mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny Warszawa ul Rozwadowska 9/11

16 grudnia 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni Grupa Medyczna

Adwentowy Dzień Skupienia 2023 - relacja

Adwentowy Dzień Skupienia

Jasna Góra, 2.12.2023

Dnia 2 grudnia 2023, w przeddzień pierwszej niedzieli Adwentu zostaliśmy zaproszeni na Jasną Górę na doroczny Dzień Skupienia. Podczas naszego skupienia odnowiliśmy Akt Zawierzenia Ruchu Rodzin Nazaretańskich Matce Bożej, który po raz pierwszy był złożony na Jasnej Górze dziesięć lat temu, 30 XI 2013 r. Dziękowaliśmy za 10 lat istnienia Stowarzyszenia Ogólnopolskiego Ruchu Rodzin Nazaretańskich, które zostało powołane 29 XI 2013 r. jako federacja stowarzyszeń diecezjalnych.

Na Jasną Górę przybyli animatorzy i członkowie Ruchu Rodzin Nazaretańskich z większości diecezji w Polsce. Był z nami ks. Biskup Andrzej Siemieniewski, biskup diecezji legnickiej, który jest Opiekunem Ruchu z ramienia Konferencji Episkopatu Polski. Z diecezji warszawsko-praskiej przybyło ok 100 pielgrzymów wraz z ks. Andrzejem Mazańskim i ks. Kazimierzem Sztajerwaldem.

Nasz Dzień Skupienia przebiegał pod hasłem: Pomnożyć dar zawierzenia. Po powitaniu przez ks. Sławomira Kowalskiego w sali Ojca Kordeckiego na Jasnej Górze wysłuchaliśmy poruszającego świadectwa Genowefy i Bogdana, którzy mówili o swoim doświadczeniu życia zawierzeniem się Maryi. Później ks. Dariusz Kowalczyk, Moderator Krajowy Ruchu Rodzin Nazaretańskich wygłosił konferencję. Poniżej można przeczytać kilka zapisanych myśli z konferencji.

Konferencja ks. Dariusza Kowalczyka

Dar się powiększa, jeśli dzielimy się nim. Większość z nas złożyła akt zawierzenia się Matce Bożej. Maryja otrzymała od Boga pełnię łask i błogosławieństw. Otrzymała Syna Bożego. Te dary Maryja pomnaża rozdając je innym ludziom. Ona jest naczyniem pełnym łask i udziela te łaski ludziom. Możemy pomnażać nasz dar zawierzenia niosąc łaski razem z Matką Bożą prosząc Ją o pośrednictwo. Św. Maksymilian Kolbe mówił, że Matka Boża żyje w nas i przez nas. Ona wyprasza miłosierdzie dla tych, co potrzebują łask Bożych.

Objawienia Matki Bożej w Knock. Maryja ukazała się w towarzystwie

W Irlandii 21 sierpnia 1879 r. w miejscowości Knock miało miejsce objawienie Matki Bożej. W czasie jego trwania, nie zostały wypowiedziane żadne słowa. To wydarzenie zostało utrwalone w miejscowym sanktuarium. Obrazują je figury Matki Bożej stojącej pomiędzy św. Józefem, a św. Janem Apostołem, w centrum znajduje się ołtarz z Barankiem, a pośrodku ołtarza i nad Barankiem wznosi się krzyż. Ołtarz gotowy do Mszy świętej, na której ma być złożona ofiara Baranka – źródło łask i Odkupienia. Maryja w złotej koronie, w geście modlitwy zwraca się do Boga wypraszając łaski dla ludzi. Kieruje ręce ku Bogu i wstawia się za ludźmi, uwielbia Boga, dziękuje i prosi. Maryja w postawie ubogiego w duchu żebraka wyprasza łaski u Boga. Obok Maryi stoi św. Józef włączony w modlitwę Maryi, czyli przez środki ubogie. Zaś św. Jan Apostoł – błogosławi i głosi Ewangelię. To jest drugi sposób włączenia się w działanie Maryi poprzez środki bogate.

