mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny Warszawa ul Rozwadowska 9/11

16 grudnia 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni Grupa Medyczna

Pozwól działać Jezusowi. Konf. 16.10.2018

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze 16 października 2018

Podobny obraz

Św. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego - Mała Arabka (1846 - 1878)

Pozwól działać Jezusowi

Droga do świętości i do zjednoczenia z Bogiem jest drogą pokory. Św. Małgorzata Maria Alacoque podczas jednego z objawień usłyszała od Jezusa słowa: Pozwól mi działać, bo od tego wiele zależy.

Może do tej pory sami wiedzieliśmy, jak należy postępować. Decydowaliśmy sami, co jest dobre, a co złe. Może mówiliśmy: Jezu Ty mnie wspieraj, to ja sobie poradzę. Jezus chce byśmy oddali Jemu wodze naszego życia. Można wiele dobrego czynić dla dobra własnego i innych, ale jest sztuką pozwolić Bogu, by to On działał w naszym życiu. Mamy zdać się na Boga, nawet jeśli nie wiemy, jaką drogą nas poprowadzi. Dajmy pierszeństwo łasce i Bożemu prowadzeniu.

Co przeszkadza nam w zaufaniu Bogu?

W zaufaniu Bogu przeszkadzają utrwalony w świadomości obraz Boga, jako groźnego sędziego wystawiającego na próby ludzi, aby ich skompromitować.

Przeszkadza również przytłaczająca świadomość grzechu, własna niska samoocena, przekonanie, że się nie nadajemy, aby podjąć wezwanie Boga. Jednak powinniśmy wiedzieć, że im bardziej się nie nadajemy, to tym bardziej powinniśmy zdać się na Niego. Bóg upomina się o serce uznające prawdę o sobie.

Kolejną przeszkodą jest obawa przed oddaniem prowadzenia własnego życia Bogu. Zapewniamy, że oddamy „lejce” naszego życia Bogu, ale w praktyce trzymamy je mocno. Pewien turysta miał wypadek w górach. Spadając uchwycił się krzaka kosodrzewiny i rozpaczliwie woła: Boże ratuj. Bóg odpowiada: jeśli chcesz, bym ci pomógł, puść kosodrzewinę. A turysta: jeszcze nie zwariowałem. Trzymając się schematów blokujemy działanie łaski Boga.

Wiele zależy od tego, kto nam uświadamia naszą nędzę i bezradność. Nasza słabość jest „perłą”, przez którą spotykamy się z Panem. Kiedy zły duch odkrywa przed nam nasze słabości, to po to, abyśmy ulegli zniechęceniu i lękowi.

Św. Teresa pozwoliła Bogu siebie kochać

Pozwólmy Jemu działać. Przyjmijmy Jego miłość. Dlaczego zamykamy się na miłość Boga i nie chcemy jej? Dlaczego Miłość Miłosierna jest odrzucana? - pyta św. Teresa z Lisieux – Dlaczego żebrzemy o miłość u stworzeń (ludzi), a nie u Boga? Bóg chce udzielać swoją miłość. Jeśli nie ma kogo kochać, to jest to największe cierpienie Serca Bożego. Św. Tereska pisała: nie ma człowieka, który chciały być kochanym przez Boga i przyjmować Jego czułość. Nikt nie jest gotowy na przyjęcie tej miłości. Św. Tereska ofiarowała się Bogu, aby strumienie Jego nieskończonej miłosiernej miłości przelewały się przez jej serce. Stała się niewolnicą Bożej miłości.

Nasze serca są małostkowe, zamknięte. Brak nam odwagi i zaufania. Nie szukamy ostatniego miejsca. Serce Boga zadowala uniżenie się aż do nicości. Jego miłość odnawia nas w każdym momencie i nie pozwala na grzech. Czy jesteśmy otwarci na Miłość Miłosierną i czy chcemy uniżyć się, aż do nicości?

