mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny w Warszawie ul. Rozwadowska 9/11

29 kwietnia 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni grupa parafii św. ojca Pio z Grochowa

Cezarea Filipowa a kryzys galilejski - konf. 29.09.2015

Dzisiaj na Mszy świętej usłyszeliśmy fragment Ewangelii według św. Mateusza: Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: "Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?" A oni odpowiedzieli: "Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków". Jezus zapytał ich: "A wy za kogo Mnie uważacie?" Odpowiedział Szymon Piotr: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". Na to Jezus mu rzekł: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie". Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.

W okolicy Cezarei Filipowej bierze swój początek rzeka Jordan. Ze skał wypływa intensywnie źródło wody. W tej scenerii Jezus zadaje uczniom pytanie, co sądzą o Nim ludzie, a dalej, co sądzą o Nim sami uczniowie. Szymon pod wpływem łaski rozpoznał w Nauczycielu Mesjasza i Syna Bożego. Nowe imię Szymona – Piotr czyli skała lub opoka nawiązuje do obrazu okolicy, w której przebywają.

Moment i miejsce opisanego wydarzenia jest znamienne, gdyż od tej chwili następuje zwrot w publicznej działalności Jezusa. Jest to moment przełomowy, który zamyka okres zwany wiosną galilejską. Dotąd Pan nauczał gromadząc liczne rzesze ludzi, był chętnie słuchany, czynił cuda, w tym cudownie rozmnożył chleby (wtedy chciano Go obwołać królem). Ci, co byli blisko Jezusa czuli się wyjątkowymi, wybranymi, mającymi szansę na sukces. W pobliżu Cezarei Filipowej ma miejsce rozmowa z uczniami, która jest  momentem zwrotnym i określana jest jako kryzys galilejski. Ludzkie wyobrażenia uczniów zostają przekreślone.Jezus wyraźnie mówi, że będzie zdradzony, będzie cierpiał, zostanie skazany na śmierć, a po trzech dniach zmartwychwstanie. Pokazuje dalszą perspektywę swojego życia, jako Mesjasza i Syna Bożego. Przedstawia drogę, którą sam ma przebyć i na którą zaprasza swoich uczniów. Jest to perspektywa Krzyża i Zmartwychwstania ukazująca przyjście Jezusa w wymiarze ogólnoludzkim. Jezus stanie się ofiarą nie tylko za tych, którzy idą za Nim ale także za tych, którzy byli przeciw, osądzali Go i zabili. Za nich też oddaje życie i zmartwychwstaje. Po rozmowie w okolicach Cezarei Filipowej Jezus wyrusza w kierunku Jerozolimy. Rozpoczyna się nowy etap w życiu uczniów. 

W październiku rozpoczyna się II etap Synodu Biskupów w Rzymie. Na Synodzie będzie obecny nasz Ksiądz Arcybiskup Henryk Hoser, jako jeden z trzech biskupów z Polski. Zachęca nas, abyśmy w modlitwie pamiętali o Synodzie. Proponuje nam do codziennego odmawiania modlitwę ułożoną przez Papieża Franciszka, szczególnie w czasie nabożeństw różańcowych. (Tekst modlitwy poniżej)

W ostatnich dniach dotknęła nas śmierć trzech osób, które zginęły w wypadkach drogowych. Grażyna Ruchlewicz, Anna Osojca i Ludwika Brzozowska były związane z Ruchem. Anna i Ludwika jechały do spowiedzi i w trakcie odmawiania Koronki do Miłosierdzia Bożego zakończyło się ich życie. To wydarzenie pokazuje konieczność modlitwy i ofiary w intencji Synodu. Niech przyczyni się do zrozumienia, jaki jest zamysł Boży w budowaniu wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej, a także jak wiele jest trudności stanowiących przeszkody w życiu i powołaniu rodzin. Ofiara życia naszych sióstr daje nam prawo, by odczytać te trudne wydarzenia, jako ich wkład w tę ważną sprawę.

Ks. Andrzej Mazański

Modlitwa ułożona przez Papieża Franciszka, polecona do codziennego odmawiania szczególnie w trakcie obrad Synodu Biskupów (4 – 25 października 2015). Temat obrad: „Powołanie i misja rodziny w Kościele i w świecie współczesnym”.

Jezu, Maryjo i Józefie,
w Was kontemplujemy blask prawdziwej miłości,
do Was zwracamy się z ufnością.
Święta Rodzino z Nazaretu,
uczyń także nasze rodziny
środowiskami komunii i wieczernikami modlitwy,
autentycznymi szkołami Ewangelii i małymi Kościołami domowymi.
Święta Rodzino z Nazaretu,
niech nigdy więcej w naszych rodzinach
nikt nie doświadcza przemocy, zamknięcia i podziałów:
ktokolwiek został zraniony albo zgorszony,
niech szybko zazna pocieszenia i uleczenia.
Święta Rodzino z Nazaretu,
oby Synod Biskupów mógł przywrócić wszystkim świadomość
sakralnego i nienaruszalnego charakteru rodziny,
jej piękna w Bożym zamyśle.
Jezu, Maryjo i Józefie, usłyszcie, wysłuchajcie naszego błagania.

