mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny Warszawa ul Rozwadowska 9/11

16 grudnia 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni Grupa Medyczna

Cechy królestwa Bożego. Konf. 27.11.2018

Konferencja ks. Andrzeja Mazańskiego
Zacisze, 27 listopada 2018
Podobny obraz
    Dwa dni temu przeżywaliśmy Niedzielę Jezusa Chystusa Króla Wszechświata. W czasie Liturgii Słowa (1) usłyszeliśmy dialog pomiędzy Jezusem a przesłuchującym Go Piłatem. Na pytanie namiestnika rzymskiego: czy Ty jesteś królem żydowskim? Jezus mówi o swoim królestwie, że nie jest ono z tego świata. Budowanie królestwa Bożego było jednym z głównych motywów działania Jezusa na ziemi. Jezus przed Piłatem potwierdził, że jest królem  dopowiadając, że na to się narodził i na to przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie.
    Słowa o dawaniu świadectwa prawdzie współbrzmią z niedzielną modlitwą prefacji (2), opisującą cechy i przymioty charakterystyczne dla królestwa Jezusa. Królestwo Syna Bożego jest królestwem "prawdy i życia, świętości i łaski, królestwem sprawiedliwości, miłości i pokoju".
Królestwo prawdy i życia.
    Fundamentem królestwa Jezusa (na co wskazuje modlitwa prefacji) jest prawda i ściśle związane z nią - królestwo życia. Gdy brakuje prawdy nie ma życia. Jesteśmy wezwani, by królestwo Jezusa rozszerzać. Granice królestwa Bożego nie przebiegają zgodnie z granicami państwowymi. Przykładem jest tu katolickie sanktuarium maryjne w Bombaju, gdzie na kilkudniowe święto Matki Bożej co roku przybywa ok. półtora miliona ludzi. Dzieje się to w Indiach, państwie o przeważającej liczbie osób wyznania hinduskiego. W katolickiej Polsce nie ma takiego sanktuarium, które mogłoby się pochwalić podobną ilością pielgrzymów przybywających na jedno święto.  
    Granice królestwa Bożego nie przebiegają pomiędzy państwami czy regionami, miastami czy osobami. Choć sami klasyfikujemy ludzi na tych z którymi chętnie dzielimy się swoją wiarą oraz dobrem i na tych, których wykluczamy. Granice królestwa przebiegają w każdym z nas. W każdym człowieku jest coś z miłowania Boga i jest coś, co się Jemu sprzeciwia. Prawda jest taka, że jesteśmy grzesznikami, skłonnymi do zła i łatwo ulegamy zniewoleniom. Możemy przyznać za św. Pawłem: "Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę". Kto uważa, że nie jest grzesznikiem, jest kłamcą.
    Prawda o grzechu łączy się z prawdą o Bożej miłości, ponieważ Bóg swego Syna dał, aby każdy kto wierzy w Niego miał życie wieczne. Jezus każdego człowieka, który wierzy w Niego podnosi i ratuje. Jezus daje nam życie, choć jesteśmy grzesznikami.
Królestwo świętości.
    Świętością jest Bóg. On jest samą świętością. Przed Nim aniołowie klękają ze słowami: Święty, Święty, Święty. On tworzy doskonałą wspólnotę Osób - Trójcę Przenajświętszą. Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty są wspólnotą doskonałej miłości.
Królestwo łaski.
    Łaska i piękno są związane z obdarowaniem. Bóg obdarza łaskami i pięknem każdego człowieka, który buduje swoje życie na prawdzie o swojej grzeszności i na prawdzie o Bożej miłości. Jeśli przesuwa się w nas granica w kierunku Boga, czyli w kierunku łaski i świętości, to również przesuwa się granica w relacji w bliźnimi ku dobru.
Królestwo miłości, sprawiedliwości i pokoju.
    Po tym poznają, że jesteśmy uczniami, jeżeli miłość wzajemną mieć będziemy. Bóg jest samą świętością. Królestwo Boże w relacji do bliźniego ma być budowane w kierunku sprawiedliwości, by rozwijała się miłość. Sprawiedliwość wymaga: by dać każdemu to, co się jemu należy, by uszanować każdego człowieka. A przede wszystkim uszanować rodziców, współmałżonka, dzieci, braci. Należy im oddać to, co im się należy i na tym fundamencie może się rozwijać miłość bliźniego i budowany jest pokój. Wiele sytuacji odbiera nam pokój serca. Niepokój serca jest sygnałem i zaproszeniem, by przyjrzeć się sobie, na ile uczestniczymy w budowaniu królestwa Bożego.
    Jezus pragnie utwierdzać królestwo Boże w każdym z nas. Budować je na łasce, sprawiedliwości i miłości. Jesteśmy zaproszeni, by uczestniczyć w Jego królestwie i dążyć do tego, by rozszerzało się w każdym z nas i pomiędzy nami oraz wobec tych, których spotykamy na drogach naszego życia.

