednikowi i siostrze przełożonej.

Po zakończeniu drugiego roku nauki siostry wróciły do domu Manuela na wakacje. Jednak ten czas nie był szczęśliwy, szczególnie dla Laury. Przybrany ojciec zapałał pożądaniem wobec 11-letniej dziewczynki i chciał ją wykorzystać. Wobec zdecydowanej odmowy Laury, uniósł się gniewem i zaczął ją prześladować. Odmówił też dalszego łożenia na naukę w szkole. Mama wyprowadziła się z domu Manuela i znowu nie miała za co utrzymać córki w szkole. Mimo trudności dziewczynki podjęły naukę, ponieważ zakonnice dowiedziawszy się o ich sytuacji, postanowiły je uczyć i utrzymywać bezpłatnie.

W kilka tygodni po rozpoczęciu nowego roku szkolnego powódź zalała szkołę. Zimno i wilgoć doskwierały wszystkim. Laura zachorowała, a mama zabrała ją do swojego nowego domu, jakim była wynajęta uboga chatka. Brak opieki lekarskiej pogarszał jej stan. Miejscowy aptekarz leczył ją bezskutecznie. Pewnego dnia przybył Manuel żądając powrotu Mercedes do siebie. Spotkał się z odmową. Mimo to, postanowił przenocować z nimi. Wtedy Laura wyszła z chatki kierując się w stronę szkoły. Zezłoszczony Manuel dopędził dziewczynkę, krzycząc, bił ją pejczem i kopał. Gdyby nie interwencja sąsiadów, zabiłby ją na miejscu.

Zmaltretowana Laura przez tydzień umierała. Ostatniego dnia przyjęła Wiatyk i wyznała matce, że od dawna ofiarowała swoje życie za nią. Prosiła o przyrzeczenie, że nie powróci do dawnego życia. Wzruszona matka oświadczyła, że przyrzeka wypełnić wolę córki. Laura zmarła 22 stycznia 1904 r. o godz. 18.00. Jeszcze tego samego dnia matka przystąpiła do spowiedzi i na pogrzebie córki przyjęła Komunię Świętą. 5 września 1988 r. papież Jan Paweł II ogłosił w obecności tysięcy młodych ludzi, że Laura Vicuna jest błogosławioną Kościoła Katolickiego. Błogosławiona Laura mając niespełna 13 lat została i świętą i męczennicą.

Na przykładzie życia bł. Laury widzimy jak to ważne być miłosiernym jak Bóg Ojciec, córka doprowadziła swoją matkę do przemiany i przykładnego życia. Gdy jakaś sytuacja osobista, rodzinna wydaje się trudna i zaplątana, jak węzły powierzajmy ją Miłosierdziu Bożemu przez ręce Matki Bożej: "Maryjo, Matko Miłosierdzie i moja Matko, niech moje nieudolne wysiłki przebaczenia staną się jak woda z Kany Galilejskiej, którą Jezus na Twoją prośbę zamieni w najlepsze wino miłosierdzia. Uproś u Twego Syna, aby On sam był we mnie miłosierny, aby obdarzył mnie swoim miłosiernym spojrzeniem, słowem, myślami i gestami. Proszę Cię o pomoc w uznani mojego długu wobec Pana Jezusa, proszę Cię uproś mi cud przebaczenia i pojednania". Amen.

http://1.bp.blogspot.com/-U5N93y8JYRU/UyHJTVKPp8I/AAAAAAAAX0Y/-jd-NN3bfKc/s1600/IMG_6312.JPG

19 Pielgrzymka RRN na Jasną Górę dn. 2.04. 2016 - relacja

W pierwszą sobotę po Świętach Wielkanocnych członkowie Ruchu Rodzin Nazaretańskich mieli swoje coroczne spotkanie w Częstochowie i na Jasnej Górze. Spotkanie poprzedziły trzydniowe rekolekcje kapłańskie. W piątek wieczorem część uczestników wzięła udział w Apelu Jasnogórskim i w czuwaniu całonocnym w Kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze. Pierwsze wspólne spotkanie miało miejsce w Archikatedrze Częstochowskiej. Zgromadziło się w niej ok. 1500 członków i sympatyków RRN. W spotkaniu brali udział goście z Ukrainy i Białorusi. Z diecezji warszawsko-praskiej przyjechało autobusami i samochodami ok. 150 osób.

