Spotkanie diecezjalne
Zacisze, 13 stycznia 2015

Dzisiejsze spotkanie diecezjalne było jedyne w miesiącu styczniu. Wieczorną Mszę św. odprawiali ks. Kazimierz Sztajerwald i ks. Grzegorz Burakiewicz dla ok. 60 osób. O oprawę liturgiczną zadbały osoby poproszone przez Joannę Radoń.
W czasie Liturgii Słowa usłyszeliśmy Ewangelię św. Marka: W mieście Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: "Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży". Lecz Jezus rozkazał mu surowo: "Milcz i wyjdź z niego!". Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: "Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne". I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskie. Ks Kazimierz wygłosił do nas homilię, której niektóre myśli tutaj przypomnę.
Jezus powołał swoich uczniów, aby szli za Nim. On ma władzę i naucza z mocą. Nie jest to tylko piękne i poruszające opowiadanie. Jego Słowo jest żywe, stwórcze i mające moc. Aktualne tu i teraz. Bóg mówi do naszego serca i przemienia je.
Przypomnijmy sobie słowa z dzisiejszego psalmu: „Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego?” Kim jesteśmy, że do nas mówi Bóg? My grzesznicy, nie ufający Bogu i lekceważący Go, czy jesteśmy partnerami dla Niego? Nasze serca są nieczyste, a mimo to, Bóg chce mówić do nas i nawiązywać z nami dialog. Powinniśmy być zadziwieni jego troską i miłością. Powinniśmy być zdumieni Jego nauką, której towarzyszą cuda, potwierdzające Jego prawdomówność.
W dzisiejszej Ewangelii usłyszeliśmy o tym, jak Jezus uwolnił człowieka od nieczystego ducha. O jaką to nieczystość chodzi? Zły duch ujawnia się mówiąc: Przyszedłeś nas zgubić. Zły duch chce napawać nas lękiem przed Bogiem, bo sam się lęka Boga. Nie pozwala Mu zaufać, przyjąć Słowo. Nieczysty zniechęca także nas, mówiąc: bój się, wyśmieją cię, skompromitujesz się, nie ufaj, nie poradzisz sobie. Odwodzi nasze myśli od osoby Jezusa.
Możemy dobrze wypełniać praktyki religijne, a duchowo być letnimi. Dlatego Jezus proponuje nam radykalizm wiary. Chce byśmy zostawili swoje „spokojne” życie i poszli za Nim. Oddajmy się Jezusowi „na przepadłe”, nie bójmy się, że coś stracimy. Gdy przychodzi pokusa myślenia, że Jezus chce nas zgubić, że za wiele wymaga, zwróćmy się wtedy do Pana, mówiąc: „Chcę Ci zaufać, prowadź mnie, tak jak to zaplanowałeś. Nie chcę już słuchać diabła Panie Jezu. Oddaję Ci swoje zalęknione i nieufne serce. Dokonaj w nim cudu. Twoje Słowo ma moc”. W odpowiedzi na nasze zaufanie, wypowie słowa: Milcz i wyjdź z niego.
Kolejny raz zły duch ujawnia się mówiąc: Wiem, kto jesteś: Święty Boży". To nie jest akt zaufania, tylko informacja. Niby wiem kim jesteś, ale Ci nie ufam. Jezus nie mówi: no, wreszcie Mnie rozpoznałeś. Jezus nie chce, by diabeł był jego świadkiem, nie chce, by Go uwiarygadniał. Tylko ci, będą świadczyli o Jezusie, którzy Mu zaufali.
Ksiądz Kazimierz opowiedział przypowieść: „W pewnym Królestwie źle się działo. Grasowali rozbójnicy, napadali na ludzi. Gospodarka nie rozwijała się, kultura upadła. Ludzie żyli w lęku bojąc się rozbojów i kradzieży. Po prostu rządziła mafia. Miejscowe władze nie radziły sobie z przestępcami. Kiedy wkroczył król ze swoim wojskiem, rozbójnicy ukryli się, aby nie można było ich schwytać i wydalić z Królestwa. Mało tego, namawiali swoje ofiary, by nie ufali królowi, bo nie wiadomo, co może ich od niego spotkać. I chociaż ludzie odczuli poprawę swojego losu, to niechętnie ujawniali swoich prześladowców”.
Co nie pozwala nam mieć pokój w sercu? Każdy z nas ma taką sferę w podświadomości, którą ukrywa. Zły się przyczaił, schował, a my go nie ujawniamy przed Jezusem, nie prosimy, aby nas od niego uwolnił. Jezus nie przyszedł po to, by się diabeł do Niego przymilał, albo Go zachwalał. Jezus przyszedł, aby wyrzucić diabła i by człowiek stał się szczęśliwy. Jezus przyszedł rzucić ogień na ziemię. On chce sprowokować diabła, by się ujawnił, zanim go wyrzuci.
Na zakończenie homilii ks. Kazimierz Sztajerwald powiedział: Jezus chce byśmy odsłaniali nasze serca. Jezus chce, by Matka Boża oddawała nas Jemu i czyniła nas wolnymi dla Niego i z Nim.
Tego dnia nie było konferencji, dlatego zapisane zostały najważniejsze myśli z homilii.