mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny w Warszawie ul. Rozwadowska 9/11

29 kwietnia 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni grupa parafii św. ojca Pio z Grochowa

Rekolekcje RRN w Małym Cichym 1 - 9 lipca 2017 - relacja

JESTEM PRZY TOBIE

Hasło tegorocznych rekolekcji Ruchu Rodzin Nazaretańskich diecezji warszawsko-praskiej nawiązywało do słów Apelu Jasnogórskiego (w Małym Cichym codziennie rozpoczynaliśmy tym apelem wieczorne nabożeństwo adoracji Najświętszego Sakramentu). Nawiązywało również do przesłania Matki Bożej, która objawiając się Juanowi Diego w Guadalupe, wypowiedziała do niego słowa: „Czyż nie jestem przy tobie Ja, twoja Matka?”

Duchowymi patronami naszych dni skupienia byli wielcy czciciele Matki Bożej: św. Juan Diego – Indianin, któremu objawiła się Matka Boża w Guadelupe w 1531 roku, św. ojciec Maksymilian Kolbe – polski franciszkanin, który o swojej gorącej miłości do Niepokalanej świadczył słowem i przykładem życia oraz św. Ludwik Maria Grignion de Montfort – jeziuta, autor traktatu „ O doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”, który za dewizę życia obrał zasadę: „Wszystko dla Jezusa przez Maryję”.

W czasie rekolekcji w sposób szczególny odkrywaliśmy kim jest dla nas Maryja na drodze pielgrzymowania do domu Ojca. Jej żywa obecność w naszym życiu skłaniała nas do podjęcia z Nią wewnętrznego dialogu i otwarcia się na Jej prowadzenie (ze słowa wstępnego do informatora rekolekcyjnego – ks. Andrzeja Mazańskiego).

Kapłani na konferencjach, w czasie rozmów indywidualnych i we wspólnocie dzielili się swoim doświadczeniem Jej obecności i działania, a także zachęcali nas wszystkich do zastanowienia się i odkrycia osoby Matki Bożej w naszym życiu. Taki czas refleksji był potrzebny. Mieliśmy ku temu okazję w czasie medytacji porannej, w czasie słuchania konferencji, czy wieczornej adoracji Najświętszego Sakramentu. Szczególnym czasem takiej refleksji były grupy dzielenia. We wspólnocie domowej można było się podzielić swoimi myślami i wydarzeniami z życia, kiedy Matka Boża działała w sposób dla nas niezwykły, wpływając na nasze nawrócenie i przynaglając nas do większej miłości do Boga.

Czas rekolekcji był szkołą uczenia się zapraszania Matki Bożej do własnego życia, do każdej czynności i wydarzenia, a szczególnie zapraszania Jej do modlitwy, Mszy świętej, komunii świętej. Wielu z nas odkrywało, że obecność Matki Bożej nie jest przeszkodą w naszej relacji z Bogiem, ale wielką pomocą i ratunkiem, szczególnie, kiedy pojawiają się trudności w nawiązaniu z Nim więzi. Maryi najbardziej zależy na tym, byśmy byli oddani Bogu, byśmy umieli odczytywać Jego wolę, aby nasza relacja z Jezusem była serdeczna i osobista.

Moderatorem rekolekcji był ks. Andrzej Mazański, który jest moderatorem Ruchu Rodzin Nazaretańskich diecezji warszawsko-praskiej. Na rekolekcjach posługiwali również: ks. Kazimierz Sztajerwald, ks. Mieczysław Jerzak i ks. Artur Mościcki. Kapłani sprawując dla nas codziennie Msze święte wygłaszali homilie, konferencje, spowiadali, uczestniczyli w spotkaniach grup dzielenia i służyli pomocą duchową w czasie indywidualnych rozmów.

W rekolekcjach uczestniczyło 200 osób, w tym 35 rodzin z dziećmi. Uczestnicy rekolekcji zamieszkali w 8 domach góralskich. O charakter duchowy wspólnoty domowej dbali animatorzy domów. Oto kilka wypowiedzi uczestników rekolekcji: Monika - „przebywanie z rodzinami ufającymi Matce Bożej, modlącymi się na różańcu i dających świadectwo życia było dla mnie i mojej rodziny zachętą, aby spróbować zaufać i wejść w bliską relację z Maryją”. Małgosia - „cieszę się, że został podjęty temat o Matce Bożej, bo zawierzenie się Jej, czynienie wszystkiego z Nią, przez Nią i dla Niej – to jest nasza duchowość”. Ewa - „na rekolekcjach rozważam piękno Słowa Bożego, kiedy wokół mnie widzę piękno przyrody”. Ula - „w domu 71c czuło się wspólnotę, ciepło rodzinne, mieliśmy dobrze zorganizowany czas. Chcę zapraszać Matkę Bożą do wszystkich swoich zajęć. Będę zachęcać innych do wyjazdu na przyszły rok”.

