mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny w Warszawie ul. Rozwadowska 9/11

29 kwietnia 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni grupa parafii św. ojca Pio z Grochowa

Miejsce Maryi po zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Konf. 3.04.2018

Zacisze, 3 kwietnia 2018

Konferencja ks. Adama Kurowskiego

Podobny obraz

Obecnie przeżywamy szczególną radość Kościoła związaną ze zmartwychwstaniem Pana Jezusa i objawieniem się Jego miłości. Na krzyżu umierający Syn Boży oddał ucznia Jana swojej Matce, a Matkę powierzył Janowi. Miało to miejsce w sytuacji skrajnej bezradności ucznia.

Podobne wydarzenie miało miejsce w życiu Maryi ponad 30 lat wcześniej, kiedy św. Józef przyjął Ją pod swój dach, kiedy była w stanie błogosławionym. Możemy po ludzku rozważać wahanie i rozterki św. Józefa, który na początku podjął błędną decyzję, ale dzięki interwencji Bożej został z niej wybawiony, by ostatecznie wziąć Maryję do siebie.

Jezus po zmartwychwstaniu przez 40 dni ukazywał się swoim apostołom i innym osobom. Jednak Ewangelie nie wspominają, o tym, czy Jezus ukazał się swojej Matce, Maryi. Dlaczego brakuje opisu spotkania Zmartwychwstałego Syna z Matką? Maryja była obecna przy Jezusie w czasie kiedy On był najbardziej bezbronny, opuszczony i słaby. Była blisko św. Józefa, kiedy podejmował najważniejszą decyzję swojego życia. To pokazuje, że Maryja jest zawsze blisko tej osoby, która jest w stanie osłabienia.

Przy kim była Maryja w okresie zmartwychwstania? Wszyscy apostołowie byli w niezręcznym, a nawet w skrajnie niekomfortowym położeniu. Z jednej strony się cieszyli, a z drugiej niedowierzali. Nie wiedzieli, jak mają się zachować. Mimo zapowiedzi Jezusa informacja o Jego zmartwychwstaniu zaskoczyła ich. Kobiety biegają i mówią o niezwykłch spotkaniach z Jezusem. Zmartwychwstały Mistrz przychodzi do nich, ale im to nie wystarcza. Potrzebują z Nim częstych spotkań. Po wniebowstąpieniu Jezusa Maryja jest obecna w Wieczerniku na modlitwie z apostołami. Zastanawiące jest, że nie ma opisu spotkań Jezusa ze swymi prześladowcami, oskarżycielami i zabójcami, czyli np. z arcykapłanami, Piłatem czy żołnierzami wykonującymi wyrok śmierci i strażnikami grobu.

Matka Boża jest blisko tych, co szczególnie potrzebują pomocy. Przeżywając Święta Zmartwychwstania słyszymy słowa: To jest Pan! A my czasem nie wiemy, czy się cieszyć, czy wzruszać ramionami. Byliśmy na wielu rekolekcjach, które były dla nas wielkim przeżyciem. Byliśmy zachwyceni usłyszanymi treściami. Modlitwa poruszyła nasze serca tak, że byliśmy w stanie zmienić swoje życie, podjąć ważne decyzje. Kiedy jednak przychodzą trudne sytuacje, czasem mały epizod i przychodzi załamanie, jak byśmy nic wcześniej nie doświadczyli, nie przeżyli dotknięcia Bożej miłości, jakbyśmy wcześniej nie przeżyli spotkania z Panem.

Takie sytuacje są naznaczone szczególną obecnością Matki Bożej. Właśnie wtedy mamy Ją przyjąć. Kiedy jesteśmy bezradni, przejęci do głębi serca wydarzeniami, które nas przerastają, to tym przejętym sercem zwracajmy się do Matki Bożej. Ona jest blisko tych, co doświadczają swojej bezradności.

Trudne sytuacje nie są po to, by nas wystawić na próbę, wystraszyć, pokazać naszą słabość, ale po to, abyśmy mogli autentycznie przyjmować życie Boże i odkrywać obecność Matki Bożej. Przez Nią Bóg chce nam się udzielać i chce, byśmy doświadczali Jej bliskości. Maryja była bliska Jezusowi i nam chce być bliska.

Kiedy jesteśmy czymś poruszeni, przejęci, osłabieni, bezradni to znaczy, że jest to idealny moment do przyjmowania życia Bożego, które nam Bóg chce udzielać. Nawet jeśli te sytuacje są skrajnie trudne, to są nam koniecznie potrzebne do zbawienia. Są niezwykłą pomocą byśmy autentycznie zwracali się do Matki Bożej i przyjmowali Boże życie. W życiu Bożym nie chodzi o to, byśmy stawali się bardziej porządnymi i grzecznymi ludźmi na zewnątrz, ale byśmy wewnętrznie się przemieniali i otwierali na Boga.

Rekolekcje wielkopostne 2018

Rekolekcje wielkopostne wygłosił w kościele Świętej Rodziny dla Ruchu Rodzin Nazaretańskich diecezji warszawsko-praskiej ks. Dariusz Grelecki, kapłan z RRN w archidiecezji białostockiej.

