mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny Warszawa ul Rozwadowska 9/11

16 grudnia 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni Grupa Medyczna

Konieczność rozeznania woli Bożej i przyjęcie jej. Konf. 28.11.2017

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze 28 listopada 2017

http://odnowahodyszewo.pl/images/wieli_post.jpg

Bóg oczekuje od nas byśmy poznali, kim On jest. On chce byśmy Go kochali, czcili, słuchali, żyli z Nim w bliskości i osiągnęli życie wieczne. Boga mamy rozpoznać w otaczającym nas świecie, w wydarzeniach i w naszej duszy. Aby Boga szukać, słuchać i przyjmować Jego łaski z naszej strony potrzebny jest trud i wysiłek.

Bombardowani jesteśmy przez otaczający nas świat różnorodnymi sprawami i informacjami, które odciągają nas od tego, do czego wzywa Bóg. Dlatego potrzebujemy czasu na adorację, medytację Słowa Bożego i Eucharystię. Te środki, które są niezbędne – jak mawiał ks. Tadeusz Dajczer – by wejść w klimat życia Bożego. Jak dziecko upadabnia się do matki, tak i my przebywając w Bożej obecności upodabniamy się do Niego i uczymy się, jak żyć w konkretnych sytuacjach. Uczymy się, jak różnorodne wydarzenia odczytywać w kontekście Bożej woli.

Kiedy spotykają nas przykre wydarzenia, często zadajemy sobie pytanie: dlaczego mnie to spotkało? Pytanie „dlaczego”, cofa do tyłu. Nie jest to pytanie człowieka wiary. Nie jest zamiarem Bożym, byśmy się zadręczali pytaniami przynoszącymi rozgoryczenie. Przeżywając trudności, jesteśmy zaproszeni do podjęcia łaski związanej z tym wydarzeniem. Właśnie wtedy potrzebne jest wyciszenie, czas na medytację i zwrócenie się do Boga.

Ks. Tadeusz Dajczer zalecał, aby na medytację poświęcić codziennie rano przynajmiej pół godziny. Medytacja jest ważna, dlatego pomimo przeciwności starajmy się trwać przy Bogu. Nie jest istotne, czy oceniamy własną medytację, jako udaną lub nie. Może nie będziemy mieli wiele wspaniałych przemyśleń, ale mamy podejmować trud i walkę skierowaną przeciw miłości własnej. Doświadczając trudne wydarzenia możemy prosić Matkę Bożą o pomoc, abyśmy potrafili przeżywać je tak, jak Ona.

W trudnych sytuacjach powinniśmy zadawać sobie inne pytania. Po co się to wydarzyło? W jakiego celu chce mnie zaprowadzić Bóg? Do czego mnie On zachęca? Odpowiedzi mogą być różne, ale jest ważne, aby je szukać. Może odpowiedź usłyszymy w czasie spowiedzi od swojego kierownika duchowego. Trudne jest rozeznanie Słowa Bożego, ale jeszcze trudniejsze jest podjęcie Jego woli. Chodzi o odważne przyjęcie zaproszenia do wypełnienia woli Bożej.

Ks. Andrzej Buczel mówił, że nie powinniśmy się bać. Mamy zaufać, bo jesteśmy w dobrych rękach. Choć możemy iść drogą prób i błędów, to jako dzieci Boże nie bójmy się podjąć Bożej łaski. Najważniejsze jest okazanie Bogu zaufania i podjęcie Jego woli.

Bóg wzywa do zrobienia Mu miejsca w sercu. Miejsca na Jego łaski. Serce ma być wolne i otwarte, by potrafiło rozeznać, jakie jest Boże wezwanie. Boże zaproszenie formuje naszą wiarę. Może nie w pełni wszystko rozumiemy, ale Bóg wszystko wie i zachęca do podjęcia współpracy nawet kosztem wyrzeczeń, czy rezygnacji z własnych planów, racji czy woli. On wie, co czyni.

Adoracja w Uroczystość Ofiarowania Najświętszej Marii Panny

Uroczystość Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w świątyni jerozolimskiej – adoracja.

Zacisze, 21 listopada 2017

http://saltandlighttv.org/blog/wp-content/uploads/2014/11/Presentation_of_Mary.jpg

Panie Jezu, dziękujemy Ci, za Twoją obecność wśród nas. Ty w czasie Mszy świętej ofiarowałeś nam siebie. Teraz my po przyjęciu komunii świętej dziękujemy Ci, uwielbiamy Ciebie i chcemy ofiarować Ci siebie przez ręce Maryi.

Dziś przypada uroczystość Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, całkowicie oddanej Bogu Ojcu, Tobie Synowi Bożemu i Duchowi Świętemu. Ty, Panie Jezu chcesz byśmy Maryję kochali, czcili, bo jest święta, bo przez Nią działa Duch Święty.