Amen

Wartość ukrytego dobra - konf. 22.09.2015

Każdy nasz dzień jest wypełniony modlitwą i pracą. Te dary otrzymaliśmy po to, byśmy nimi uwielbiali Boga. Zastanówmy się, jaka jest nasza motywacja pracy. Często chcemy być zauważeni lub docenieni za nasz wysiłek. Pan Jezus powiedział: „Kiedy dajesz jałmużnę, nie nie wie twoja prawa ręka, co czyni lewa. A Bóg, który widzi w ukryciu odda tobie”. On nam wskazuje, że mamy wszystko czynić ukryci w miłości Boga.

Przykładem życia w tym duchu może być Witold Pilecki, który w obozie potrafił wykradać listy osób przeznaczonych na stracenie. Uratowani nie domyślali się, że zostali uchronieni od pewnej śmierci, ani nawet kto ich uratował ryzykując swoim życiem.

Powinniśmy pracować nad tym, aby nasze czyny miały czyste motywacje, by były zanurzane w Bogu. Trzeba „ugryść się w język”, by nie mówić o sobie i o tym, co dobrego się uczyniło. Należy skierować swoją uwagę na Boga, bo On wszystko układa i przez Niego jesteśmy zdolni do dobra. On nie chce, byśmy czyniąc dobro wpadali w samozachwyt. Jeśli coś dobrego uczynimy, podziękujmy Bogu za to, że mogliśmy to uczynić. Jest to asceza myśli, by Bóg mógł być uwielbiony. Gdy tylko zachwycamy się własnymi czynami, to wzrasta w nas egoizm i pycha, a dobro jest marnotrawione.

Tylko Jezus wie, co kryje się w sercu człowieka, a mówiąc, by nasza jedna ręka nie wiedziała, co czyni druga, chce nas poprowadzić właściwą drogą. Nie bójmy się stanąć przed Bogiem z pustymi rękami, zwracając się do Niego: To, co uczyniłem jest Twoje. Bez Ciebie tego bym nie uczynił. Mówmy Bogu, że potrzebujemy Go. On potrafi uczynić z naszym dobrem, to co właściwe.

Chrystus jest Drogą, którą warto iść. On jest Prawdą, którą warto poznać. On jest Miłością, którą warto kochać. Gdy uczynimy coś dobrego podziękujmy za to.

Ks. Janusz Kopczyński

Rozmyślanie jest istotą życia duchowego - konf. 8.09.2015

Co jest naszą tożsamością w RRN? Co to znaczy być członkiem RRN? Co to znaczy żyć duchowością RRN?

Żyć duchowością RRN, to świadomie prowadzić życie wewnętrzne i świadomie podejmować decyzję o prowadzeniu życia duchowego. Postawmy pytanie, czy jest w nas decyzja na życie wewnętrzne? Życie wewnętrzne, to świadome otwieranie swojej duszy na Boga. Trudno o życie wewnętrzne, jeśli nie ma modlitwy. W naszym Ruchu zawsze ważne miejsce miała modlitwa, zwana rozmyślaniem. To rozmyślanie jest nam koniecznie potrzebne, by nasze myśli stały się myślami Bożymi.

Wszystko zaczyna się w naszej głowie. Ważne jest, kto ma dostęp do naszych myśli, woli, pragnień. Ważne jest, kto ma dostęp do moich myśli ma dostęp do moich wyborów i pragnień. Jeśli człowiek nie rozmyśla, to jak może prowadzić życie wewnętrzne.

Zawsze nad czymś rozmyślamy. Mogą to być wydarzenia polityczne, użalanie się nad swoją biedą lub przeżywanie oglądanych filmów, seriali.

Kto ma dostęp do naszych myśli, ma dostęp do naszego serca, pragnień, woli, uczuć. Zachęcam do rozmyślania, nawet najprostszego, pomijając metody. Rozmyślania porannego, choćby trwało kilka minut. Potrzebujemy spotykać się z Bożymi myślami. Jeśli nie myśli się o sprawach Bożych, to o czym się myśli?

Po co się spotykamy tutaj na Zaciszu? Konferencja, to ewangelizacja naszego sposobu myślenia. Bóg ewangelizuje nasze myśli i pragnienia. Szatan czekał wieki na obecne czasy. Teraz ma dostęp do ludzkich myśli poprzez filmy, telewizję, radio, internet i inne wynalazki techniczne. Ma dostęp do serca ludzkiego. Trwa walka o ocalenie życia Bożego w nas.

Jezus ewangelizował docierając najpierw do umysłu swoich uczniów, później do serc. Przeanalizujmy dwie myśli jakie podał swoim uczniom Jezus.