Przypisy:
 (1)  J 18, 33-37
Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa rzekł do Niego: «Czy Ty jesteś Królem Żydowskim?» Jezus odpowiedział: «Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?» Piłat odparł: «Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?» Odpowiedział Jezus: «Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd». Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu».

 (2)  Prefacja z Mszy świętej o Jezusie Chrystusie, Królu Wszechświata.
Zaprawdę, godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, * abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, * Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże. Ty namaściłeś olejem wesela Jednorodzonego Syna Twojego, * naszego Pana Jezusa Chrystusa, * na wiekuistego Kapłana i Króla Wszechświata, * aby dopełnił tajemnicy odkupienia rodzaju ludzkiego * ofiarując siebie samego na ołtarzu krzyża, * jako niepokalaną ofiarę pojednania: * i aby poddawszy swej władzy wszystkie stworzenia, * przekazał nieskończonemu majestatowi Twojemu * wieczne i powszechne Królestwo: * królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, * królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju.
Dlatego z Aniołami i wszystkimi Świętymi * wysławiamy Ciebie, razem z nimi wołając:
Święty, Święty, Święty…

 

Poznając prawdę o sobie stajemy się wolni. Konf. 20.11.2018

Konferencja ks. Adama Kurowskiego
Zacisze, 20 listopada 2018

Podobny obraz

    Wokalista zespołu Queen - Freddie Mercury (1946 - 1991)cieszył się wielką sławą i był niezwykle barwną postacią. W jego życiu nastąpił przełom, kiedy zachorował na AIDS.
    Wtedy zorientował się, że zaufana osoba oszukiwała go, by czerpać zyski. Przeżył kryzys z powodu samotności, do której sam doprowadził traktując swoich przyjaciół z góry. Rozumiejąc swój błąd, postanowił naprawić relacje z nimi oraz zmienić swój stosunek do życia,  ludzi i siebie samego. Podjął próby nawiązania kontaktu z kolegami poprzez managera. Zgodzili się umówić, ale niezbyt chętnie, tym bardziej, że Freedie sam doprowadził do rozstania się grupą podejmując indywidualną karierę wokalną. Kiedyś był znany z tego, że zawsze się spóźniał na umówione spotkania. Na to spotkanie przybył wyjątkowo przed czasem. Czekając na nich poczuł, że jest zwykłym człowiekiem i nie rozsadzała go własna wielkość.
    Zespół Queen stworzył wiele przebojów, które przynosiły wysokie dochody. Każdy członek grupy miał swój udział w pracy i dochodziło do kłótni przy podziale zysków. W czasie tego spotkania ustalono, że każdy otrzyma po równej części zysków, ponieważ tworzą jeden zespół.
    Historię Freddiego Mercurego można odnieść do historii Zacheusza z dzisiejszej Ewangelii. On również przeżył wlasną wielkość, choć w jego przypadku była ona zwiazana ze współpracą z okupantem rzymskim. Jako celnik zdobył duży majątek. Spotkanie ze Zbawicielem sprawiło, że zaczął widzieć inaczej siebie samego, innych ludzi, swoją własność. Zacheusz otrzymał wolne serce.
    To co mamy może nie wystarczyć do szczęśliwego życia. Nie załamujmy się tym, ale wpatrujmy się w Jezusa, który ma moc odmienić nasze życie. Tak jak zajrzał do Jerycha (Jerycho w wolnym tłumaczeniu - miasto księżycowe), tak samo chce zajrzeć w księżycowe wnętrze naszych dusz, chce zobaczyć czego pragniemy i sprawić, by zajaśniało w nich dzieło jego zbawienia. Poznając prawdę sobie, tym bardziej wypatrujmy się w Jezusa i wzywajmy Go.