Katechezy o Eucharystii

Podobny obraz

Teraz jesteśmy na Mszy świętej, więc niech nasze rozważania będą poświęcone Eucharystii, a szczególnie na poznawaniu kluczy pozwalających na zrozumienie Eucharystii.

Klucz prenatalny

Która część ciała jest zaangażowana w przeżywanie Mszy świętej? Jedni mówią, że serce, inni, że głowa. A kto powie, że pępek? Pępek - blizna po pępowinie, która w okresie prenatalnym była bramą naszego życia i rozwoju.

W życiu człowieka występują trzy okresy:

- Okres prenatalny, kiedy w łonie matki karmiliśmy się jej ciałem i krwią, czerpiąc od niej wszystkie potrzebne składniki do życia i rozwoju.

- Okres od narodzenia do śmierci, czas w którym przygotowujemy się do wieczności. Rolę matki podejmuje Kościół, który nam daje niezbędne do życia i rozwoju duchowego Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. Maryja dba byśmy byli dobrze odżywieni, martwi się byśmy się nie odżywiali nieprawidłowo, albo byśmy nie zostali zatruci. Dba, byśmy do życia wiecznego nie narodzili się z defektami, albo martwi.

- Okres życia wiecznego, który nie ma końca, gdzie będziemy się karmili miłością.

Okres prenatalny jest kluczem do zrozumienia Eucharystii. Jezus odwołuje się do pierwotnych doświadczeń człowieka dając swoje Ciało i Krew. Aby pierwszych chrześcijan nie oskarżano o kanibalizm, pojawiła się w Kościele myśl, by Ciało i Krew Jezusa ukryć pod postaciami chleba i wina. Nie jest łatwo uwierzyć, że pod postaciami chleba i wina znajduje się Jego prawdziwe Ciało i Krew, dlatego Jezus przychodzi nam z pomocą dokonując cuda eucharystyczne, przez co upewnia nas, że chleb i wino, które przyjmujemy są rzeczywiście Jego Ciałem i Krwią. Jeden z takich cudów miał miejsce w Sokółce, 40 km od Białegostoku.

Jezus w dzisiejszej Ewangelii powiedział, że prawda nas wyzwala. O jakie wyzwolenie może chodzić? Chodzi o wyzwolenie wewnętrzne. Chodzi o wyzwalanie mocy, uzdolnień i możliwości samorealizacji człowieka. Choć nadal nie przestajemy być niewolnikami grzechu, to możemy być od niego wolni dzięki odkupieńczej ofierze Chrystusa. Dlatego warto być codziennie na Mszy świętej i żyć Mszą świętą w codzienności.

Msza święta jest pamiątką Pana Jezusa

Nie każda pamiątka ma taką samą rangę. Mniejszą rangę pamiątki ma kubek otrzymany z okazji imienin, nieco większą rangę ma „święty” obrazek zakupiony np. w Loretto. Msza święta jest pamiątką najwyższej rangi. Jest pamiątką uobecniającą wydarzenia z Wieczernika. Msza święta nie jest powtórzeniem, nie jest przypomnieniem, ale uobecnieniem Chrystusa i Jego dzieła zbawczego w centrum kosmosu (przestrzeni) i historii (czasu). To uobecnienie, czyli centrum przybliża się w przestrzeni i w czasie. Dlatego może być celebrowane w każdym miejscu i w każdym czasie na ziemi. Ta rozciągliwość wydarzeń zbawczych pozwala przeżywać to, co zdarzyło się w Wieczerniku tak samo np. w Białymstoku, czy w Warszawie, czy w jakimkolwiek innym miejscu i za sto lat, czy kilka tysięcy lat, jak w Jerozolimie dwa tysiące lat temu. Tu jest Wieczernik. Tu przeżywamy pamiątkę uobecniającą te wydarzenia.

Msza święta jest ofiarą

Spełniamy misję kapłańską uczestnicząc we Mszy świętej i składając ofiarę. Ma to mniejsce na początku Liturgi Eucharystycznej, kiedy przygotowywane są dary i składane ofiary. W tym czasie włączamy się w ofiarowanie - materialnie i duchowo. Dary materialne mają za zadanie zabezpieczenie funkcji parafii, ale też są znakami ofiar duchowych. W czasie Mszy świętej możemy ofiarować swój czas na przygotowanie się, trud przybycia i czas przewidziany na uczestniczenie w Eucharystii. Możemy powiedzieć: „Panie ofiaruję Ci tę godzinę, ona jest dla Ciebie”. Ale nie tylko to, trzeba się zaangażować w akcję liturgiczną i wewnętrznie ją przeżyć, a także zaangażować się w budowanie wspólnoty z innymi. Trzeba ofiarować dobro uczynione przez swoje ręce, swoją nędzę, troski, nadzieję, niepokoje, tęsknoty. Te ofiary mają szansę dotrzeć do Ojca w niebie, jeśli złączymy je z ofiarą Chrystusa. W czasie konsekracji ofiara Chrystusa jest najważniejsza, a nasze ofiary podłączają się do Jego ofiary.