Doroczna Pielgrzymka była także Jubileuszem Miłosierdzia RRN w ogłoszonym przez papieża Franciszka Nadzwyczajnym Jubileuszowym Roku Miłosierdzia Bożego. Hasło tegoroczne: „Pozwólmy Miłosierdziu naprawić wszystko”, nawiązywało do słów z Listu św. Pawła do Kolosan: „Jak Pan wybaczył wam, tak i wy”.

W archikatedrze częstochowskiej uczestnicy mogli wysłuchać konferencji wygłoszonej przez ks. bp Andrzeja Siemieniewskiego Delegata Konferencji Episkopatu Polskiego ds. Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Ks. biskup powiedział, że choć katedra wita nas chłodem swoich murów, to Duch Święty rozgrzewa nasze serca wiarą i miłością, abyśmy nieśli je do naszych środowisk, w których może wieje chłodem obojętności czy zwątpienia. Nawiązując do hasła: Pozwólmy Miłosierdziu naprawić wszystko, ksiądz biskup przypomniał, że choć przeszliśmy przez symboliczną Bramę Miłosierdzia w katedrze, to prawdziwą Bramą Miłosierdzia jest konfesjonał, w którym otrzymujemy przebaczenie grzechów, nie z powodu naszych zasług, ale dlatego, że Jezus nas zbawił i obdarza swoją łaską. Mamy ufać Jezusowi, nie sobie.

Postawą odpuszczenia grzechów przez Jezusa jest nasza zgoda na odpuszczenie win naszym winowajcom. Tu biskup Andrzej podał przykład człowieka znajdującego się w głębokiej studni, któremu ktoś spuszcza drabinę sznurkową, aby mógł wydostać się na zewnątrz. W sensie duchowym, na nic się zda taka pomoc, gdy poszkodowany nie chwyci się „drabinki łaski”, bo będzie wolał trzymać w dłoniach „kamienie nienawiści, złości, pamiętliwości, obrażania się”, które ciągną go ku dołowi. Tak też i my nie otrzymamy Bożego przebaczenia, gdy nie będziemy chętnie darowywać urazów, jakich doznaliśmy od bliźnich.

Przebaczenie i miłosierdzie, to nie przelotne uczucia, ale moc, która może zmienić rzeczywistość. Przykładem może być list biskupów polskich wystosowany w 1965 roku do biskupów niemieckich, w którym biskupi polscy przebaczali winy strony niemieckiej i prosili o przebaczenie win polskich. List ten, choć początkowo wrogo przyjęty, stał się podwaliną, na której zostały zbudowane filary współczesnej Europy i zgoda między naszymi narodami, a także zmienił rzeczywistość europejską.

Inny przykład, to spotkania Polaków z młodzieżą ukraińską przyjeżdżającej na stypendia do Wrocławia. Młodzi mieszkają w domach polskich rodzin, które niejednokrotnie pochodzą z Wołynia. Pomimo trudnych doświadczeń sprzed lat, obecnie Polacy i Ukraińcy nawiązują dobre relacje między sobą sobą, bo przebaczenie buduje nową dobrą rzeczywistość.

Kolejny przykład z filmu „Apostoł”. Francuski ksiądz, któremu siostrę zamordował muzułmanin, nie opuszczając arabskiej dzielnicy nawiązuje relacje z rodziną mordercy. Postawa księdza skłania jedenego z muzułmanów do nawrócenia się i przyjęcia wiary i chrztu w Kościele. Moc miłosierdzia dała siłę do zaistnienia rzeczy niemożliwych.

Podobnie w więzieniu, człowiek skazany, nie jest tylko przestępcą. Kiedy podchodzi do niego kilkuletnie dziecko, okazuje się czułym i troskliwym ojcem. Pan puka do serca za pomocą słabego dziecka, a „twardy” więzień zmienia wyraz twarzy a jego zachowanie staje się delikatne.

My także, gdy odpuścimy winy naszym winowajcom, pozwolimy Miłosierdziu Pana naprawić wszystko w naszym życiu – zakończył ksiądz biskup.

Po konferencji ks. bp Andrzeja Siemieniewskiego, ks. Dariusz Kowalczyk, Moderator Ruchu Rodzin Nazaretańskich przypomniał wszystkim, jakie są warunki uzyskania odpustu jubileuszowego.