W czasie homilii dla dorosłych dzieci miały oddzielne katechezy, które prowadził ks. Artur Mościcki, zaś w czasie konferencji i grup dzielenia dla dorosłych odbywały się zajęcia dla dzieci i młodzieży w 7 grupach wiekowych. Hasło przewodnie ich spotkań brzmiało: „Z Jezusem w ramionach Maryi”. Spotkania dla dzieci i książka dla rodziców zostały przygotowane przez ks. Andrzeja Banaszka i zespół. W tym roku Matka Boża w szczególny sposób zadbała o dział dziecięcy i młodzieżowy. Przyjechało 17 młodych osób chcących przeżyć swoje rekolekcje, a jeszcze służyć młodszym uczestnikom, jako animatorzy. Tworzyli zgrany zespół, zaangażowany w prowadzenie spotkań dziecięcych. Opiekę duchową nad nimi sprawował ks. Artur Mościcki, dbała o nich również Marta Michnowska, zaś Elżbieta Zajączkowska zajmowała się merytorycznym przygotowaniem młodych do spotkań z dziećmi. Na rekolekcje przyjechała wraz z rodzicami młodzież, która również miała swoje oddzielne spotkania z Mellany Tancangco z Filipin. Młodzieżowe spotkania były nie tylko odkrywaniem prawd duchowych, ale również okazją do rozmowy w języku angielskim, gdyż w tym języku było wygodniej Mellany porozumiewać się z młodymi.

Poszczególne dni rekolecyjne miały różny charakter, aby wypełnić pragnienie przeżycia bliskości Boga i Maryi oraz, aby wyjść naprzeciw chęci spędzenia wraz z rodziną wspólnego czasu i wypoczynku. Wiele osób już wcześniej zabiegało o taki plan rekolekcji, aby można było z rodziną wyjść na wyprawy w góry. A także „by był czas, aby ludzie usiedli i ze sobą porozmawiali” (Małgosia). Każdego dnia można było uczestniczyć w medytacji porannej w ciszy lub prowadzonej, we Mszy świętej i w wieczornej adoracji Najświętszego Sakramentu. Można było wysłuchać konferencji i uczestniczyć w spotkaniach grup dzielenia. Przypomnijmy sobie jeszcze raz rekolekcyjne wydarzenia.

1 lipca 2017 – sobota.

Dzień przyjazdu i rozpoczęcia rekolekcji. Msza święta z konferencją w kościele w Małym Cichym została odprawiona dla naszej wspólnoty o g. 17.30. Później był obiad i grupy dzielenia w domach oraz wieczorna adoracja Najświętszego Sakramentu w kościele.

2 lipca 2017 – niedziela.

Medytacja w domach prowadzona przez animatorów. Rano wyszliśmy na drogę w Lichajówkach, aby przeżyć Drogę Światła – nabożeństwo, w którym rozważamy 14 spotkań Pana Jezusa z uczniami po Jego zmartychwstaniu. Nabożeństwo prowadził ks. Andrzej. Po południu, obok domu 43a, spotkanie zapoznawcze dla uczestników rekolekcji - "pogodny wieczór". Wspólną zabawę przygotowała i fantastycznie poprowadziła Marzena Szymczak, zachęcając wszystkich do włączenia się. Każdy dom miał inne zadanie do wykonania. Zespół śpiewających i grających na instrumentach stanowił wspaniałą oprawę tego spotkania. Każdy mógł się poczęstować ciastem upieczonym przez gaździny.

3 lipca 2017 – poniedziałek.

Tego dnia gościł wśród nas ks. Dariusz Kolalczyk, moderator krajowy RRN, który wygłosił dla nas konferencję. Po obiedzie był czas na wyjście w góry, spacery, rozmowy.

4 lipca 2017 – wtorek.