Panie Jezu, jesteśmy z Twojej woli własnością Maryi. Z Twojej woli mamy Ją wprowadzać w nasze życie, do naszych rodzin, środowisk w jakich żyjemy i w rzeczywistość naszego Ruchu.

Nasza świętość i rozwój naszego Ruchu zależy od rozwoju miłości Bożej w naszych duszach, zależy od ciągłego zbliżanie się do Twojego Serca przez Maryję.

 

Każdy powinien się starać, by Maryja zdobyła jego serce. Wtedy w naszym Ruchu, w naszych rodzinach, tam gdzie pracujemy będzie rządzić Maryja przez nas. Od tego wszystko zależy.

Każdy powinien się starać, by Maryja zdobyła jego serce. Od tego wszystko zależy.

Dlatego chcemy złożyć ofiarę z siebie. Oddać się Jej niepodzielnie, bez zastrzeżeń, na zawsze. 

Akt oddania się Matce Bożej na wyłączną służbę Kościołowi.

Ja...

składam wobec Boga w Trójcy Jedynego,

akt oddania się Maryi na wyłączną służbę Kościołowi.

Świadomy mojej wolności i godności dziecka Bożego,

równocześnie głęboko przeświadczony o mojej duchowej nędzy,

pragnę w postawie ubogiego w duchu – żebraka ewangelicznego,

żyć na wzór świętego Jana Apostoła w komunii z Maryją.

Ufam, że to Ona będzie żyła we mnie i za mnie

na obraz i podobieństwo swego Syna,

posłusznego woli Ojca aż do śmierci i to śmierci krzyżowej.

Wierzą, że w ten sposób ostatecznie już nie ja będę żył,

ale Chrystus we mnie, za mnie i przeze mnie.

Rozważania przygotowane na podstawie książki św. Maksymiliana Marii Kolbego „Aby Ona żyła i działała w nas i przez nas”. Rozdział I, temat II: „Oddać się Niepokalanej całkowicie”. Str. 12 – 15

Rozproszenia w życiu duchowym. Konf. 14.11.2017

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego

Zacisze, 14 listopada 2017

 

 

https://www.tajemnice-swiata.pl/wp-content/uploads/2016/02/post-201-678x381.jpg

Akiane Kramarik - Ojcze wybacz mi (2003)

W książce „Postęp duszy” ojca Fredericka Williama Fabera podjęty jest problem rozproszeń w życiu duchowym. Rozproszenia są przeszkodami, które odciągają nas od skupienia i utrudniają duchowy postęp.

Św. Maksymilian Kolbe określał rozproszenia, jako „niezdążanie do celu. My zdążamy do uświęcenia duszy, czyli do pogłębienia miłości Bożej. Skierowanie myśli i czynów na inne przedmioty, zajęcie się czymś innym, co nas do tego celu nie prowadzi, będzie rozproszeniem”(1). Poddawanie się rozproszeniom ma wpływ na całe życie, które przestaje być przesiąknięte duchem skupienia na Bogu. Rozproszenia odciągając od modlitwy i kierują myśli na inny przedmiot zainteresowania. Tylko otwierając się na Boga, możemy otrzymać Jego łaski.

Człowiek skupiony na Bogu okazuje Mu miłość na modlitwie, ale też służąc Kościołowi i bliźnim, pracując i odpoczywając. Należy rozeznawać, co nas do tego celu nie przybliża. Czuwanie, skupienie jest ważne, by wewnętrznie trwać przy Panu i Jego woli w każdej chwili i okoliczności naszego życia.

Rozproszenia łatwiej jest opisać niż określić, ponieważ pojawiają się, jakby „po kryjomu”. Nie są łatwe do rozpoznania. Nawet, kiedy są zawinione, nie zawsze są uświadomione. Nie każdy dostrzega rozproszenie i na czy ono polega.

Skutki rozproszenień są ogromne. Potrafią zniweczyć efekty długotrwałej pracy duchowej w krótkim czasie, np.: łatwo można zmarnować owoce długich rekolekcji w kilka godzin.

Przyczyny rozproszeń:

Nie wykonywanie swoich zadań we właściwym czasie.

Nagromadzenie zajęć, nie wykonywanie ich w przewidzianym okresie powoduje, że zadania nie są wykonywane starannie, za to w pośpiechu, pobieżnie, nerwowo, ponieważ chcemy nadrobić stracony czas. Pośpiech powoduje przemęczenie, a także zniechęcenie. Nie ma czasu na skupienie się w czasie wykonywania zadania i skierowanie myśli ku Bogu. Znika świadomość celu, nastawienie woli na cel i dlatego, łatwo się ulega rozproszeniom. Powinno się swoje zadania wykonywać wytrale, bez pośpiechu z uwagą skupioną na Bogu. Dajmy się prowadzić Matce Bożej. Dzięki Jej obecności unikniemy angażowania się w sprawy drugorzędne i nie pożądane.

Przedłużanie rozmów, spotkań, odwiedzin bez końca.