Po godz. 11 wszyscy uczestnicy Pielgrzymki przeszli przez katedralną Bramę Miłosierdzia i wyruszyli w procesji Aleją Najświętszej Maryi Panny w kierunku Jasnej Góry omawiając wspólnie chwalebną część Różańca Świętego. Po przybyciu na miejsce wszyscy przeszli przez jasnogórską Bramę Miłosierdzia. O godz. 13.30 w Bazylice Jasnogórskiej spotkaliśmy się na Eucharystii sprawowanej pod przewodnictwem ks. bp Andrzeja Siemieniewskiego.

Folderek z pielgrzymki RRN 2016

Ksiądz biskup przypomniał jeszcze raz hasło Pielgrzymki: „Pozwólmy miłosierdziu naprawić wszystko”. Mamy przebaczyć bliźnim, tak jak nam przebaczył Pan. Łatwiej o przebaczeniu mówić, niż realnie przebaczyć, dlatego potrzebujemy mocy z wysoka, siły z góry, jaką jest Boże Miłosierdzie.

Dzisiaj dwukrotnie przekraczaliśmy Bramy Miłosierdzia (w Katedrze i na Jasnej Górze). Jednak pierwotną Bramą Miłosierdzia było wejście do Grobu Pana Jezusa, gdzie zakończyła się Jego odkupieńcza męka. Później ten Grób oświetliło światło Zmartwychwstania. Przez uczestnictwo w nabożeństwach Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żalach towarzyszymy Jezusowi w Jego męce i śmierci, a przez to przybliżamy się Bramy Jego Grobu. Zanurzeni w Jego śmierć mamy razem z Nim powstać z martwych. Apostołowie weszli do Grobu, weszli i uwierzyli, a potem wyszli z Grobu na światło słoneczne. Tu spełniają się słowa Pisma: „Powstań, o zmarły, a zajaśnieje ci Chrystus”. W swoich rozważaniach skupiamy się na drodze prowadzącą do Grobu (14 stacji Drogi Krzyżowej), a nie pamiętamy o spotkaniach wielkanocnych Jezusa ze swoimi uczniami (14 stacji Drogi do Światła). Chrześcijanie powinni towarzyszyć Jezusowi, nie tylko w Jego drodze męki i śmierci, ale także w Jego drodze chwały i zwycięstwa.

Procesja Alejami NMP jest obrazem radości pójścia za Jezusem Zmarwychwstałym z Maryją i za Maryją. Jest to też obraz charyzmatu i powołania RRN. To jest duchowa droga ze znakiem krzyża, z różańcem, z pieśnią. Mijający nas ludzie widzieli radosny Kościół w drodze. Maryjna droga z Katedry do Sanktuarium jest obrazem przybliżania się do tronu łaski i miłosierdzia. Ten tron, to Jezus na krzyżu podtrzymywany przez Ojca i Duch Święty kierujący nas w stronę tego tronu.

W Ruchu zobowiązujemy się do służby Kościołowi, aby nieść innym przesłanie Miłosierdzia, którego sami dostąpiliśmy. Dotyka nas specjalna łaska chwili. Czas wybrany. Bóg przez wiele znaków pokazuje nam, jak wiele nam dano i jak wiele od nas oczekuje. Służąc świadectwem bliźniemu, pozwólmy miłosierdziu naprawić wszystko – zakończył swoją homilię ks. bp Andrzej.

W Godzinie Miłosierdzia podczas adoracji Najświętszego Sakramentu w sali o. Kordeckiego modliliśmy się modlitwą zawierzenia Miłosierdziu przez pośrednictwo Maryi. Rozważaliśmy przypowieść o nielitościwym dłużniku w kluczu „modlitwy czterech przepaści”. Uznając, jak wielki „dług” został nam darowany zostaliśmy wezwani, by w odpowiedzi darować „długi” naszym braciom. Do naszej modlitwy zapraszaliśmy Maryję ufając, że wstawia się za nami jak kiedyś za gospodarzami wesela w Kanie Galilejskiej. Na początku prosiliśmy Ją, aby razem z nami patrzyła na chwalebne rany Pana i wybłagała nam cud uznania przez wiarę naszego niezmierzonego długu. Następnie powierzaliśmy Jej nasze postanowienia, by przebaczyć winowajcom. Zdając sobie sprawę z tego, jak są niedoskonałe nasze postanowienia prosiliśmy Ją, by podobnie jak niegdyś wyprosiła cud w Kanie, tak teraz przyczyniła się do przemiany „wody naszych nieudolnych starań” w „wyborne wino miłosierdzia”. Prosiliśmy Chrystusa, aby On sam był w nas miłosierny. W intencji pojednania odmówiliśmy koronkę do Miłosierdzia Bożego.