Dziękczynienie

W czasie Mszy świętej słyszymy słowa: „Pan z wami. I z duchem twoim. W górę serca. Wznosimy je do Pana. Dzięki składajmy Panu Bogu naszemu. Godne to i sprawiedliwe.” Wtedy rozpoczyna się najważniejsze dziękczynienie. Możemy dziękować Bogu za wszystko, co od Niego otrzymujemy. Są ludzie, którzy zawsze czują się niezadowoleni. Mówią: „za co mam dziękować? Dzieci nie pamiętają, zdrowia nie mam, emerytura za mała. Trudno im się zdobyć na wdzięczność. Niepełnosprawnemu chłopcu w Domu Dziecka śniło się, że chodził. Możemy mieć sen, że nie chodzimy i budząc się z przerażeniem odkrywamy kołdrę, sprawdzając, czy to prawda. Kiedy okazuje się, że możemy poruszać nogami i chodzić, to mamy za co dziękować. 

Święta Teresa z Avila zobaczyła przygotowane dla niej miejsce w piekle. Jezus powiedział, że mamy przygotowane miejsca w niebie, a diabeł ze swej strony przygotowuje nam miejsce w piekle. Dzięki odkupieńczej ofierze Pana Jezusa miejsce w piekle będzie puste. Jest za co dziękować.

Doksologia

W czasie Mszy świętej słyszymy słowa: „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie Tobie, Boże, Ojcze wszechmogący, w jedności Ducha Świętego wszelka cześć i chwała, przez wszystkie wieki wieków. Amen” Jezus jest jedynym pośrednikiem między nami, a Bogiem. Zwracajmy uwagę na doksologię. Wszystkie nasze ofiary, w tym materialne, Jezus dołącza do swojej ofiary i oddaje je Ojcu. W czasie Mszy świętej ofiara Chrystusa jest najważniejsza.

Msza święta jest ucztą

Do przygotowania uczty potrzebne jest miejsce, stół, nakrycie stołu, potrawy i goście. Ucztujemy we wspólnocie. Na to, że Msza święta jest ucztą we wspólnocie wskazują:

Modlitwa Pańska

Charakter wspólnotowy Mszy świętej podkreślają szczególnie te zdania, które są użyte w liczbie mnogiej. A więc: Ojcze nasz... chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. 

Znak pokoju

Ten znak podkreśla, że jesteśmy blisko siebie, że każdy powinien być zauważony, że powinniśmy się ku sobie zwrócić ujawniając swoją twarz. Przyznajemy, że drugi człowiek jest dzieckiem Bożym i nie jest dla nas zagrożeniem, ale darem. Współuczestnika Mszy świętej chcemy przyjąć z radością i z uśmiechem. Tworzymy wspólnotę ducha zwracając się ku sobie, patrząc sobie w oczy i podając sobie dłonie.

Komunia święta

Wspólne przyjmowanie Ciała i Krwi Pańskiej jest gwarantem jedności i tożsamości. Niektórzy skupiają się na tym, jaką należy przyjąć postawę podczas przyjmowania komunii świętej: klęczącą czy stojącą. Najważniejsza jest dyspozycja ducha i wewnętrzne usposobienie, a nie zewnętrzna postawa ciała.

Rola Maryi w przeżywaniu Mszy świętej.

W naszym przeżywaniu Mszy świętej powinniśmy dostrzec rolę Maryi. Jesteśmy zaproszeni, by całą Mszę świętą przeżywać z Maryją. Ona nie zmarnuje żadnej łaski. My ulegamy rozproszeniom, nie zawsze potrafimy skupić swoją uwagę. Z Maryją możemy wiele odzyskać łask, które zmarnowaliśmy. I wiele ich uratować dla naszego uświęcenia. Możemy Ją prosić:

- by prowadziła naszą rękę, kiedy kreślimy znak krzyża,

- by przybliżała nam wydarzenia zbawcze,

- by pomogła wzbudzić akt skruchy w postawie celnika,

- by pomogła nam uwielbielbiać Boga, kiedy modlimy się hymnem „Chwała na wysokości Bogu”,

- by otwierała nas na Słowo Boże,

- by pomogła nam żyć tym Słowem Bożym,

- by prosiła dla nas o łaskę wiary, kiedy ją wyznajemy - „Wierzę w Boga Ojca”,

- by w czasie Modlitwy Eucharystycznej, Jej wiara była dla nas cenną pomocą,

- by niwelowała lub minimalizowała niedostatki naszej wiary,

- by uczyła nas wiary, dzieliła się swoją wiarą i uzupełniała naszą wiarę,

- by pomogła nam formułować prośby do Boga w czasie modlitwy wiernych,

- by nasze ofiary były składane przez Jej ręce i aby je oczyszczała ze złych intencji,

- by złączyła nasze dziękczynienie ze swoim dziękczynieniem,

- by uczyła nas żyć błogosławieństwami i kroczyć drogą uświęcenia.

 

Konferencje wielkopostne

 

Poczucie grzeszności. 21 marca 2018

Podobny obraz

Po co żyjemy? Żyjemy, aby się nawrócić i uświęcić. Pewien chłopiec rano zobaczył artystę rzeźbiącego w nieforemnej bryle, kiedy powrócił wieczorem, w jego pracowni stał wyrzeźbiony lew. Zapytał rzeźbiarza: skąd wiedziałeś, że w bryle ukryty jest lew? Podobnie Bóg widząc nas słabych i grzesznych, wie, że w nas ukryty jest potencjał świętości. On za pomocą swoich narzędzi chce i może z grzesznego człowieka „wyrzeźbić” świętego.