Rano konferencja i dzielenie dla małżeństw, a dla dzieci projekcja filmu pt: „13 dzień” przedstawiającego spotkania Matki Bożej z dziećmi w Fatimie w 1917 roku. Dzieci w czasie filmu miały do dyspozycji lektora, który im czytał napisy dialogów. Po południu wraz uczestnikami rekolekcji RRN z archidiecezji warszawskiej byliśmy na Mszy świetej w Zakopanem na Krzeptówkach, w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. Kościół został zbudowany jako wotum wdzięczności za dar uratowania życia papieża Jana Pawła II po zamachu w 1981 roku. Tego dnia po południu można było również się udać na wyprawę w góry lub na zwiedzanie Zakopanego.

5 lipca 2017 – środa.

Wraz uczestnikami rekolekcji RRN z 5 diecezji spotkaliśmy się w sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu, sanktuarium nosi również nazwę Matki Bożej Wysłuchującej Modlitw. W spokaniu uczestniczył i Mszy świętej przewodniczył ks. bp Andrzej Siemieniewski, Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. RRN, który wygłosił do nas homilię na temat posłuszeństwa natchnieniom Ducha Świętego, używając obrazu żeglowania łodzią po oceanie życia. Później wysłuchaliśmy konferencji ks. Dariusza Kowalczyka, moderatora krajowego RRN (pełny zapis homilii i konferencji można znaleźć na www.rrn.info.pl ).

Tego dnia odbył się pogrzeb ojca księży Andrzeja, Tadeusza i Janusza Kopczyńskich, kapłanów z RRN. Na Mszę świętą do Młodzieszyna k/Sochaczewa udali się: ks. Andrzej i ks. Kazimierz wraz z Zenkiem Kołodziejczykiem.

6 lipca 2017 – czwartek.

Msza święta w Małym Cichym. Po południu możliwość wyprawy w góry. Wiele osób wybrało się na Wiktorówki. W nocy był wyświetlany film dla dorosłych pt: „Siła modlitwy”.

7 lipca 2017 – piątek.

Msza święta w Małym Cichym. Po południu Droga Krzyżowa zgromadziła wiele osób pomimo uciążliwego deszczu. Szliśmy drogą w kierunku Błocisk. Każda stacja Drogi Krzyżowej kończyła się przypomnieniem słów Matki Bożej do Łucji, Franciszka i Hiacynty w Fatimie.

8 lipca – sobota.

Wybraliśmy się na Kalatówki. Odwiedziliśmy Pustelnię św. Brata Alberta, a później udaliśmy się do Pustelni Braci Albertynów na Śpiącej Górze, gdzie uczestniczyliśmy w Mszy świętej i wysłuchaliśmy konferencji. Tam też podziękowaliśmy naszym kapłanom za ich wielki wkład w przygotowanie i prowadzenie rekolekcji dla nas.

9 lipca 2017 – niedziela.

Medytacja była prowadzona przez animatorów w domach, a po niej uczestniczyliśmy w Mszy świętej parafialnej w Małym Cichym, którą współcelebrował ks. Andrzej Mazański - moderator rekolekcji. Rekolekcje zakończyły się śniadaniem. Większość osób wyjechała do domów, chociaż niektórzy zostali jeszcze na kilka dni, aby pochodzić po górach.

 

Dziękujemy Panu Bogu za dar rekolekcji.

Dziękujemy Matce Bożej za Jej opiekę nad nami.

Dziękujemy kapłanom: Ks. Andrzejowi Mazańskiemu, ks. Kazimierzowi Sztajerwaldowi, ks. Mieczysławowi Jerzakowi i ks. Arturowi Mościckiemu za przygotowanie rekolekcji i służbę dla nas.

Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do właściwego przebiegu rekolekcji:

Tomaszowi Kosko, odpowiadającemu za przyjmowanie zgłoszeń na rekolekcje i za przygotowanie informatora i śpiewnika,

Lidii Figurze za modlitwę za wszystkich uczestników rekolekcji,

Zenkowi Kołodziejczykowi animatorowi liturgicznemu,

Maciejowi Wyrzykowskiemu animatorowi muzycznemu, Małgosi Babińskiej i całemu zespołowi osób grających i śpiewających za oprawę muzyczną Mszy świętych, nabożeństw i innych wydarzeń,