Świat potrzebuje zawierzyć się Maryi. Znakiem jest zainteresowanie się dużej liczby osób rekolekcjami, które kończą się aktem zawierzenia się Maryi. To jest wielkie poruszenie, ponieważ ludzie oczekują światła. Matka ukazuje się w świetle, w świetle Bożych łask, a osoby zawierzone Maryi są szczególnymi punktami przekazującymi Jej światło w świecie. Maryja chce być z nami, chce modlić się z nami. Mamy być jakby „akumulatorami” gromadzącym Bożą miłość i miłosierdzie. Tego potrzebuje świat. „Akumulator”, by być w pełni naładowany Bożymi łaskami, musi być rozładowany ze swojej własnej siły i mocy, by jego ręce pozostawały puste. Tylko puste ręce mogą wziąć najwięcej Bożego światła, wtedy Matka Boża może najlepiej działać w nas i przez nas. Widzieliśmy jak ciemnym kościele od jednej świecy zapalane są liczne świece, aż cały kościół napełnia się światłem. Życie sprawiedliwych zajaśnieje jak światło świecy. Od niej rozchodzą się iskry. Potrzeba wiele małych słomek, które pozwolą się zapalić i spalić płomieniem Bożej miłości.

Boskie Serce Jezusa cierpi dzisiaj, ponieważ Jego miłość spotyka się z obojętnością i brakiem odpowiedzi. Ten ból Serca Jezusa musi dotknąć twojego serca. Ten ból dotyka nas, kiedy ktoś bliski odchodzi od Boga. Dużo się mówi o tolerancji, która tak naprawdę jest zgodą na obojętność, zgodą na brak miłości, zgodą na to, by było nam wszystko jedno. Czujemy w sercu żar i ból, więc chcemy przyprowadzić do Boga bliskie nam osoby. Chcemy przepraszać Boga za nich, za nich ufać i dziękować, że Bóg ich uratował. Chcemy uwielbiać Baranka i Jego krzyż, bo tam jest źródło przemiany. Pamiętajmy o pierwszeństwie środków ubogich, czyli o modlitwie. Dopiero po modlitwie powinno być podejmowane działanie.

Puste ręce ubogiego żebraka zrodzą głosicieli Słowa Bożego, zrodzą świętych, odnawiających świat. Dlatego potrzebna jest modlitwa wstawiennicza. Wszyscy ci, co zmarli wyciągają ręce za nas do Boga. Ojciec Buczel umarł za dzieło Matki Bożej, umarł za Ruch. Podejmujmy adoracje Najświętszego Sakramentu w intencji kapłanów. Duchowym macierzyństwem obejmijmy naszych bliskich, którzy się pogubili, i tych, co Boga nie znają. Możemy modlić się się w intencji świata, naszego kraju, w intencji pokoju. Z tym wszystkim możemy pójść przed tron Baranka. Matka Boża chce w nas i za nas wyciągać ręce.

Nasza modlitwa jest słaba, ale z Maryją będzie miała moc. Adoracja może przebiegać według modlitwy czterech przepaści. Świadomość grzeszności – puste i brudne ręce, uznanie jak wiele roztrwoniłem i zmarnowałem z tego, co otrzymałem. Przepaści ufności i wdzięczności – Maryja ufa, że Bóg może wszystko oczyścić. Maryja będzie w nas ufać i dziękować za cuda. Przepaści odkupienia i kenozy Chrystusa – z serca Jezusa płynie uzdrowienie dla całego świata. W takim duchu przeżywajmy dzień skupienia. Może będziemy mogli wyprosić dar zawierzenia dla siebie, dla bliskich i dla całego świata.

Po wysłuchaniu konferencji udaliśmy się do Bazyliki Jasnogórskiej, gdzie pod przewodnictwem ks. biskupa Andrzeja Siemieniewskiego była sprawowana Eucharystia. Słowo Boże wygłosił do nas ks. biskup. Poniżej zostało zapisanych kilka myśli z homilii.

Homilia ks. bp Andrzeja Siemieniewskiego.