Nieumiarkowanie w tej dziedzinie jest przyczyną zaniedbywania obowiązków. Podtrzymywanie znajomości i przyjaźni jest ważną sprawą, jednak należy się przyjrzeć, czy łatwo nie lekceważy się podjętych zadań.

Odkładanie rozpoczęcia prac, które są naszym obowiązkiem.

To może doprowadzać do kumulowania się zadań, co w konsekwencji doprowadza do rozproszenia uwagi i zaniedbań.

Uleganie rozproszeniom powoduje niezadowolenie z siebie, nadwrażliwość, chęć obrony przed osądzeniem, opuszcza nas łaska Boża, jesteśmy słabi duchowo, łatwo krytykujemy i osądzamy innych, jesteśmy zgryźliwi nawet po przyjęciu komunii świętej, jesteśmy nieufni wobec spowiednika, przejawiamy niechęć do podejmowania wyrzeczeń.

Rozproszenia możemy przezwyciężyć wołając do Pana o pomoc i ratunek. Prosząc o dar Matki Bożej, by nieustannie nam pomagała, byśmy nie zniweczyli łask Bożych, których sami potrzebujemy i potrzebuje wspólnota Kościoła.

Przypisy:

1. Św. Maksymilian Maria Kolbe „Aby Ona żyła i działała w nas i przez nas” s. 53

Pokorna Służebnica Pańska. Konf. 7.11.2017

Konferencja ks. Mieczysława Jerzaka

Zacisze, 7 listopada 2017

 http://news.bbc.co.uk/media/images/40391000/jpg/_40391285_sassferato.jpg

Maryja, Matka Boża określała siebie jako Pokorną Służebnicę Pańską. W czasie Zwiastowania w odpowiedzi na słowa archanioła Gabriela odpowiedziała: „Oto ja służebnica Pańska. Niech mi się stanie według słowa twego”. Ona jest rzeczywiście Pokorną Sużebnicą Pańską. Bóg kocha szczególnie pokornych i uznaje ich za wielkich i na nich zwraca swoją uwagę. Pokorni sprzeciwiają się pysze tego świata. Mali mówią językiem miłości, dlatego Bóg powierza im tajemnice swojego serca.

Matka Boża przez całe swoje życie jest Pokorną Służebnicą Pańską. Tajemnica Zwiastowania jest początkiem Jej powołania. Matka Boża z pokorą przyjmuje słowa archanioła Gabriela z pokorą. Nie ma własnych planów i zamiarów. Nie sprzeciwia się poleceniu, aby udać się na spis ludności w Betlejem. Nie oburza się na warunki, w jakich ma urodzić Dziecko. Nie szuka siebie, nie realizuje własnych ambicji, lecz całym sercem służy Synowi. W czasie pobytu w Egipcie uznawana jest za jedną z wielu zwykłych kobiet. Jako żona cieśli nie ma wysokiego statusu społecznego. Znikała w tłumie zwyczajnych ludzi, choć była Matką Zbawiciela. Uznawała, że nic Jej się nie należy, oprócz tego, co ma wykonać z woli Boga. Umiała znikać, aby tylko ukazać Syna, jako najważniejszą Osobę, którą należy słuchać. Obecna pod krzyżem nie protestuje, jednocząc się z cierpiącym Jezusem. Po Zmartwychwstaniu służy Kościołowi, żyjąc w cieniu apostołów, a oni okazują Jej szacunek. Pokora, cichość, uległość są cechami Jej życia. Odchodzi w ciszy, bez szczególnych oznak, bo jest Pokorną Służebnicą Pańską. W hymnie Magnifikat uchyla rąbka tajemnicy swojej relacji z Bogiem.

My mamy żyć w jej obecności, kryjąc się w fałdach Jej płaszcza. Mamy Ją naśladować we wszystkich wydarzeniach naszego życia i pozwolić, by w nas kształtowała się pokora na Jej wzór. Często nam się powtarza, że mamy prawo dochodzić swoich praw, mamy prawo się bronić. Wręcz nakazuje się nam: broń się. Maryja nie szukała siebie i lepszego życia. Ona służyła i my mamy służyć. Właśnie w takich sytuacjach, kiedy mamy zrezygnować z własnych planów, czy obrony własnego zdania, sprawdza się, czy jesteśmy podobni do Maryi. Doświadczenia życiowe mogą być powodem cierpienia z powodu odrzucenia nas samych, czy naszego zdania. To wtedy okazuje się, jakie jest nasze przywiązanie do Maryi i do Jej pokornej postawy.

Maryjo, tak jak Ty, chcę przyjmować z pokorą wydarzenia w moim życiu. Jeśli nie umiem przyjmować tych doświadczeń z pokorą, ukryj mnie w fałdach swojego płaszcza i prowadź. Wtedy chcę powiedzieć Bogu, tak jak Ty powiedziałaś: Oto Ja Służebnica Pańska. Niech mi się stanie według Słowa Twego.