Beacie i Karolowi Pacek za kolportaż materiałów i dbanie o przejazdy busami,

animatorom domów: Małgosi Gawrylkiewicz, Teresie Bąbik, Barbarze Dmowskiej, Markowi Kowalskiemu, Hannie Kawce, Rajmundowi i Ewie Zaczek, Maciejowi Babińskiemu i Bogdanowi Boguckiemu za prowadzenie spotkań domowych, troskę i modlitwę za osoby ze swoich domów,

Marzenie Szymczak za przygotowanie "pogodnego wieczoru",

całemu zespołowi animatorów dziecięcych i młodzieżowych oraz ich opiekunom za ich zaangażowanie    w prowadzenie spotkań dla młodszych uczestników rekolekcji,

i wszystkim, którzy przyjęli Maryję i pragną, by ich prowadziła do Jezusa.

Wszystkie konferencje z rekolekcji zapisane są w artykule: JESTEM PRZY TOBIE - konferencje Małe Ciche 2017.

                                                                    Relację przygotowała Elżbieta Myśliwiec

 

Poddanie się duchowi Maryi. Konf. 13.06.2017

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

(zapis konferencji na podstawie własnych notatek E. Myśliwiec)

Zacisze, 13 czerwca 2017

http://odnmedia.s3.amazonaws.com/image/maryja12.jpg

Zdjęcie: opusdei.pl

Celem ostatecznym naszego życia na ziemi jest zjednoczenie się z Bogiem. Charyzmatem Ruchu Rodzin Nazaretańskich jest komunia z Maryją. Matka Boża zjednoczona z Bogiem wpisuje się w dzieło zbawienia.

Jak zabiegać o relację z Maryją?

O tym pisał św. Maksymilian Kolbe: Ważne jest, żebyśmy jak najprędzej wyrzekali się siebie. Trzeba, żeby nic a nic nie mieć swojego, ale żeby Ona robiła, żeby być Jej narzeędziem. Jak łatwo każdy przyłapuje się na tym, że z wielką gorliwością chce pracować, ale często według własnego upodobania. A tu trzeba, żeby Niepokalana przez niego działała i chodzi o to, by był narzędziem w Jej rękach, anie po to, zeby jak najwięcej zrobić według własnych pomysłów. (131) Nie drukarnie, nie maszyny są ważne. Istotą jest byśmy byli zjednoczeni z Niepokalaną, byśmy żyli tak, jak Ona sobie życzy.

Św. Ludwik Grignion de Monford powiedział: Aby duszą kierował dch Maryi, którym jest duch Święty, powinna ona: zanim cokolwiek postanowi, wyrzec się własnego ducha, własnego światła, własnej woli, np: przed odmówieniem modlitwy, rozmyślaniem, przed Mszą świętą, przed Komunią świętą, gdyż słabość naszego rozumu, złośliwość naszej woli i naszego postępowania, gdybyśmy się nimi kierowali, stawiałaby zapory duchowi Maryi, chćbyśmy je uważali za dobre. (Traktakt... 258)

Jak to należy realizować?

Zanim cokolwiek postanowisz, wyrzeknij się własnej inicjatywy. Oddaj inicjatywę Maryi. Podejmując jakielkowiek zajęcia, przystępując do modlitwy, przychodząc na Mszę świętą czy przyjmując komunię świętą wyrzeknij się własnej woli. Nie ufaj sobie, bo ludzki duch kieruje się egoizmem, pychą i miłością własną.

Poddaj się duchowi Maryi, mówiąc: Matko moja najdroższa, wyrzekam się siebie i chcę być narzędziem w Twoim ręku. Oddaj Jej wszystko, co posiadasz, swój czas, siły, wszelkie dobra.

Ponawiaj akt oddania się Maryi, jak najczęściej. Wyrzekaj się swoich spraw, aby Ona miała dostęp do twojego serca.

Celem poddania się Maryi jest byś otwierał się na komunię z Bogiem. Za wszystko bądź Bogu wdzięczny. Im bardziej jesteś wdzięczny, tym więcej otrzymasz darów.

Grzech, który jest znakiem egoizmu i pychy niszczy komunię z Bogiem. Ale grzech wyznany z pokorą sprawi, że zyskasz serce Boga. On z miłością przytula skruszonego i proszącego o przebaczenie grzesznika. Słowa przepraszam, żałuję wiele u Niego znaczą.