Jutro zaczyna się adwent. Ten czas jest nam dany, aby przemyśleć historię zbawienia od stworzenia do skończenia świata. Na nowo usłyszymy Boże obietnice o przyjściu Mesjasza. Usłyszymy o Eschatologii, o tym że historia zbawienia ma się domknąć. Dzisiejsze czytanie ma w sobie coś niezwykłego. Prorocze wizje Daniela o bestiach odczytywano, że są nimi królestwa, które istniały w dawnych czasach. I miano rację, bo prorok mówił nie tylko do jednego pokolenia, czy stulecia. Będziemy tak odczytywać te proroctwo do końca świata, odnosząc je do swoich czasów. Były różne sposoby zapanowania władców, czy królestw nad światem. I tak będzie do końca świata. W każdym czasie Bóg składa obietnicę. Moce złe zawsze wypowiadają wojnę uczniom Jezusa. Ale przychodzi czas zwycięstwa łaski Bożej. Lud święty Najwyższego ostatecznie będzie tworzyć królestwo Boże i otrzyma Boże moce. Mamy udział w tym królestwie tworząc przyczółki wiary w naszych wspólnotach, modląc się modlitwą Ojcze nasz, przyjmując Królową, która zasiada po prawicy Boga. Eschatologia przypomina o rzeczach ostatecznych jakimi są: sąd i życie wieczne. Zadaniem eschatologii nie jest budzenie przerażenia, ale mówienie o powadze życia. Decyzje podejmowane przez nas decydują o naszych losach. Powaga Bożych słów potwierdza, jak ważny jest wysiłek czuwania, jak ważny jest trud, by serce nasze nie było ociężałe, byśmy mogli z radością stanąć przed Synem Człowieczym.

Tutaj na Jasnej Górze obecność Maryi jest dotykalna. Tu mamy się wpatrywać w przyszłą chwałę, gdy będziemy śpiewać Barankowi, który przyniósł nam zbawienie. W królestwie Bożym będziemy widzieć świętych na tronach i Niewiastę obleczoną w słońce, i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. W świątyni podnosząc oczy w górę widzimy zapowiedź przyszłej naszej chwały w królestwie Bożym. Wszystkie królestwa będą służyły Bożemu królestwu.

Pielgrzymka wskazuje na powagę życia. Zachęca, by serca nie były ociężałe, bo na ziemi nie żyjemy wiecznie. Śmierć jest bramą do wiecznej chwały. Gdy te rzeczy dziać się będą, podniesiemy nasze głowy, ponieważ nasze zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, kiedy uwierzyliśmy. Odjeżdżając stąd bądźmy pełni nadziei, że życie ma sens, że ma sens Ruch Rodzin Nazaretańskich i ma sens życie Kościoła. Słowo „sens” po łacinie oznacza kierunek. Życie nie jest wałęsaniem się, czy błąkaniem się. Życie jest pielgrzymowaniem do świątyni.

Chcemy odnawiać dar zawierzenia się Matce Bożej. Zawierzenie jest aktem serca, to jest relacja serca. Czasem relacja może wyblaknąć, osłabnąć, dlatego trzeba ją odnowić i podnieść. Zostaliśmy zaproszeni do Rodziny Nazaretańskiej, mamy starać się być bardziej godnymi Jezusa, Maryi i św. Józefa. Zostaliśmy doproszeni do Rodziny Nazaretańskiej. Tworzymy rodzinę z Nimi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, byście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.

Zawierzenie RRN Matce Bożej i adoracja Najświętszego Sakramentu.

Po zakończonej Mszy świętej przed przedstawicieli naszego Ruchu zostały złożone życzenia imieninowe ks. biskupowi Andrzejowi, który kilka dni wcześniej obchodził swoje święto w dzień wspomnienia św. Andrzeja Apostoła. Po godzinnej przerwie wszyscy zgromadzili się w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej i w obecności ks. biskupa Andrzeja odnowiliśmy Akt Zawierzenia Ruchu Rodzin Nazaretańskich Matce Bożej.

W Bazylice Jasnogórskiej spotkaliśmy się ponownie, aby adorować Pana Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Modlitwę poprowadził ks. Stefan Czermiński. Po odmówieniu Koronki do Miłosierdzia Bożego zostało nam udzielone błogosławieństwo i udaliśmy się do swoich domów. W czasie Dnia Skupienia towarzyszyła nam grupa muzyczna z RRN diecezji radomskiej i płockiej. Dziękujemy Matce Bożej za wszystkie nasze przeżycia i łaski, jakie otrzymaliśmy tego dnia. Niech Matka Boża prowadzi nas do Jezusa swoimi drogami.