Potrzeba odróżnić grzeszność i poczucie grzeszności. Na drodze do świętości ma być mniej grzechów, a więcej poczucia grzeszności. Święci uważali się za grzeszników, ponieważ mieli ogromne poczucie grzeszności.

Poczucie grzeszności możemy budować pamiętając:

- o grzechach, które popełniliśmy w przeszłości, a które już zostały odpuszczone. Sama pamięć, że zgrzeszyliśmy może być pomocą,

- o grzechach zaniedbania, ponieważ swoje obowiązki zawsze mogliśmy zrobić lepiej lub gorliwiej,

- o grzechach, od których nas Bóg zachowuje i gdyby nie Jego łaska, to byśmy je popełnili.

Pomocą do uznania grzeszności mogą być przykłady wydarzeń ewangelicznych lub przykłady, do których odwoływaliśmy się w naszej duchowości:

Grób pobielany.Tłumaczymy się z przywar, niezręczności, aby za wszelką cenę wybielić się czy usprawiedliwić. W ten sposób szorujemy swój „grób” z zewnątrz. Trzeba prosić o łaskę i siły, by zajrzeć do środka. Dążyć do tego, by grób został odkryty i oczyszczony.

Palące się drewno. Tak jak mokre drewno musimy przejść etapy osuszania i osmalenia (sczernienia), byśmy się stali gotowi, aby ogarnął nas ogień Bożej miłości.

Masyw pychy. Obraz wynurzającego się z wody masywu naszej pychy szczególnie ujawnia się w naszych relacjach z drugim człowiekiem. Masyw pychy, jak góra lodowa pływająca w morzu, widoczny jest tylko w niewielkim stopniu, lwia jego część jest ukryta i nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak jest ogromny.

Modlitwa celnika. Ewangeliczy celnik modli się: „Boże miej litość nade mną grzesznikiem”. Od celnika uczymy się uznania własnej grzeszności. Można tak modlić się ciągle. Mnisi prawosławni praktykują tę modlitwę od 500 do 3000 razy w ciągu dnia. Prowadzą życie w rytm tej modlitwy. W Kościele Katolickim praktykuje się modlitwę różańcową.

Piotr płaczący z powodu swojego zaparcia się Jezusa. Od Piotra uczymy się wyznania grzechów i wyznania miłości, choć nie od razu tak uczynił. Potrzebował czasu, by zrodziło się w nim poczucie grzeszności i ufność, by wyznać grzech i miłość do Jezusa.

Syrofenicjanka. Kobieta pogańska z wiarą i pokorą prosi o zdrowie dla córki. Nie zraża jej początkowa odmowa, ponieważ ufa, że tylko Jezus może uzdrowić jej dziecko.

Syn marnotrawny. Pomimo, że ufność syna była karykaturalna (chciał być w domu ojca tylko najemnikiem), to ojciec uchwycił się tej ułomnej ufności i objawił pełnię swojej miłości.

Ufne poznawanie własnej grzeszności jest trudne, a nawet niemożliwe o własnych siłach. Potrzebujemy pomocy Maryi. Bóg dał nam szczególną pomoc w Jej osobie, jako Mistrzyni życia duchowego. Przebywanie w Jej ramionach jest dla nas szansą. Powinniśmy Ją prosić, by zanosiła nas w przepaść grzeszności i ufności. Miłość Matki Bożej jest nieutracalna, Ona ciągle trzyma nas na rękach. Kiedy poznajemy własną grzeszność, raduje się Jej serce. Maryja nie chce, by została zmarnowana przez nas ofiara Jezusa. Tylko w Jej ramionach możemy poznać własną duchową nędzę. Dziękujmy Jej, że pozwala nam poznawać, jakimi jesteśmy grzesznikami i prośmy, by zamieniała nasze winy w winy szczęśliwe.

Budowanie przymierza z Maryją. 22 marca 2018

Podobny obraz

Czym jest Ruch Rodzin Nazaretańskich? Jaka jest podstawa jego istnienia? Jaka myśl, idea wyróżnia go spośród innych ruchów katolickich? Tym, co wyróżnia nasz Ruch jest charyzmat Maryi. Dzisiejszy psalm śpiewany w czasie Liturgii Słowa miał refren: „Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu.” Maryja również pamięta o swoim przymierzu, jakie z nami zawarła. Ona pamięta o przymierzu z tymi, co zawierzyli Jej swoje życie. Te słowa odnoszą się szczególnie do tych, którzy złożyli Akt Oddania się Matce Bożej na wyłączną służbę Kościołowi. Ona pamięta o naszym przymierzu nawet wtedy, gdybyśmy o nim zapomnieli.

