mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny w Warszawie ul. Rozwadowska 9/11

29 kwietnia 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni grupa parafii św. ojca Pio z Grochowa

Warto, aby się urodził - prof. B. Chazan 16.12.2014

Spotkanie z Panem Profesorem Bogdanem Chazanem

16 grudnia 2014

htt

W grudniowy wtorek parafia Świętej Rodziny na Zaciszu gościła Pana Profesora Bogdana Chazana specjalistę z dziedziny położnictwa i ginekologii. Wieloletniego dyrektora Szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie (z funkcji tej, został zwolniony przez władze miasta, za odmowę wykonania aborcji). Prof. B. Chazan jest znanym lekarzem i naukowcem, angażuje się też w liczne inicjatywy promujące życie. Obecnie pracuje jako wykładowca na Uniwersytecie w Kielcach.

 

Nasz Gość został on zaproszony przez Środowisko Medyczne działające przy parafii, przez RRN, a także parafię o wygłosił wykład pt: „Warto, aby się urodził”.

 

Pan Profesor na początku postawił zasadnicze pytania: dlaczego mamy wątpliwości, aby przyjąć nowe życie? Dlaczego nie mówimy TAK, jak Maryja? Przecież życie ma swoją wartość, bez względu na jakim etapie rozwoju się znajduje. Czy warunkim wartości osoby ma być akceptacja jego matki. Nastały takie czasy, że dziecko narażone jest na niebezpieczeństwo śmierci od chwili poczęcia. Od pierwszych chwil istnienia zakłada się na niego sieć zabezpieczeń, uniemożliwiających mu kontynuację życia. Rozwinęła się diagnostyka prenatalna, której głównym zadaniem stało się „wyłapywanie” wszelkich możliwych anomalii rozwojowych u dziecka ze wskazaniem, aby pozbyć się uszkodzonych dzieci. Dochodzi do tego, że dzieci z określonym wadami przestały się rodzić, np. choroba Downa. Mało tego, oddziały chirurgii dziecięcej nie mają pacjentów ze schorzeniami, które wcześniej leczono. (Np: rozszczep podniebienia, czy nadliczbowa ilość palców dla niektórych staje się okazją, by zaproponować aborcję).

 

3% dzieci rodzi się z wadami, więc to zrozumiałe, że kobiety martwią się o zdrowie swoich dzieci. Urodzenie chorego dziecka jest wstrząsem dla rodziców i dla całej rodziny. Należy powoływać hospicja perinatalne, gdzie opieką objęta byłaby ciężarna matka mająca urodzić chore dziecko. Potrzebne są poradnie, gdzie lekarz, psycholog i inni specjaliści pomogą rodzicom właściwie zająć się takim dzieckiem, gdzie nie będzie się doradzało jego usunięcia. A gdy zachodzi taka potrzeba zapewni godne pożegnanie rodziny z dzieckiem i jego pogrzeb. Widok chorego dziecka jest przekrym dla matki, ale, o czym się zapomina, jeszcze dotkliwszym przeżyciem jest dokonanie aborcji. Negatywne skutki fizyczne i psychiczne odczuwawa większość kobiet, które zdecydowały na aborcję, nie tylko bezpośrednio po zabiegu, ale także wiele lat później, najczęściej w okresie postmenopauzalnym.

 

Duże wrażenie na Panu Profesorze zrobiła matka, której doradzano aborcję ze względu na poważną wadę dziecka. Jednak pomimo nalegań dała mu szansę urodzić, choć nie miało nadziei na życie. Dziecko i rodzice mogli się zobaczyć, dotknąć, przytulić i po ludzku pożegnać. Niektóre dzieci mogą żyć, tylko tyle, ile trwa ciąża. Po co przedwcześnie zabierać im życie, pozwalać na okrutną śmierć w wyniku aborcji, bez znieczulenia. Dla dziecka śmierć naturalna jest łagodniejsza, niż śmierć w wyniku aborcji.