Matka poświęca swojemu dziecku wiele troski. Jesteśmy podobni do dzieci, które wymagają wiele poświęcenia, uwagi i miłości Matki Bożej. Ona zabiega i troszczy się o nas. Małe dziecko bez pomocy matki nic nie może zrobić. My bez pomocy Matki Bożej nie możemy zrobić nic dobrego. Możemy chcieć dobro, a sami z siebie wybierzemy zło.

Pozwólmy prowadzić się Maryi. Róbmy wszystko przez Nią i z Nią, w Jej duchu. Kiedy jesteśmy poddani Maryi zawsze znajdzie się dla nas ratunek i nadzieja. Matka Boża pragnie być z nami. Jest gotowa przyjść nam z pomocą. Przywołujmy Ją jak najczęściej do naszego serca i do naszego życia.

Wspomnienie o Tomku Wilandzie

https://mail.google.com/mail/u/0/h/1ma2kj976iift/?view=att&th=15d2cd3e32567942&attid=0.1&disp=thd&safe=1&zw

Zdjęcie ze zbiorów rodzinnych pp. Moniki i Andrzeja Wiland

W sobotę 10 czerwca 2017 w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Zielonce pożegnaliśmy śp. Tomka Wilanda, naszego współbrata z Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Na Mszy świętej modliła się rodzina i jego przyjaciele. Mszę świętą sprawowali: ks. Prałat Mieczysław Stefaniuk (wieloletni proboszcz, a obecnie senior w miejscowej parafii), który przewodniczył Mszy świętej, ks. Marek Kruszewski (proboszcz z parafii bł. Karoliny Kózkówny w Białobrzegach), ks. Henryk Zieliński (redaktor naczelny tygodnika Idziemy), ks. Bartosz Porzeziński (miejscowy wikariusz) i ks. Adam Kurowski (wikariusz w parafii św. Barnaby w Warszawie) z Ruchu Rodzin Nazaretańskich, który wygłosił Słowo Boże. Oto kilka myśli z jego homilii:

Słowo znajomi nie pasuje do tych, którzy się tutaj dzisiaj zgromadziliśmy, bo trudno było być tylko znajomym dla Tomka przy Jego niezwykłej osobowości. Życie Tomka było bogate w skrajności. W młodym wieku sprawny fizycznie, o mocnej osobowości, pogodzie ducha, uśmiechu. Był u szczytu swoich sił fizycznych. Uprawiał m.in. sporty walki i odnosił w nich sukcesy. Był kandydatem do kadry Polski. Po okresie sprawności i siły doświadczył drogi jakby w przeciwnym kierunku. Jednak był to w rzeczywistości jej ciąg dalszy. Jego życie pokazało pedagogikę, z jaką Bóg z całą delikatnością i cierpliwością obejmuje każdego człowieka.

Tomek miał silną osobowość i zdecydowane poglądy, przy których wytrwale obstawał. Równolegle do procesu osłabiania sił fizycznych następował w nim proces zdobywania się na odwagę rezygnacji z uporu. Słabła siła jego wizji życia, by mogła pojawiać się zgoda na Boże widzenie rzeczywistości. Kiedy tracił siły fizyczne otwierał się na Bożą łaskę i na Bożą bliskość. W jego życiu, tak jak w soczewce pokazana jest droga, jaką Bóg chce prowadzi każdego z nas, abyśmy mogli spotkać się z Nim w niebie, także już tu na ziemi.

W dzisiejszym Słowie Bożym słyszeliśmy słowa: „Nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11, 27).
Ojca Niebieskiego zna tylko Jego Syn – Pan Jezus. Jednak w szerszym sensie bycie w postawie syna - zgoda się na prowadzenie przez Boga pozwala człowiekowi poznawać Ojca. Tomek właśnie godził się na to prowadzenie i doświadczał bycia dzieckiem Boga. Poznawał Go już za życia, kiedy godził się na prowadzenie przez trudne doświadczenia. Posłuszeństwo Ojcu i zgoda na tracenie przywiązań, by zyskać bliskość z Bogiem nie jest dla nas taka oczywista. Trudno nam z siebie zrezygnować i bronimy się przed tym, by to Bóg nas kształtował.