Pójść w ślady Matki Bożej Akceptacji. 28.11.2023

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze, 28 listopada 2023

Rafael Santi „Madonna Sykstyńska” » Niezła sztuka

Rafael Santi - Matka Boża Sykstyńska (1512/1513)

zdjęcie ze strony: niezła sztuka.net

Różne są obrazy lub figury Matki Bożej. Znamy obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, Matki Bożej Szkaplerznej, Matki Bożej Pięknej Miłości i wiele innych. Nie widziałem jeszcze obrazu Matki Bożej Akceptacji. Może ktoś namaluje taki obraz? Matka Boża Akceptacji jest otwarta na przyjęcie Boga i przyjęcie każdego człowieka. Zawierzyć się Maryi, to znaczy zgodzić się i przyjąć to, co Ona zaplanowała dla nas.

Maryja jest wzorem akceptacji tego, co dla Niej zaplanował Bóg. Najważniejsze w Jej ustach słowo, to było słowo TAK – niech mi się stanie. W ten sposób wyraziła posłuszeństwo, ufność i miłość do Boga. Uwierzyła, że wszystko, co przygotował Bóg jest dla Niej dobre. Ja również ufam, że Bóg który mnie kocha zaplanował dla mnie dobro i nie zostawi mnie. Jemu ufam, wierzę Mu i staram się mówić Jemu TAK. Nie tylko jeden raz, ale każdego dnia staram się być gotowym na przyjęcie tego, co Pan dla mnie przygotował.

W Maryi była gotowość serca, gotowość przyjęcia wszystkiego, co daje Bóg. Możemy skupić się na zadaniu, które należy wykonać, albo na tym, co jest nam dane. Bóg przygotował dla ludzi starość i trzeba ten dar przyjąć. Przyjmujmy dar ze względu na Tego kto stoi za darem, czy ze względu na to, że nie mamy wyboru i musimy to przyjąć. Bóg nas przygotowuje nas na wydarzenia. Możemy przyjąć Jego wolę i ze względu na Niego podejmować działania, pracować, służyć w rodzinie. W tych wydarzeniach chcemy przyjąć Boga. Akceptacja wydarzeń uwalnia nas od zbytniego skupiania się na sobie. Koncentrując się jedynie na zadaniu zapominamy o osobie, która daje zadanie. Próby wiary są nam dawane nie po to, aby nam dokuczyć, ale by nas wychować. To jest troska o nasze serce i uczenia nas spotykania się z Bogiem żywym. Mówiąc świadectwo często wspominamy to, co wydarzyło się już dawno. To dobrze, że o tym pamiętamy, ale zapominamy, że tu i teraz dawane są nam próby wiary.

Nasza zgoda na wolę Bożą może być zgodą bierną. Mówimy wtedy: niech dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba. Czasem taka zgoda jest niewiernością, rezygnacją z aktywnego przyjęcia woli Bożej. Zgoda aktywna jest akceptacją, czyli zgadzaniem się i podejmowaniem wysiłku zaangażowania się w to wydarzenie.

Uczestniczyłem w uroczystościach w przeddzień 15 sierpnia. Przybyli przedstawiciele władz miasta i powiatu. Ktoś poprosił mnie, abym zabrał głos. Początkowo się broniłem. Ale później podjąłem wezwanie. Zwróciłem się o pomoc do Matki Bożej i opowiedziałem trochę o sobie i o wydarzeniach z 1920 roku. Opowiedziałem o okolicznościach zwycięstwa nad wrogiem ze wschodu, których jak się okazało, wiele osób znało.

Nie możemy mieć biernego stosunku do tego, co się dzieje wokół nas. Nie można unikać odpowiedzialności, nie podejmować decyzji. Codziennie Bóg daje sytuacje, w których nas wzywa do tego, by w sobie coś pokonać. Codziennie Bóg chce wchodzić w nasze myśli, słowa, decyzje.

Św. Bernardetta Soubirous spisała swój testament, w którym wyraziła swoje dziękczynienie Bogu za wszystkie trudne doświadczenia, które były dla niej były znakiem miłości i troski Boga o nią. Czy my dziękujemy Bogu za wydarzenia, które przeżywamy? Czy je akceptujemy czy je przeklinamy? Można dziękować za upokorzenia, brak wykształcenia, tak jak św. Bernardetta.