 

Obecne czasy nie tolerują widoku cierpienia i niepełnosprawności. Badania prenatalne wykrywalą większość nieprawidłowości, ale  „leczy się” je aborcją. Kiedy pomimo gęstego sita diagnostycznego, uda się dziecku choremu urodzić, to np. w Belgii proponuje się, w takim przypadku eutanazję. Eugenika skompromitowała się w czasie Holokaustu, ale w naszych czasach ma się dobrze i powraca, akceptowana w sterylnych warunkach szpitalnych. W naszych czasach dochodzi do paradoksów, najpierw okresie prenatalnym tropi się dzieci chore, aby się ich pozbyć, a kiedy się urodzą, robi się wszystko, by im pomóc i dowartościować, poprzez m.in. usuwanie barier architektonicznych, przygotowanie rynku pracy, organizowanie olimpiad dla niepełnosprawnych. Czyli, przed urodzeniem nie toleruje się niepełnosprawnych, a po urodzeniu akceptuje się i pomaga z wielkim zaangażowaniem..

 

Dalej prof. Bogdan Chazan podjął temat swojego odwołania przez władze miasta Warszawy z funkcji dyrektora Szpitala im. Świętej Rodziny. Powodem odwołania i utraty pracy ze skutkiem natychmiastowym, była odmowa Profesora wykonania aborcji u matki z ciąży pochodzącej z zapłodnienia in vitro, u której w badaniu prenatalnym wykryto wady dziecka. Stanowisko władz miasta o odwołaniu była nieproporcjonalne do sytuacji. Jak można karać za obronę życia. Decyzja ta, miała na celu wywołanie lęku u lekarzy, szczegłonie u młodych, że czeka ich podobny los, gdy będą bronić życia dziecka. Dezyzję tę można porównać do zarządzania lękiem wobec pracujących. Lęk zabija godność człowieka, sprawia, że zaczyna się postępować niezgodnie z własnym sumieniem, boi wypowiadać własnych opinii. Lęk nie jest dobry ani dla lekarzy, ani dla położnych, pielęgniarek czy pacjentów. Młodzi lekarze zastanawiają się czy wybór specjalizacji z położnictwa i ginekologii jest właściwy, gdy w przyszłości mogą być przymuszeni do wykonywania zabiegów przeciwko życiu. Ale gdy zabraknie lekarzy katolickich o tej specjalizacji, nie będzie nikogo, kto by doradzał naturalne metody planowania rodziny, nie będzie nikogo, kto podejmnie się prowadzić pacjentki w ciąży obciążonej ryzykiem, gdy tak łatwo można pozbyć się problemu - aborcją. W Wielkiej Brytanii i w innych krajach zachodnich nie może być dopuszczona do dokończenia specjalizacji osoba, która nie wykona odpowiedniej liczby aborcji. Mówi się złośliwie, że lekarze ginekolodzy wiedzą, jaki zawód wybierają, więc jeśli nie chcą wykonywać sztucznych poronień, to mogą zostać okulistami.

 

Prawo w Polsce przewiduje, że lekarz może odmówić wykonania aborcji, ale powinien wskazać na innego lekarza, który ją wykona. Tak się składało, że Pan Profesor nie znał żadnego lekarza, który podjąłby się tego zabiegu. A nawet, gdyby znał, to jak może go wskazać, gdy sam uważa aborcję za zbrodnię. Według prawa karnego ten, który pomaga w zabójstwie jest współwinien przestępstwa. W swoim sumieniu czułby się współwinien śmierci dziecka. Lekarz nie może być jednocześnie sędzią i katem. Te role się wzajemnie wykluczają. Żaden sędzia wydający wyrok skazujący na więzienie, nie jest jednocześnie strażnikiem w więzieniu.

 

W Polsce wykonuje się ok. 800 legalnych aborcji, zaś oddziałów ginekologicznych mamy 400. NFZ nie zgadza się, by w kontraktach oddziałów nie było zabiegu aborcji (przypadek szpitala w Wołominie, gdzie dyrekcja uchwaliła, aby szpital wolny od aborcji - decyzja ta wywołała sprzeciw NFZ).

 

Dlaczego zabija się bezwzględnie dzieci, będące jednymi z nas. Dlaczego aborcja stała się tak powszechna. Lekarze są wciągnięci w służbę śmierci. Postmodernistyczna rekonstrukcja społeczeństw trwa. Na Zachodzie już się zagnieżdziła i do nas przychodzi. Dziecko jest przeszkodą do szczęścia osobistego i samorealizacji. Rewolucja kulturowa wisi nad nami. Ideologia gender naciera. Znamienne, że zastępuje się podstawowe słowa: ojciec, matka słowami: rodzic nr 1, rodzic nr 2.