Bóg przeprowadzał Tomka przez życie, aby doświadczył bliskości Ojca. Pozwolił mu pożegnać się ze światem w dniu udzielania Ducha dziecięctwa, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, dnia 4 czerwca 2017. Śp. Tomek spotkał się z Ojcem w mieszkaniu, które mu obiecał i przygotował sam Jezus. Doświadcza pociechy od Boga. Tak jak Tomka, tak samo i nas Bóg chce przygotowywać, byśmy przebywali w wieczności, mieli udział w Jego życiu i zamieszkali w Jego Domu.

Wspomnienie o Tomku

Tomek Wiland urodził się 23 września 1965 roku. Ukończył studia na Politechnice Warszawskiej. Uprawiał sport od lat młodzieńczych. Trenował tenis, karate i kick-boxing, lubił szybką jazdę samochodem. W sporcie osiągnął duże sukcesy. Był kandydatem do kadry narodowej w sztukach walki.

W wieku 24 lat zachorował na stwardnienie rozsiane (SM). Pierwsze objawy choroby zaniepokoiły go na Wielkanoc 15 kwietnia 1990 r. Choroba postępowała rzutami dając kolejne pogorszenie sprawności fizycznej. Tomek przyjmował z wiarą swoje dolegliwości i ofiarował je Bogu. Matka Boża zachęcała dzieci w Fatimie, by ofiarowały się za biednych grzeszników. Podobnie i On czuł się zachęcony, by ofiarować swoją chorobę za innych. To dawało Mu siłę do znoszenia z pogodą swojej sytuacji. Ks. Sławek Kowalski, który Go spotykał na turnusach rehabilitacyjnych powiedział: inni w podobnej do Jego sytuacji byli załamani i przygnębieni, a Tomek wprost przeciwnie był pełen radości i innych podnosił na duchu.

Tomek był ciepłym i radosnym człowiekiem. Miał wielu przyjaciół, z którymi utrzymywał kontakty. Należał do grupy Ruchu Rodzin Nazaretańskich w Zielonce. Na spotkaniach diecezjalnych Ruchu można Go było spotkać przywożonego przez przyjaciół z RRN samochodem i na wózku inwalidzkim. Należał do grupy w Zielonce. Po 2007 roku grupa przestała istnieć, tylko On pozostał. Od wielu lat nie wychodził z domu, ale z uwagą interesował się tym, czym żyje Ruch. Swoją wiarą chętnie się dzielił z innymi. Na naszej stronie (www.rrnpraga.pl) w zakładce Świadectwa znajduje się Jego wypowiedź, jak odnalazł Boga, pt. „Epizody z życia Tomka Wilanda”. Jego świadectwo było pierwszym umieszczonym na naszej stronie.

Utrzymywał kontakty z wieloma osobami i środowiskami. Do Jego mieszkania przychodziło wiele osób, także młodych. Przychodzili, by się pomodlić, pośpiewać przy gitarach. Kilka lat temu ukazał się wywiad w tygodniku „Idziemy”, w którym dał świadectwo swojej drogi wiary i odkrywania Boga.

Ostatnie półtora roku życia leczył niegojącą się odleżynę. Jego choroba trwała 27 lat. Rozpoczęła się na początku Okresu Wielkanocnego roku 1990, a miała swój kres na zakończenie Okresu Wielkanocnego roku 2017. Opiekę nad Nim w sposób niezwykle oddany sprawowali do końca Tata Józef i Brat Andrzej.

Tomek odszedł do Pana w niedzielę 4 czerwca 2017 w Święto Zesłania Ducha Świętego. W chwili śmierci Jego twarz pozostała spokojna, pogodna, lekko uśmiechnięta. Spoczął w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Zielonce.

Wspomnienie o Tomku Wilandzie napisała Elżbieta Myśliwiec

Dobre wiadomości. Konf. 6.06.2017

Zacisze, 6 maja 2017

Konferencja ks. Adama Kurowskiego

https://thumbs.dreamstime.com/t/dobre-wiadomoci-biznesowe-partnerw-telefon-1434374.jpg
Zdjęcie Stockowe od Dreamstime

Wszyscy słuchamy codziennie bieżących wiadomości. Mamy nawyk dzielić je w uproszczeniu na dwie kategorie: na złe lub na dobre. Wiadomości wiążące się z cierpieniem z reguły określamy jako złe. Wiadomości sprawiające nam radość określamy z kolei jako dobre. Jest to niestety ogromne uproszczenie i swoiste przekłamanie. W porządku duchowym wszystkie wiadomości są dobre, tylko jedne są trudne, a inne łatwiejsze. Jak nazwalibyśmy wiadomość przekazaną uczniom przez Pana Jezusa, że będzie cierpiał i umrze na krzyżu – za dobrą, czy złą? Wiadomość ta była dobra, choć skrajnie trudna.