Jesteśmy kuszeni, by skupić się na problemie czy trudnościach i nie podejmować działania. Św. Juan Diego, gdy nie został niezrozumiany i dobrze przyjęty przez biskupa chciał zrezygnować z misji, na jaką był posłany. Maryja zachęcała go: „Idź jeszcze raz. Ja jestem z Tobą.” Jeśli podejmujemy zadanie oczekiwane przez Boga, to On bierze nas w swoje ręce i łączy z naszym zaangażowaniem swoje łaski. Czasem łatwiej jest odmówić różaniec, niż zaryzykować i pójść naprzód.

Podejmując zadania należy pamiętać, że nie przyjmuję zadania, ale przyjmuję Kogoś, kto mi to zadanie daje. Przyjmujemy Boga, nie zadania. Jeśli Bóg jest z nami, to łatwiej jest nam zdobyć się na odwagę i zaakceptować Jego wolę.

Konferencja spisana na podstawie notatek własnych E.M.

Zawierzenie Bogu jako postawa duchowego dziecięctwa. Konf. 21.11.2023

Konferencja ks. Mieczysława Jerzaka

Wołomin, 21 listopada 2023 r.

Zawierzenie Bogu jako postawa duchowego dziecięctwa

Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny (21.11) | Katolicka Bydgoszcz

Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny

Zawierzenie Maryi prowadzi nas do zawierzenie Bogu. W Ewangelii św. Mateusza czytamy: „Uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: «Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?». On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”. (Mt 18,1-5.10) Jezus stawiając przed uczniami dziecko dał im przykład wiary i zawierzenia.

Spójrzmy na Maryję, której wiara wynikała z duchowego dziecięctwa. Dzisiaj obchodzimy święto Ofiarowania Maryi w świątyni jerozolimskiej. Ona ofiarowała się Bogu już jako małe dziecko. Apokryfy przekazują, że Matka Boża po wypełnieniu wszystkich przewidzianych prawem mojżeszowym obrzędów przebywała w świątyni. Tam poznawała Boga i Jego miłość, uczyła się modlitwy i służby Bogu. Gdy rozpoznała kim jest i kim jest Bóg, złożyła siebie w ofierze Bogu i Bóg Ją przyjął. Gdy miała kilkanaście lat nie mając pełnej wiedzy o Piśmie Świętym, jaką posiadali uczeni w Piśmie, ani nie wiedziała, że Mesjasz ma się narodzić z Dziewicy, ofiarowała się Bogu. Miała swoje ludzkie plany co do swojej przyszłej rodziny, ale w chwili Zwiastowania dowiedziała się o planach i zamiarach Boga, co do Jej osoby. Uwierzyła Bogu, oczekując na to, co po ludzku jest niemożliwe. Wierzyła Bogu w obliczu nowych doświadczeń, takich jak: milczenie Józefa czy trudne Betlejem, zwyczajność małego Jezusa podobnego w zachowaniu do innych małych dzieci, aż wreszcie śmierć Syna na krzyżu. Gdzie tkwi tajemnica zawierzenia Maryi Bogu? Tego należy szukać na początku Jej służby w świątyni, gdzie uczyła się modlitwy i poddania Bogu.

Na pytanie uczniów o to, kto jest największy w królestwie niebieskim, Jezus wskazuje dziecko i radzi, aby uczniowie stali się podobnym do dzieci. Chodzi o takie zaufanie Bogu, jakie dzieci mają do swoich rodziców i dziadków. Dzieci ufają bezgranicznie i nie widzą świata poza rodzicami. W bezpiecznym otoczeniu bliskich rozwijają się i poznają świat. Taką postawę dziecięcego zawierzenia miała Matka Boża podczas Zwiastowania. Jej odpowiedź: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego” - to było Jej TAK. To jest zgoda, od razu i już. Nie czekała, żeby Jej wyjaśniano, przybliżano, przekonywano, pokazywano korzyści. Nie od wyjaśnień zależała Jej zgoda. Powiedziała TAK i już. Matka Boża nie miała rozległej wiedzy teologicznej, ale Jej serce było pełne ufności i zawierzenia Bogu. Gdy dokonało się Wcielenie, rozważała to wydarzenie w ciszy serca, godząc się na zachowanie tajemnicy dla siebie na zawsze. Podczas całego życia zgadzała się na wolę Bożą.