Jubileusz

W roku 2017 obchodzony był jubileusz dwudziestopięciolecia powstania Ruchu Rodzin Nazaretańskich w Archidiecezji Białostockiej. Z tej okazji odprawiona została Msza święta dziękczynna, zostały przygotowane jubileuszowe różańce i wydano specjalny numer gazetki, gdzie na tytułowej stronie umieszczono napis: „Gdzie dwóch lub trzech zbierze się w imię Maryi, tam Ona jest pośród nich”. Jest to parafraza słów Jezusa: „Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 20). Jubileusz stawia pytania o tożsamość naszego Ruchu.

Jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam

Hasło rekolekcji wakacyjnych w 2017 roku brzmiało: „Jestem przy Tobie” Maryja jest przy nas i my jesteśmy przy Niej. Słowa hasła pochodzą z Apelu Jasnogórskiego: „Jestem przy Tobie. Pamiętam. Czuwam.” Duch Święty dał nam Maryję, a my przyjmując Maryję przyjmujemy Ducha Świętego. Maryja nas prowadzi. Chcemy wchodzić z Nią w intymną relację, zwaną komunią życia z Maryją.

Jestem

Nasza relacja z Maryją ma największą wartość, kiedy rzeczywiście żyjemy na co dzień z Nią. Jej obecność jest wewnętrzna i zewnętrzna. Ona jest przy nas i w nas. Nosi nas przy sobie. Przy nas może być bez naszego udziału. W nas przebywa tylko na nasze zaproszenie. To zaproszenie trzeba ponawiać jak najczęściej i o nim nie zapominać. Dla Maryi trzeba zrobić miejsce. Obecność w domu figurki Niepokalanej była zalecana przez św. Maksymiliana Kolbego, bo wtedy Ona nie tylko ma swoje miejsce, ale i tworzy przestrzeń swojej duchowej obecności. Najważniejsza jest obecność duchowa Maryi w nas. Ważne jest, by Ona żyła i działała w nas i za nas.

Pamiętam

Pamiętajmy o obecności Maryi w wydarzeniach, które miały miejsce w przeszłości. Ze względu na te wydarzenia powinna się w nas zrodzić wdzięczność za doświadczenia osobiste, wspólnotowe, w parafii, w diecezji i w kraju. Uczestniczyliśmy w pięknych spotkaniach. Warto być wdzięcznym za wszystko, co otrzymaliśmy od Boga, co otrzymaliśmy od innych osób ze wspólnoty, od tych, którzy byli przed nami i podejmowali odpowiedzialne funkcje.

Z okazji trzydziestolecia istnienia Ruchu Rodzin Nazaretańskich w Polsce została wydana książeczka pt. „Pragnę Ci dziękować”. Zostały w niej przedstawione świadectwa osób, które jako jedne z pierwszych znalazły się w Ruchu. Oni podzielili się dobrem, jaki sami doświadczyli. Wspominają osobę ojca Tadeusza, ojca Andrzeja, pielgrzymki, mówią o przygotowywanych spotkaniach w diecezjach i krajowych. Czy można być obojętnym wobec tych łask? Wdzięczność jest cnotą, która przyciąga wiele Bożych łask.

Czuwam

Czuwanie polega na odpowiedzialności. Powinniśmy czuwać nad tym, co otrzymaliśmy poprzez osobisty udział, zaangażowanie i życie na co dzień charyzmatem Ruchu. Czuwanie to również apostolstwo wewnętrzne i zewnętrzne. Apostolstwo wewnętrzne polega na rozmowach ze sobą o tym, czy Maryja jest rzeczywiście obecna w naszym życiu. Apostolstwo zewnętrzne polega na mówieniu innym z pasją i zaangażowaniem, o tym w czym uczestniczymy. Wtedy apostolstwo będzie owocne. Ktoś zakupił piękny obraz i okazało się, że nie pasował do jego mieszkania. W rozmowie telefonicznej opowiedział przyjacielowi o tym obrazie. Mówił z taką pasją, że rozmówca postanowił obraz odkupić, choć go nie widział. Kupił nie obraz, ale opowieść o nim. Podobnie Juan Diego po spotkaniu Matki Bożej w Guadelupe przez resztę życia opowiadał o tych wydarzeniach swoim rodakom z pasją i zaangażowaniem. Oni słuchali go i przyjęli Maryję, choć Jej nie widzieli, tak jak Juan Diego. Chciejmy opowiedzieć o swojej miłości do Matki Bożej, jak Juan Diego o Niej opowiadał.

Duchowość Nazaretu. 23 marca 2018

Podobny obraz

Na czym polega duchowość Nazaretu? Nazaret, to mistyka codzienności. Duchowość nazaretańska charakteryzuje się następującymi cechami:

Poczucie szczęścia wynikające z przebywania w bliskiej, nieustannej obecności Boga. Kto nie czuje się szczęśliwy nie żyje duchowością Nazaretu. Maryja i Józef byli szczęśliwi, ponieważ żyli w obecności Boga – Jezusa. Bóg sam wystarcza, by czuć się szczęśliwym. Co więcej, nikt nie może powiedzieć, że brakuje mu Bożej obecności.