Tekst nieautoryzowany, pochodzi z osobistych notatek i nie stanowi całości wypowiedzi.

Wartość życia w pokorze. Konf. 13.11.2018

Konferencja ks. Janusza Kopczyńskiego
Zacisze, 13 listopada 2018

Podobny obraz
    Jezus skierował do swoich słuchaczy następujące słowa: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. ( Mt 11, 28-30)
    Steve Jobs, który wymyślił iPada postanowił zatrudnić w swojej firmie człowieka, który znany był, jako wybitny fachowiec w dziedzinie informatyki. W trakcie obiadu inaugurującego współpracę, Steve zauważył, że jego przyszły pracownik posolił przyniesione na stół danie, zanim je spróbował. Ten szczegół spowodował, że fachowiec nie został ostatecznie zatrudniony, ponieważ Steva miał tendencję poprawiania tego, czego jeszcze nie spróbował. W świecie można spotkać restauracje, które nie podają gościom do stołów przypraw, aby zdali się na sposób przyprawiania i smak kucharzy.
    Jezus przeszedł przez życie dobrze czyniąc. Po latach życia ukrytego, w czasie publicznej działalności wzywał ludzi do przemiany serca, do życia w prawdziwym uniżeniu. Zachęcał do naśladowania siebie. Pokazał swoją miłość do człowieka. Nie jest  łatwo żyć na podobieństwo takiego Mistrza.
    Jesteśmy wezwani do naśladowania Chrystusa. Obserwując siebie jesteśmy świadomi, jacy jesteśmy i w oparciu o tę prawdę powinniśmy się zmieniać. Pycha pobudza nas do pragnienia posiadania coraz więcej, a pokora zachęca do dziękowania za wszystko, co otrzymujemy i pragnienia uczynienia naszych talentów jeszcze piękniejszymi. Idźcie za tym, co pokorne. Jezus był pokornym, więc trzymajmy się Jezusa. W jego obecności nasze taleny nabierają blasku. Przy Nim potrafimy wypowiedzieć sobą Bożą miłość. On jest krzewem winnym, a my latoroślami. Popatrzmy, co otrzymaliśmy i dziękujmy za te dary, chwaląc za nie Boga.
    Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. Mt 11, 28-30 Wracając do domu powtarzajmy sobie te słowa Jezusa. Powiedzmy je też naszym bliskim, ponieważ tylko Jezus może ich podnieść i dać nadzieję życia w pokoju. Bóg udziela swojej radości każdemu, który przychodzi do Niego.
    Niech łaska Boża ujawnia złożone w nas dary. Oddychajmy Bożą obecnością, przyjmijmy Jezusa i zdajmy się na Niego.
Wiersz o pokorze
Kto trwa w pokorze,
wiele zdziałać może.
Nie chodzi w worze,
ale każdemu pomoże.
Ten, kto się wita w pokorze,
powie bratu: Szczęść Boże.
Podobno widział zorzę.
Latem jeździ nad morze,
a zimą nie siedzi w komorze.
Autor wiersza: Jurek Jaworski