Czy mieliśmy takie wydarzenie, którego nie rozumieliśmy? Jak na nie zareagowaliśmy i jakie były tego owoce? Bóg nam proponuje to, co jest dla nas najlepsze. Warto przyjąć Jego propozycję. Niech to będzie przejaw naszego zawierzenia Bogu. Prośmy, abyśmy przyjęli wszystkie wydarzenia, które przyjdą, jako dar Boży dla naszego zbawienia.

Więź z Bogiem buduje się na zawierzeniu. Modlitwa. Konf. 7.11.2023

Konferencja ks. Arkadiusza Wójtowicza

Zacisze, 7 listopada 2023

Gdy prosimy o coś Boga bądźmy natrętni, ale i pokorni. To ważne cechy  modlitwy

Każdy człowiek wyposażony jest w trzy sfery. Są nimi: ciało, psychika i duch. Te trzy sfery mają znaczenie w naszej modlitwie.

Ciało – w modlitwie ważne są gesty, postawa ciała. Klękamy do modlitwy, czynimy znak krzyża. W czasie Liturgii mają znaczenie gesty i przyjmowana postawa. Jezus w czasie modlitwy wznosił ręce do góry, modlił się nocą. Ewangelie opisują wiele gestów Jezusa. Miłość wyraża się gestem i Jezus ją wyrażał.

Psychika – w Ewangelii czytamy o modlitwie Jezusa w Ogrójcu , w czasie której przeżywał lęk.

Duch – czasami przeżywamy zniechęcenie na modlitwie z powodu niemożności skupienia się lub zdarza się nam zasnąć w czasie różańca. Czasami rozproszenia są tak intensywne, że można się zastanawiać, czy to jeszcze jest modlitwa. Zmagania mogą być trudne, więc warto zwrócić się o pomoc do Matki Bożej. W tym wszystkim najważniejsza jest nasza wola. Choć trudności zdają się dominować, to akt woli liczy się najbardziej, by trwać pomimo wszystko i oczekiwać na wszystko, co Bóg chce dać.

Ks. Twardowski wspominał pewne spotkanie, po którym był rozdrażniony, bo nie przebiegło po jego myśli. Spokój wewnętrzny przyniosła mu refleksja, że to doświadczenie było konieczne. Przecież nic nie dzieje się bez woli Bożej i to spotkanie przebiegło z Jego zamysłem. Przejmujemy się czyjąś opinią, myślimy, dlaczego ktoś tak do mnie powiedział. Odzywa się w nas stary człowiek, zamartwiamy się niepotrzebnie, nie musimy się tym martwić.

W czasie modlitwy na różańcu powtarzamy wielokrotnie modlitwy, nieraz odmawiając je automatycznie. Modlitwa staje się rutyną, bo nie ma w nas prawdziwej miłości. Kochający człowiek nie męczy się powtarzaniem kochanej osobie, że ją kocha.

Jeśli jest w nas pragnienie służenia Bogu, to nawet jeśli zaśniemy, to modlitwa jest ważna, pod warunkiem, że znużenie nie wynika z naszej winy bo późno poszliśmy spać. Jest takie powiedzenie mówiące, z czego spowiadają się ludzie różnych narodowości. Niemcy spowiadają się z zabijania, Francuzi spowiadają się z romansów, Polacy spowiadają się z tego, że źle się modlą. W trudnościach mamy wracać pamięcią do modlitwy Pana Jezusa. Trwać pomimo zawirowań wyrażając swoją wolę pozostawania w obecności Boga. Prośmy o pomoc Matkę Bożą. Nie spieszmy się na modlitwie. Rytm modlitwy ma być spokojny. Najwięcej korzystamy, gdy się nie spieszymy, wolno oddychamy modlitwą.

Prośmy o dar modlitwy ducha: Panie, chcę czynić to co Ty chcesz, a nie to, co ja chcę. Niech się tak stanie według Twojego słowa. Nie rozumiem, ale chcę przyjąć, to co Ty mi dajesz. Prośmy Maryję o naszą zgodę na wolę Boga, byśmy chcieli i potrafili oddać Bogu wszystko.