Akceptacja bycia zapomnianym. Nazaret zapomniana wioska imperium rzymskiego, znajdująca się z dala od ważnych szlaków komunikacyjnych. Święta Rodzina nie zamieszkała w Jerozolimie, w Rzymie czy w Atenach. Żyła w wiosce mniejszej nawet niż Białystok. Czy nie jesteśmy „zapomnianą wioską”. Może nikt o nas nie pamięta, może nie pełniliśmy ważnych funkcji społecznych, może byliśmy pomijani przy awansach, podwyżkach. Te sytuacje są okazją, by żyć duchowością Nazaretu. U Boga nie ma zapomnianych miejsc, ani zapomnianych ludzi. Drugi człowiek może zapomnieć, ale nie Bóg. On wybrał Nazaret. Tu jest świat wiary i świat nadprzyrodzoności ukryty za zasłoną zwykłości.

Życie światem wiary. Człowiek wiary patrząc na góry widzi potęgę Boga, a człowiek niewierzący podziwia tylko ładne widoki. Człowiek wiary w Bibli odczytuje Słowo Boga, a dla niewierzącego jest to starożytna księga. Człowiek wiary widzi w kościele miejsce spotkania z Bogiem i miejsce modlitwy, a dla dla człowieka niewierzącego będzie to tylko zabytkowy obiekt.

Duchowość wydarzeń. Wybrałem się na zaproszenie na rekolekcje do Włoch. W czasie drogi zagubiły się moje dokumenty i trzeba było wracać do kraju. Ktoś powie: „miałem pecha, Bóg mnie opuścił”. Jednak Bóg był wtedy najbliżej mnie. Dał mi większą szansę nawrócenia, niż gdybym dojechał do celu. Miałem rekolekcje, o jakich mi się nawet nie śniło. Zaraz potem poznałem Ruch i to wydarzenie było mi łatwiej przyjąć.

Afirmacja stworzenia. Świat może być przeszkodą, albo drogą do Boga. Nazaret nie neguje świata, ale go afirmuje, bo Bóg mówi do nas przez świat, a świat żyje dla Bożej chwały.

Afirmacja pracy. Po co chodzimy do pracy? Czy chodzimy do pracy, aby tylko zarabiać pieniądze? Albo, czy praca jest karą za grzechy? Praca jest miejscem naszego uświęcenia. Praca to miejsce, dokąd Bóg nas posyła, abyśmy pełnili Jego wolę.

Sanktuaria maryjne na peryferiach. Do sanktuariów przyjeżdżają ludzie, aby doświadczyć obecności Maryi. Jednak nie wszyscy czują taką potrzebę i żyją, jakby na peryferiach Jej obecności. Nie możemy być obojętni wobec tych, którzy żyją na peryferiach. Czy sanktuaria mogą do nich przyjść? Czy sanktuaria mają nogi? Jeśli pozwolimy, aby Maryja żyła w nas, wtedy sanktuaria przybliżą się do żyjących na peryferiach.

Maryja – Boży GPS

W Polsce sanktuariów maryjnych jest wiele, aby było do nich łatwo dotrzeć i zawierzyć Maryi siebie, swoje rodziny, w tym dzieci czy wnuki. Warto je zawierzać, by od początku ich życia Maryja nimi się opiekowała. Dziecko Boże najlepiej rozwinie się przy Matce. Od Maryi próbuje nas oddalić szatan. Może nam podsuwać nawet najświętsze nabożeństwa, byleby nie do Niej. Kiedy mu ulegniemy, to sobie z nami łatwo poradzi. Modlitwa „Zdrowaś Maryjo” jest egzorcyzmem. Modląc się do Maryi chronimy siebie i własne dzieci przed niebezpieczeństwami, które na nas czyhają ze strony złego ducha.

Św. Maksymilian Kolbe powiedział, że Niepokalanów, to nie budynki, nie maszyny i nie wydawnictwo, „Niepokalanów, to nasze dusze”. Podkreślał, że „droga do Jezusa przez Maryję jest najkrótsza i najlepsza”. Najkrótsza, co nie znaczy, że na skróty. Co byśmy nie wybrali, to droga przez Maryję jest najkrótsza i najbardziej optymalna, najszybsza i najbezpieczniejsza. To Boży GPS.

Kardynał Stefan Wyszyński wyznał, że wiele rzeczy uczyniłby w życiu lepiej lub inaczej, by uniknąć błądzenia i słabości, lecz nie pomylił tylko w jednym: Nie pomyliłem się się na drodze duchowej na Jasną Górę. Możemy w życiu pobłądzić, ale jeśli znajdziemy się na drodze maryjnej, to na pewno nie pomylimy się.

Zapisane homilie i konferencje pochodzą z prywatnych notatek i nie były autoryzowane przez ks. Dariusza.

Wyrzeczenia wielkopostne drogą do oddania się Bogu. Konf. 20.02.2018

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze, 20 lutego 2018

Podobny obraz

Święty Maksymilian Maria Kolbe z braćmi w Niepokalanowie.

Dziś w pierwszy wtorek Wielkiego Postu wchodzimy w klimat wezwania Jezusa „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Przeżyliśmy znak popiołu w Środę Popielcową uznając marność tego świata.