 

Panu profesorowi zarzucano, że nie zgadzając się na wykonanie aborcji, spowodował cierpienie matki i dziecka, które po urodzeniu przeżyło tylko kilka tygodni. Mówiono, że szkoda, że Chazan nie widział życia, niegodnego życia (dziecko miało m.in. deformację twarzoczaszki), nie widział cierpienia jego matki, która zmuszona była je oglądać. Pan Profesor odpowiedział, że "dziecko nie cierpiało przy urodzeniu, zaś cierpiałoby przy aborcji. Może w przeszłości matka będzie zadowolona, że nie podjąłem decyzji o aborcji, że dziecko miało szansę żyć, spojrzeć na świat, a mnie i ją nie obciąża sumienie".

 

Decyzja Pana Bogdana Chazana spotkała się z niewiarygodną agresją ze strony głównych mediów w Polsce. Wobec Niego posuwano się do wypowiedzi pełnych nienawiści, potępienia, agresji i pogardy. Traktowano Go, jak przestępcę. Przed kamerami zadawano podchwytliwe pytania, by Go skompromitować, przyłapać na czymś niewłaściwym. Przeżycia związane z tym doświadczeniem były dla Niego trudne. Z drugiej strony byli ludzie, którzy podtrzymuwali na duchu, popierali, pisali listy, maile. Otrzymywał słowa wsparcia nawet z odległych krajów. Potrzebne są odważne decyzje i odważni ludzie idący pod prąd, dający nadzieję, że można przeciwstawić się złu. Dobro należy bronić i o nie zabiegać, bo ono zwycięży.

 

Panu Profesorowi Bogdanowi Chazanowi dziękujemy za odważną postawę w obronie nienarodzonego dziecka i życzymy szczególnej opieki Ducha Świętego, aby Go wspomagał i dawał radość z pełnienia służby w obronie życia danego przez Boga.

 

 

Adwentowa Pielgrzymka na Jasną Górę 29.11.2014

Adwentowy dzień skupienia
Jasna Góra 29 XI 2014
Temat dnia skupienia:
Wspólnota i dziedzictwo wiary

Ks. Andrzej Buczel (1951-1994)

W sobotę, 29 listopada odbył się doroczny ogólnopolski adwentowy dzień skupienia Ruchu Rodzin Nazaretańskich na Jasnej Górze, który tym razem wpisał się w obchody jubileuszu 30-lecia RRN (1985-2015).
W tym roku naszą refleksję także poświęciliśmy wspomnieniu
osoby śp. ks. dr. Andrzeja Buczela, współzałożyciela Ruchu. 5 grudnia przypada bowiem 20. rocznica jego odejścia z tego świata po nagłej i bolesnej chorobie.

Na Jasnej Górze zgromadziło się niemal 1400 osób z całej Polski i ponad 30 kapłanów. Z diecezji warszawsko-praskiej przybyło ok.150 osób.

Spotkanie rozpoczęło przywitanie pielgrzymów i modlitwa różańcowa. Następnie Ks. Dariusz Kowalczyk, Moderator Krajowy, wygłosił konferencję. Na początku przypomniał słowa św. Jana Pawła II: „ Naród, który traci pamięć, traci swą tożsamość” – i wskazał na konieczność pielęgnowania pamięci o początkach naszego Ruchu i jego założycielach. Odnosząc się do słów papieża Franciszka, wygłoszonych do przedstawicieli ruchów kościelnych, Ksiądz Moderator przestrzegł przed niebezpieczeństwem zbytniego skupiania się na zewnętrznych strukturach, co może doprowadzić do zamknięcia się na nowość Ducha Świętego i zduszenia pierwotnego charyzmatu. Następnie pokrótce opisał duchowość Ruchu wskazując, że można w niej wiedzieć Boży dar dla współczesnych czasów. Dalej konferencja była poświęcona zagadnieniu znaczeniu darów Ducha Świętego dla Kościoła w oparciu o katechezy Ojca Świętego, oraz dotyczyła fundamentalnej roli wspólnoty w przekazywaniu duchowego dziedzictwa.