* Na krzyżu Jezus modlił się do Boga: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią”. Czy kiedykolwiek modliłeś się tak za człowieka, który ciebie skrzywdził? Czy tylko go obgadałeś, potępiłeś, obraziłeś się na niego? Czy prosiłeś Boga, by nie poczytał błędu, grzechu twojego brata?

* Jezus powiedział do uczniów: „Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego, że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody”. Nawet szklanka wody nie będzie zapomniana. Kiedy coś otrzymujemy w prezencie, jakie myśli kierujemy do Boga. „Panie poczytaj mu to za łaskę, nie zapomnij mu tego. Nie zapomnij mu tego uśmiechu i dobrego słowa. Niech ten mały uczynek będzie przez Ciebie, Panie pomnożony. Oczyść ten czyn, wzmocnij swoją miłością.” Miłość pomnaża nawet to, co nie było idealne. Podniesie do wysokości nieba.

Prowadząc życie duchowe należy wpatrywać się w Maryję. Czy Dobry Łotr otworzyłby swoje serce na Jezusa, gdyby Maryja pod krzyżem stała zbuntowana i złorzeczyłaby wrogom swojego Syna? Maryja z wiarą patrzy na wszystkich i mówi: „Patrz, to moje dziecko. Uratuj Jezu moje dziecko.” Maryja wstawiając się za nami oczyszcza okruchy dobra. Daliśmy niewiele, a Ona traktuje to, jako coś znaczącego, stawia na piedestale swojej miłości.

Kto ma dostęp do naszych myśli, ma dostęp do naszych pragnień wyborów i życia wewnętrznego. Rozpoczynasz dzień, okraś go krótką modlitwą. Nie wychodź z domu bez żadnej dobrej myśli. Dobra myśl, która wpada do twojego serca. To jest racja stanu twojego życia wewnętrznego. Wtedy Matka Boża modli się w nas do swojego Syna.

Widząc zło tego świata, spróbuj modlić się: „Panie nie poczytuj im tego grzechu.” Ktoś ci dał coś małego, uśmiechnął się, pomógł, powiedz: „Panie, poczytaj mu to za łaskę”. Takimi myślami możemy uratować dusze ludzkie. Świat myśli jest bardzo ważny. Jeśli zawalimy go polityką, serialami, bzdurami, to czym będziemy żyć?

Ks. Andrzej Kopczyński

Życie na sposób daru - konf. 1.09.2015

Największym skarbem jest przeżycie swojego życia na sposób daru. Nasze życie powinno być przeżywane tak, by było darem dla ludzi i dla Boga.

Każdy z nas pamięta „Pietę” z Bazyliki Świętego Piotra w Rzymie. Michał Anioł pierwszy raz wystawił tę rzeźbę, nie poddając, że jest jej autorem. Dzieło wzbudziło wielkie zainteresowanie i podziw. Autor przysłuchiwał się widzom i postanowił ujawnić swoje nazwisko. Wtedy ludzkie opinie się odwróciły, usłyszał negatywne, krytyczne zdania o swoim dziele. Czy Michał Anioł traktował „Pietę” jako dar, czy chciał by go podziwiano?

Pan Jezus przyszedł na świat w Betlejem nie spodziewając się specjalnych warunków narodzin. Potem przez trzydzieści lat życia ukrytego modlił się, pracował. Jego życie zawiera wiele elementów życia na sposób daru. Nie wynosi się, nie zwraca na siebie uwagi, nie chce by Go podziwiano. Przez ostatnie trzy lata naucza z mocą, modli się nocami, unikał okazji, by Go obwołano królem. Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie jest darem, ofiarą za zbawienie ludzi. Oto przykład życia na sposób daru.

Święta Tereska opowiedziała pewną historię o człowieku, który budował kościół. Chciał on, aby był to całkowicie jego własny dar dla Boga. Dlatego nie pozwalał, aby ktokolwiek przyczynił się do tego dzieła. Po zakończeniu budowy umieścił tablicę ze swoim nazwiskiem, jako jedynego ofiarodawcy. Jednak z tablicy znikał napis z jego nazwiskiem, a w to miejsce pojawiało się nazwisko nieznanej kobiety.Budowniczy postanowił dowiedzieć się, kim jest ta osoba. Odszukana kobieta z trudem przyznała się do tego, jaki był jej udział w budowie kościoła. Otóż wiedząc, że nie może złożyć swojej ofiary na budowę świątyni, postanowiła choć trochę ulżyć koniom ciągnącym materiały budowlane. Kupiła im wiązkę siana i nakarmiła zwierzęta. Ta skromna ofiara była niezykle cenna w oczach Boga, bardziej niż ofiara budującego kościół.

Opowiadanie św. Tereski jest zachętą dla nas, by nasze życie było darem dla Boga i dla ludzi. W ten sposób będziemy mieli skarb w niebie.

Ks. Mieczysław Jerzak