Wiele osób podjęło praktyki wielkopostne, jak np. modlitwa, post czy jałmużna. Jednak musimy pamiętać, że każde nasze dobre działanie może zostać zepsute przez złego ducha. Diabeł chce choć trochę wprowadzić swojego brudu, by nasze działania były niedoskonałe, albo choćby odwrócić naszą uwagę od celu, jaki nam przyświeca. Możemy mieć dobre intencje, by np. więcej się modlić, czy dać bogatszą jałmużnę dla potrzebujących pomocy, ale powinniśmy uważać, by nie podejmować tych działań wyłącznie dla własnego udoskonalenia.

Celem naszych wysiłków wielkopostnych powinno być zjednoczenie się z Bogiem. Powinniśmy się samych siebie zapytać, czy podjęte praktyki służą temu celowi, albo czy podjęte zostały w łączności z Bogiem. Wszystko jest dobre, ale powinniśmy uważać, by nie łyknąć trucizny, o nazwie „ja”. Nie chodzi o osiągnięcie sukcesu w praktykach wielkopostnych, ale uznanie, że Wielki Post zmarnujemy, jeśli Matka Boża nie będzie nas niosła na rękach. Niech Ona pozwoli nam żyć wyrzeczeniami, które spowodują, że będziemy bardziej ulegli, ufni i świadomi własnej słabości, oraz pożyteczni dla Boga, jak narzędzie w ręku mistrza, jak pędzel w ręku malarza.

Nawrócić się, to odwrócić się od grzechu, zmienić swoje myślenie. Nawrócić się, to również wrócić do pierwotnej miłości. Wszystkie działania, problemy, troski należy połączyć z Bożą Miłością, która nas stworzyła i odkupiła. Wyrzeczenia nie są po to, by stawać się coraz lepszym, ale by robić w swoim życiu miejsce dla łaski i być bardziej Bogu poddanym. Celem nawrócenia jest zjednoczenie się z Bogiem.

Moje życie, zdrowie, zdolności, rodzina i wszystko, co mnie dotyczy, nie jest moim królestwem. To Jezus jest Królem. I to jest Jego królestwo. On się troszczy o mnie, o moje zdrowie, rodzinę i wszystkie sprawy. Od Niego wszystko zależy, a nie ode mnie. To On walczy, a ja Mu przynoszę swoją bezradność.

Narzędzie" w ręku Boga ma się wyrzekać swojej woli, a nie przywiązywać się do tego, co sobie zaplanowało. Zapraszajmy Maryję do naszego życia, oddajmy Jej wszystko. Niech posługuje się naszym czasem, zdrowiem, własnością, wolą. Oddajmy Jej własną wolę. Jesteśmy wzywani w czasie Wielkiego Postu do wyrzeczeń. Można się wyrzec swoich racji, nawet „świętych racji”. Nie musi być tak, jak to sobie ułożyliśmy.

Św. Maksymilian Kolbe mówił: „Istotnym rozwojem Niepokalanowa jest rozwój miłości w naszych duszach i to ustawiczne zbliżanie się do Serca Jezusowego przez Niepokalaną. Jeśli Ona chce, by coś upadło, to niech upada. Ze swej strony mamy współpracować, robić wszystko, co możemy, ale nie traćmy pokoju. Ona wszystkim kieruje. W trudnościach do Niej się zwracać i powrócić do równowagi. Oddanie się Jej musi być bezgraniczne, bez zastrzeżeń nie tylko w tym zajęciu, lecz we wszystkich. Bez granic, bez żadnych granic. Im doskonalej odda się kto w Jej ręce, tym bardziej służyć będzie za narzędzie w Jej ręku. I wtedy na terenie Niepokalanowa rządzić będzie Ona przez nas. Od tego wszystko zależy” - Św. Maksymilian Maria Kolbe: „Aby Ona żyła i działała w nas i przez nas” Str. 14-15.

Modlitwa św. Maksymiliana Marii Kolbego:

O Niepokalana nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza. Ty, której Bóg cały porządek miłosierdzia powierzyć raczył, ja, niegodny grzesznik, rzucam się do stóp Twoich, kornie błagając, abyś mnie całego i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła i uczyniła ze mną, wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała, i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością, cokolwiek Ci się spodoba.

 

Tego dnia usłyszeliśmy również homilię ks. Andrzeja Mazańskiego na temat Modlitwy Pańskiej.

Modlitwa Pańska.

Podobny obraz

Dzisiejsza Ewangelia zachęca nas, abyśmy na modlitwie nie zachowywali się, jak poganie. Jezus uczniom daje propozycję modlitwy, którą nazywamy Modlitwą Pańską. Modlitwą tą posługujemy się codziennie. Często odmawiamy ją odruchowo, niedoceniając jej duchowości. Modlitwa Pańska jest miła Bogu Ojcu, a modląc się jej słowami możemy doświadczyć wielkich owoców.

Słowa Modlitwy Pańskiej pochodzą z nieba i mają „użyźnić” nasze serca. Kiedy przyniesiemy owoc, wtedy powrócą do Boga. Słowo powraca, kiedy dokona to, co zamierzył w nas Bóg Ojciec. Słowa tej modlitwy są podobnie do „ulewy i śniegu spadających z nieba, które tam nie powrócą, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju” (Iz 55, 10).