Pokora drogą do świętości. Konf. 6.11.2018

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda
Zacisze, 6 listopada 2018
Podobny obraz
    Cnota pokory jest fundamentem życia duchowego. W dzisiejszym czytaniu zapisane jest, że "Jezus Chrystus istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi...uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej". (Flp 2, 6-8) Takie dążenie, które cechowało Jezusa niech i nas ożywia.
    W kościele św. Izydora w Markach w przeddzień święta Wszystkich Świętych wystawiono 50 relikwi świętych i błogosławionych w relikwiarzach o różnych kształtach. Życie każdego świętego inaczej przebiegało, ale w Chrystusie wszyscy zostali uświęceni, każdy na swój sposób. Nikt z nich nie był doskonały, ale jezus dał im łaskę. W książce "Święci nie święci" przedstawionych jest wiele osób, którzy w życiu nie byli doskonali, ale otrzymali łaskę od Jezusa. Świętość, to nie osobisty wysiłek, ale dar Boga. Im bardziej ktoś się uniża, tym bardziej zbliża się do Niego, a im bardziej ktoś bardziej zbliży się do Boga, tym bardziej jest święty. Dlatego naszym celem powinno być coraz większe uniżenie.
    Pragnieniem św. Tereski było oddać się Miłości Miłosiernej. Bolała nad tym, że miłość Boga, choć jest znana, mimo to jest powszechnie lekceważona. Święta sama ofiarowała się Bożej Miłości i do tego aktu zachęcała innych. Uniżała się przed Bogiem, aż do nicości.
    Bóg pomaga nam w uniżeniu dając nam przeciwności, choroby czy trudnych bliźnich. Gdy uznaję, że nic nie jest moje, to większą chwałę oddaję Bogu. Ideałem jest Maryja. Bóg wejrzał na Nic swojej Służebnicy i uczynił wielkie rzeczy. Z Niej wszystko promieniuje świętością.
    Małe Nic, jak o sobie mówila Mała Arabka otrzymała od Boga niezwykłe dary: np dar bilokacji czy lewitacji. Jednak nie przypisywała sobie tych darów, tylko zawsze się przed Bogiem uniżała. Wszekie wywyższanie powoduje, że stajemy się obszarem nieświętym, a uniżanie się jest świętością. Uniżenie powoduje odsłonięcie Bożego działania w życiu człowieka.
    Jedna ze współsióstr św. Teresy zachęcona przez nią do złożenia aktu ofiarowania się Miłości Miłosiernej odmówiła czując się nieprzygotowaną do podjęcia takiej ofiary. Święta zapewniła ją, że właśnie jest przygotowana, bo uznała, że się nie nadaje. Gdy widzisz prawdę o sobie, to się nie przygotowuj, bo stracisz, to co widzisz.
    Tęsknimy za idealnym obrazem siebie, tęsknimy do doskonałości, ale to Bóg jest święty, a my mamy nie stawiać oporu łasce. Mamy być ulegli woli Bożej, jak Maryja. Ona jest Mistrzynią życia duchowego i będzie współpracowaa z łaską Boga, aby Chrystus w nas się narodził i ukształtował.
    Trudni bliźni są łaską daną nam przez Boga. Oni weryfikują naszą wolę, pokorę, cierpliwość. Dzięki nim odkrywamy nasze wady. Są oni konkretem pozwalającym nam zobaczyć siebie w prawdzie, a przede wszystkim odkryć: ile jest warta nasza pokora i świętość. Gdy Duch Święty pomoże nam, to uwolni nas od pragnienia bycia "kimś". Między nami są ludzie, którzy uznają, że są grzesznikami, ale nie są pokorni. Grzech też można przeżywać w sposób pełen pychy. Dzieje się to wtedy, gdy się martwimy, że coś się nam nie udało, że skompromitowaliśmy się i ogarnia nas smutek.
    Czy pragniemy ostatniego miejsca? Bóg wybiera to co małe. Jesteśmy zaproszeni do współpracy z łaską. I tak "wszelki język wyzna, że Jezus Chrystus jest Panem" (Flp 2, 11) Nie musimy szukać już nic więcej. Troszczmy się o to, by Bóg był w nas wywyższony. Wiele dokonało się zwycięstw z powodu uniżenia Jezusa na krzyżu. I dużo dobra może się dokonać z powodu naszego uniżenia.
    Więc po co się troszczysz? Czemu się smucisz? Czego ci szkoda? Nie jesteś sam. Uczyń krok. Nie wiesz, jakie charyzmaty drzemią w twoim sercu, którymi Bóg zechce się posłużyć. On nie chce twojej siły, ale słabości. On chce wejść w twoje życie. On chce byś poznał Go w konkrecie swojego życia.

Konferencja zapisana na podstawie ręcznych notatek E. Myśliwiec. Tekst nieautoryzowany