Wydarzenia mają bardzo ważną rolę do spełnienia. W nasze życie wpisane jest cierpienie, niekoniecznie zasłużone przez nas samych. Jednak możemy być zaproszeni do przyjęcia cierpienia za drugiego człowieka, w jego intencji. Cierpienie jest po to, byśmy otwierali się na Boga i na Jego łaskę oraz jest elementem naszej życiowej drogi.

Znamy piosenkę, w której zapisane są słowa: Daj Boże mój, obecność Twoją czuć. Czy brak świadomości obecności Boga, choć się tego pragnie jest łaską? Nie wiemy na ile Tobiasz, bohater dzisiejszego I czytania czuł obecność Boga. Wiemy tylko, że był wierny Bogu. Utrata wzroku była trudną łaską, a w perspektywie Bożej pedagogiki miała sens i znaczenie dla niego oraz całej jego rodziny.

Wsiadając dziś do pociągu, usłyszałem za plecami, że jedzie on w kierunku przeciwnym do zamierzonego. Zapytałem: skąd pani wie, gdzie jadę. A ona: słyszałam, jak pan kupował bilet. Nie ma złych wiadomości, tylko są trudniejsze lub łatwiejsze do przyjęcia. Wszystkie mają nam pomagać odkrywać obecność Bożej opatrzności, zwracać nasze serca do Jezusa i na Nim się opierać. To nie my tworzymy scenariusz naszego życia, lecz Bóg jest jego reżyserem.

Tobiasz miał scenariusz na życie żony i oburzał się na nią, że mogła mieć związek z ewentualną kradzieżą. Ona zniecierpliwiona chorobą i podejrzeniami męża, również po swojemu wyobrażała sobie jego życie. Uważała, że za swoje sprawiedliwe i wierne Bożym przykazaniom życie Tobiasz powinien cieszyć się dobrym zdrowiem i powodzeniem. A było tak bardzo inaczej.

Każde, bez wyjątku wydarzenie może mieć dla nas dobre skutki. Nawet własny zły czyn może przekonać nas o naszej niedoskonałości i prowadzić do większej pokory i zawierzenia się Bogu. Chciejmy w takich doświadczeniach ufać bardziej Bogu, a nie sobie i swojej mądrości. W każdym człowieku jest coś ze starego człowieka, który myśli, że za dobre czyny nie może go spotkać cierpienie. Jedynym sprawiedliwym jest Pan Jezus. Tobiasz musiał wiele przejść, by nabrać pewności, że dobro nie jest darem człowieka dla Boga, lecz jest darem, jaki Bóg udziela człowiekowi. Sprawiedliwy człowiek, to ten, który ufa Bogu i Jemu przypisuje dobro. Święci nawet w najtrudniejszych okolicznościach widzieli okazję do tego, by ku Bogu wzrastać. W Nowym Testamencie cierpienie nabiera nowego znaczenia. Tak o nim mówi Jezus: „Wy będziecie się smucił, a świat będzie się weselił. Wy będziecie się smucić, ale wasz smutek zamieni się w radość” (J 16, 20). Smutek, to oczekiwanie na prawdziwy powód do radości, jakim jest sam Bóg. Nie należy zbytnio wybiegać w przyszłość i wyobrażać sobie jak będzie wyglądało nasze prawdziwe dobro.

Jezus w dzisiejszej Ewangelii został postawiony wobec podchwytliwego pytania faryzeuszy. „Czy należy płacić podatek cezarowi?” (Mt 22, 16) On znalazł rozwiązanie, bo ufał Ojcu, Który je znał. Bóg jest większy także od ludzkiej przewrotności. On wie, jaki jest sens sytuacji pozornie bez wyjścia. Próbujmy nie nazywać trudnych wiadomości złymi. Chciejmy oczekiwać z ufnością na rozwiązania Boga. Sprawiedliwym ostatecznie jest Bóg, Który „wie czego nam potrzeba” (Mt 6,8). On ukazuje prawdziwy sens wydarzeń, które według naszych przekonań, uważamy za złe, a jest nim to, byśmy zwracali się z pokorą do Boga przekonani o Jego mądrości i o trosce o nasze życie.