Papież Benedykt XVI w styczniu 2012 roku w Niedzielę Chrztu Pańskiego udzielił chrztu dzieciom. Do ich rodziców i zgromadzonych osób mówił na temat wychowania dzieci. Powiedział, że wychowanie jest niemożliwe bez modlitwy. Modlitwa przygotowuje nas do tego, by dzieciom pokazać pierwszeństwo Pana Boga. Bez modlitwy nie uznamy pierwszeństwa Boga i będziemy narzucać innym własną wizję świata i sposobu patrzenia na świat. Bóg na modlitwie udziela nam wielu wskazań. Te wskazania mogą tak poruszyć dzieci, że staną się one dla nich ważne na całe życie. Papież dalej powiedział, że musimy odnawiać się przez sakrament pokuty, by później podejmować właściwe decyzje w stosunku do osób, które wychowujemy.

W modlitwie Pańskiej należy dostrzeć wartość duchową. Kształtuje nasze wnętrze i pomaga nam przyjąć postawę dziecka. Daje nam odczuć, że jesteśmy dziećmi na równi z innymi. Drugi człowiek też ma godność dziecka Bożego. Spojrzenie ku niebu, kształtuje pragnienia serca, w tym pragnienie, by Bóg był uwielbiony. Modlitwa Pańska przypomina nam, że mamy udział w królestwie Bożym na ziemi. Pobudza nas do pełnienia woli Bożej. Modlitwa ta, nie wyklucza wymiaru doczesnego, czyli troski o dzień powszedni, aby nim nie pogardzać. Dar Bożego przebaczenia sprawia, że możemy podejmować swoje działania z nowym impulsem i iść dalej. Dar Bożego przebaczenia wiąże się z naszym przebaczeniem wszystkich win bliźnim. Zetnięcie się z pokusami jest związane z naszym uświęceniem, bo Jezus również był kuszony. Prosimy, a nawet wołamy, by owocem doświadczania pokus było głębsze wkorzenienie się w Boga. Jesteśmy zbyt mało wkorzenieni w Boga, dlatego powinniśmy prosić w pokorze o ten dar.

Modlitwę Pańską, którą nam polecił Jezus odmawiajmy w sposób duchowy przynajmiej raz dziennie.

Sześć stągwi kamiennych. Konf. 13.02.2018

Przygotowanie do Nawiedzenia Kopii Cudownego Wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej w parafii Świętej Rodziny na Zaciszu - Sześć stągwi kamiennych

Zacisze 13 lutego 2018

ks. Andrzej Mazański

http://www.rrnpraga.pl/attachments/article/473/IMG_5838.JPG

W sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze w czasie Mszy świętych najczęściej jest czytana Ewangelia wg św. Jana 2, 1 – 12, w której opisany jest cud przemiany wody w wino dokonany przez Pana Jezusa w czasie wesela w Kanie Galilejskiej. W naszej diecezji od września peregrynuje Kopia Cudownego Wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. W kościele Świętej Rodziny obraz będzie przywitany 3 czerwca 2018. Zapraszamy do do przygotowania się do tego wydarzenia.

Znakiem oczekiwania na to wydarzenie są przygotowane dzbany symblizujące ewangeliczne kamienne stągwie. W czasie wesela w Kanie Galilejskiej Maryja zachęciła sługi, aby wszystko zrobili, co poleci Jezus. On polecił sługom, aby napełnili stągwie wodą, a ci napełnili je, aż po brzegi, choć sami nie wiedzieli, do czego jest ona potrzebna. 

Co możemy uczynić, by napełnić te dzbany? W duchu posłuszeństwa (tak, jak posłuszni byli ewangeliczni słudzy) ofiarujmy niewielki wkład. W zamian możemy zostać hojnie obdarowani, podobnie, jak zostali hojnie obdarowani słuchający Jezusa ludzie. W dzisiejszej Ewangelii (Mk 8, 14-21) Jezus podaje konkretne liczby: ile sztuk chlebów, ile sztuk ryb było pobłogosławionych i rozdanych tysiącom głodnych osób i ile koszów ułomków pozostało po posiłku. Zestawienie liczb mówi o hojności Boga w obdarowywaniu.

Zaproszamy wszystkich do współuczestniczenia w „napełnianiu stągwi”. Każda ze „stągwi” jest przeznaczona określonej grupy wiernych. Jedna jest przeznaczone dla dzieci, druga dla młodzieży, trzecia dla małżonków, czwarta dla poszukujących (drogi życiowej, powołania, współmałżonka), piąta dla chorych i starszych, szósta dla gości przybywających do naszego kościoła.

Do dzbanów będą wrzucane niebieskawe, przezroczyste kulki, w które będzie można włożyć kartkę z zapisaną prośbą czy podziękowaniem albo darem duchowym. Będzie to nasze niewiele", z którego Pan Jezus może uczynić coś wielkiego na miarę swojej hojności. Nie wiemy, co Jezus uczyni, tak jak ewangeliczni słudzy nie wiedzieli, jaki będzie skutek ich wkładu pracy, ale z pewnością możemy liczyć na hojną Bożą miłość. 

Attachments:
Download this file (IMG_5838.JPG)IMG_5838.JPG