Słowa z konferencji i homilii ks. bp Andrzeja Siemieniewskiego nie są dosłownymi wypowiedziani, lecz ich omówieniem. Całość wypowiedzi można odsłuchać na stronie www.rrn.info.pl

Relację napisała: Elżbieta Myśliwiec

 

LIST KAPŁANÓW CZŁONKÓW RUCHU RODZIN NAZARETAŃSKICH ,,DO WSZYSTKICH BRACI I SIÓSTR, KTÓRYCH SPOTKALIŚMY NA DRODZE POSŁUGI W RUCHU RODZIN NAZARETAŃSKICH"

List otwarty kapłanów RRN 2016

Kapłani członkowie Stowarzyszenia Ogólnopolskiego RRN odbywający rekolekcje w Częstochowie, w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia, podpisali list otwarty skierowany do wszystkich, których spotkali na swojej drodze posługi w RRN. List został odczytany i przekazany na ręce bp. Andrzeja Siemieniewskiego, Delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. RRN, w czasie uroczystej Eucharystii sprawowanej w bazylice jasnogórskiej dla uczestników XIX Międzynarodowej Pielgrzymki RRN na Jasną Górę.

Częstochowa, 2 kwietnia 2016 r.

Do wszystkich Braci i Sióstr, których spotkaliśmy na drodze posługi w Ruchu Rodzin Nazaretańskich

Kochani,

W Roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia pragniemy do Was skierować słowa pozdrowienia z Częstochowy, gdzie u stóp Matki Bożej Królowej Polski przeżywamy nasze doroczne rekolekcje kapłańskie.

Jak Apostołowie w wieczerniku stajemy przed Zmartwychwstałym Panem, który ukazuje nam swoje rany. Jesteśmy świadomi, że także i my je zadaliśmy. Ale Chrystus, który jest wcielonym Miłosierdziem nie oskarża nas, lecz mówi „Pokój wam” (J 20, 19-21) przynosząc nam pojednanie i przebaczenie. Tak jak Apostołom, również i nam powierza pełnienie posługi jednania.

Chcemy podjąć to posłannictwo w przekonaniu, że podobnie jak sługa z przypowieści mamy wobec naszego Pana niemożliwy do spłacenia dług (por. Mt 18, 23n) – każdy swój osobisty. Nie znamy nawet w pełni jego rzeczywistego rozmiaru. Ufamy, że Pan nam ten dług darował, dlatego i my pragniemy darować ewangeliczne „sto denarów” (por. Mt 18, 28) każdemu, do kogo możemy odczuwać w sercu żal lub urazę. Odnosi się to między innymi do zaszłości z trudnej historii naszego Ruchu. My również prosimy o przebaczenie.

A zatem do Was wszystkich wyciągamy dłoń w geście pojednania i braterstwa w Chrystusie.

Wiemy, że nasz gest pozostaje naznaczony ludzkimi ograniczeniami i słabością. Nie leży w ludzkiej mocy wyjść całkowicie z niewoli wspomnień i powracających negatywnych uczuć. Tylko łaska może w pełni oczyścić i przemienić pamięć (por. KKK 2843). Jezusowi, który mówi nam dzisiaj: „Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone” (Łk 6, 38), chcemy być posłuszni jak słudzy z Kany Galilejskiej. I nas mobilizują słowa Maryi, naszej duchowej Matki: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5). Chcemy napełnić stągwie aż po brzegi wodą naszego niedoskonałego gestu pojednania ufając, że za wstawiennictwem Maryi Jezus przemieni ją w wyborne wino miłosierdzia.

Ponawiając na zakończenie rekolekcji Akt całkowitego oddania się na służbę Chrystusowi w Jego świętym Kościele prosimy Miłosiernego Pana, aby nas przemienił w siebie, aby obdarzył nas swoim własnym miłosiernym spojrzeniem, słowami, myślami i uczynkami. Wszystkim Wam dziękujemy za podjętą modlitwę w intencji o dar pojednania wśród obecnych i dawnych członków Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Prosimy o jej kontynuowanie, aby Jubileusz Miłosierdzia wydał konkretne owoce: by wszelkie zło zostało zwyciężone dobrem – w naszej wspólnocie, w naszych rodzinach i w osobistym życiu każdego z nas.

Podpisali

Kapłani Ruchu Rodzin Nazaretańskich
uczestniczący w rekolekcjach w Częstochowie
w dniach 30 marca – 2 kwietnia 2016 r.