Centralnym punktem pielgrzymki była uroczysta Eucharystia, której przewodniczył Bp Andrzej Siemieniewski, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. RRN. W swojej homilii Ksiądz Biskup nawiązał do czytania z Księgi Apokalipsy, ukazującego strumień wody życia, płynący od tronu Boga, aż na ziemię. Tą wodą jest łaska Ducha Świętego, która jak krople deszczu pada w ludzkie serca przez usłyszane lub przeczytane słowo i spotkanie ze wspólnotą. Serce staje się wtedy źródłem, z którego mogą czerpać inni. Pojedyncze źródła łączą się w strumienie, czyli wspólnoty, a te w rzeki – którymi są w Kościele ruchy, zamierzone i darowane przez Boga i powołane do ewangelizacji. Następnie Ksiądz Biskup ukazał znaczenie odnowienia aktu oddania się Ruchu Rodzin Nazaretańskich Matce Bożej. Nawiązując do rozpoczynającego się w Kościele powszechnym roku życia konsekrowanego przypomniał, że każdy z nas jest konsekrowany, czyli oddany Bogu na mocy chrztu św. i różnych aktów zawierzenia. Aby to oddanie było żywe, trzeba je odnawiać, podobnie jak w rodzinie potrzebne jest nieustanne odnawianie słów miłości. Po Komunii św. został ponowiony Akt oddania Ruchu Matce Bożej.

Druga część pielgrzymki była poświęcona pamięci ks. Andrzeja Buczela. Wysłuchaliśmy jego archiwalnej konferencji na temat adoracji Najświętszego Sakramentu (3.05.1991). Po adoracji eucharystycznej miały miejsce świadectwa penitentów ks. Andrzeja Buczela. Olgierd dzielił się tym, jak wraz z żoną odkrywali swoje powołanie małżeńskie pod duchową opieką ojca Andrzeja. Ks. Arkadiusz opowiadał o ojcu Andrzeju jako wzorze kapłana. Wojtek i Marysia z Torunia wyjaśniali dlaczego przez wiele lat niestrudzenie podróżowali do swojego kierownika duchowego aż do Warszawy.Powysłuchaniu świadectwotrzymaliśmy błogosławieństwo i udaliśmy się do domów.

W autokarze, w którym wracaliśmy do Wołomina przez Otwock po modlitwie różańcowej kilka osób podzieliło się swoimi wspomieniami ze spotkań z ks. Andrzejem Buczelem. Nie były to tylko wspomienia, ale też świadectwa dotyczące odkrycia Boga w ich życiu dzięki spotkaniom z ks. Andrzejem. Pomimo upływu przeszło 20 lat osoba tego kapłana, jego słowa, życzliwa postawa wobec ludzi pozostała w żywej pamięci. Pamiętano ważne duchowe wskazania, jakich im udzielił. Później śpiewaliśmy piosenki ułożone przez ks. Andrzeja Buczela.

Zapis audio konferencji ks. Dariusza Kowalczyka i homilia ks. bp. Andrzeja Siemieniewskiego do odsłuchania na: www.rrn.info.pl

Jerycho Różańcowe 26.11.2014

Jerycho Różańcowe – nieustanna modlitwa
Konkatedra Matki Bożej Zwycięskiej
na Kamionku w Warszawie

26.11.2014, godz. 00.00 – 04.00

 

Dnia 26 listopada od północy do 4 rano członkowie Ruchu Rodzin Nazaretańskich otrzymali zaproszenie do czuwania modlitewnego w ramach diecezjalnego Jerycha Różańcowego.

Modlitwa ta została zapoczątkowana 30 listopada 2013 r. i przez cały rok we wszystkich parafiach diecezji warszawsko-praskiej, codziennie w innej, odbywało się całodobowa adoracja Najświętszego Sakramentu. Do adoracji włączyły się też zgromadzenia zakonne, szkoły, szpitale, a także więzienie. W ostatni tydzień roku liturgicznego tj. od 22 do 29 listopada 2014 trwało siedmiodniowe Jerycho Różańcowe kończące rok nieustannej modlitwy przed Jezusem ukrytym w Najświętszym Sakramencie. Pod hasłem: Przekaż światło Chrystusa.

Jozue zdobył miasto Jerycho mocą Boga. Było ono obwarowane solidnymi murami, po ludzku, nie do zdobycia. Jozue codziennie ze swoim wojskiem obchodził mury, a siódmego dnia na dźwięk trąb, Bóg sam usunął mury odgradzjące od pełnego zwycięstwa.

„Przesłanie Jerycha, to niesamowita nadzieja, która się spełniła. Czas modlitwy we wspólnocie jest, jak wejście Jozuego do Jerycha. Mocą Boga możemy przeprowadzić wszelkie dzieła. Nasza adoracja Najswiętszego Sakramentu, modlitwa różańcowa będzie tą drogą, gdzie Bóg okaże nam łaskę i usunie mury oddzielające nas, nasze rodziny, nasze wspólnoty od tego, co jest Bożym dziełem”. (ks.bp. Marek Solarczyk)

Od północy przez 4 godziny czuwaliśmy na wspólnej modlitwie różańcowej. Każda tajemnica różańca była poprzedzona odpowiednio dobraną pieśnią. Rozważania różańcowe przygotowały grupy parafialne naszego Ruchu i grupa Medyczna. O godz. 03.00 odmówiliśmy Koronkę do Miłosierdzia Bożego.

Modliliśmy się w intencjach podanych przez ks. abp. Henryka Hosera:

- o tryumf Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi w Polsce i na świecie,
- o wierne wypełnienie woli Bożej przez Kościół Katolicki,
- o błogosławieństwo dla Ojca Świętego Franciszka,
- o dary Ducha Świętego dla ks. abp. Henryka Hosera, ks. bp. Marka Solarczyka i wszystkich kapłanów,
- o odrodzenie i pomyślny rozwój Ojczyzny,
- o zwycięstwo dobra nad złem, wiary nad pogaństwem, prawdy nad kłamstwem,
- o przebłaganie za grzechy nasze obrażające Boga,
- dziękczynienie za łaski otrzymane podczas roku Jerycha Różańcowego.

Dołączyliśmy jeszcze nasze intencje, prosiliśmy:

- aby Bóg za przyczyną Maryi, Matki Bożej usunął wszelkie mury w nas niepozwalające przekazywać światło Chrystusa i dziedzictwo wiary innym ludziom,
- aby Bóg usunął w nas wszelkie mury odzielające nas od żywej wiary, zaufania Bogu, pokory, prawdy, szczerej skruchy, miłości bliźniego, wzajemnej życzliwości, przebaczenia bliźnim,
- za chrześcian prześladowanych za wiarę, aby Duch Święty umacniał ich oraz by mogli cieszyć się wolnością wyznawanej wiary,
- w intencji naszej wspólnoty RRN, abyśmy pozostając wierni swojemu charyzmatowi, wypełniali Boże zamiary względem nas,
- za nasze rodziny, wspólnoty, środowiska pracy i w osobistych intencjach.

Błogosławieństwa na zakończenie czuwania udzielił Moderator RRN ks. Andrzej Mazański.

Współpracownicy Opatrzności Bożej konf. 12.11.2014

 

Konferencja 10

Zacisze 12.11.2014

Ks Mieczysław Jerzak

Bóg nie tylko stworzył świat, ale nieustannie troszczy się o niego. Kieruje jego życiem, poprzez nadanie praw, zarządzenia. Kieruje losami Kościoła i prowadzi całe stworzenie do doskonałości. Jak zrozumieć i przyjąć działanie Opatrzności Bożej w nas?

Bóg pragnie, byśmy byli Jego narzędziami przez pracę i obowiązki. Obowiązki wydają się uciążliwością. Traktuje się je nieraz luźno. W szkole, w pracy, w domu nie zawsze wypełniamy je sumiennie. Praca dobrze i mądrze wykonana jest naszym obowiązkiem. Bóg chce kierować światem poprzez nas. Mamy być ambasadorami Boga w świecie. Zasadniczo chodzi o to, byśmy się troszczyli o stworzenie. Lecz nie tylko chronili przed zniszczeniem ale doprowadzili je do zaplanowanej przez Boga pełni. Jesteśmy do tego powołani. Bóg nie chce byśmy byli , jak automaty, ale współpracowali z Nim angażując swoją twórczość, rozwijając swoje dary i zdolności.

Człowiek jest stróżem świata stworzonego, by strzegł go od zła. Dobry stróż nie będzie lekceważył swojej pracy. Stróż świata stworzonego będzie dbał o dobre relacje rodzinne, sąsiedzkie, w pracy, we wspólnocie. Troszczy się o to, czy idą prostą ściężką zbawienia, czy jest zabezpieczona ludzka godność i sprawiedliwość. To właśnie jest praca i troska nad stworzeniem. Gdy ją zaniedbamy, to zmarnujemy talenty otrzymane od Boga i nie zauważymy niebezpieczeństw czyhających na bliskich nam ludzi.

Bóg czyniąc nas stróżami stworzenia, chce byśmy je chronili przed złem i kierowali ku zbawieniu.