Małe Nic

Mała Arabka (Miriam Baouardy, znana także jako Maria od Jezusa Ukrzyżowanego – palestyńska karmelitanka, mistyczka i stygmatyczka, święta Kościoła katolickiego) uważała się za „małe nic”, które Bóg wybrał. Miłość w nicości może wybuchnąć i rozlać się po całym świecie. Dla Boga najmilszym sercem jest to, które żyje dla Niego. Wtedy otrzymuje pokój, wszystko jest dla niego łaską, Bóg chce je prowadzić, a ono pozwala się prowadzić i działać Bogu. Mamy być, jak balon, który daje się unosić w górę przez Ducha Świętego. Wtedy nie jesteśmy obciążeni grzechem, nic nas nie zasmuca. Ile spraw obciąża nasz balon i nie pozwala unieść się w górę?

Bóg słucha małego człowieka przepełnionego wdzięcznością

Powinniśmy dziękować za trudne doświadczenia, które depczą naszą pychę. Dziękować Bogu, że pozwala być małym. Uznać, że jest dobrze być małym, bo wtedy Bóg rozlewa miłość nad naszą nędzą. Mamy mieć serce wolne, wolne dla Pana.

Bóg sprawi, że nie będziemy chcieli grzechu. Grzechu nie należy lekceważyć, ale może się stać pomocą do poznania prawdy o sobie. Możemy być prowadzeni przez grzech do uniżenia, do postawy pokornej.

Bóg chce zmienić nasze usposobienie, byśmy wszystko inaczej przeżywali i chce nas prowadzić do wolności i pokoju. Pomocą dla nas jest Oblubienica Pańska, Matka Boża. Ona była bez grzechu, rozumiała miłość Bożą, potrafiła ją rozpoznać. Ona się uniża i przychodzi do nas i czeka na naszą odpowiedź. Bóg da łaski i wszystko, co posłuży naszemu uświęceniu.

Zapis konferencji nieautoryzowany, na podstawie notatek własnych E. Myśliwiec

Jak patrzeć na własne zło? Konf. 9.10.2018

Konferencja ks. Mieczysława Jerzaka

Zacisze, 9 października 2018 r.

Podobny obraz

Jak mamy patrzeć na własne zło, szczególnie wtedy, gdy dobrym postanowieniom jesteśmy wierni tylko kilka dni i z łatwością ulegamy wciąż tym samym grzechom? Jak mamy się uczyć na własnych błędach? Temu były poświęcone pewien czas temu rekolekcje letnie.

Widząc swój ponowny upadek pierwszą reakcją jest smutek (szczególnie dla tych, którzy się uważają za świętych i doskonałych). Drugą reakcją jest dążenie do korzystnego przedstawienie siebie w oczach swoich i bliźnich lub współpracowników a czasem obrona przed oskarżeniami - czyli nie było tak źle, a błędy były prawie zaletami, a zatem dbanie o swój pijar czyli o dobrą opinię.

Na kartach Ewangelii przedstawione są różne osoby, którym wytknięto zło lub sami musieli się zmierzyć z faktem własnej grzeszności, jak na ten fakt reagowali smutkiem. Przykładem może być bogaty młodzieniec, który zwrócił się do Jezusa z pytaniem: co ma zrobić, aby się zbawić? Na odpowiedź Jezusa: idź sprzedaj wszystko, co masz, pieniądze rozdaj ubogim i pójdź za Mną, zareagował smutkiem. Kolejna osoba św. Piotr po trzykrotnym zaparciu się Jezusa, gorzko zapłakał.

Smutek pojawia się, gdy widzimy, że grzech ciągle powraca, czyli coś się nie powiodło lub straciliśmy dobre mniemanie o sobie. Zdarza się, że smutek pojawia się z powodu porażek duchowych i gdy ponawia się nasza niewierność. Smutek jest przejawem czynności własnej i podcina korzenie zawierzenia. Św. Faustyna Kowalska zapisała słowa Pana Jezusa: Wiedz duszo, że wszystkie grzechy twoje nie zraniły Mi tak boleśnie serca, Jak twoja obecna nieufność (Dz 1486). Po grzechu spodziewajmy się większych łask, niż przed upadkiem – tak uczyli święci. Ubodzy w duchu przyjmują porażki i niepowodzenia jako okazję do upokorzenia i wrócenia się do Pana Jezusa.

Maryjo, Matko Miłosierdzia, Ty zawsze mnie szukasz, gdy się gubię. Przyjmij wstęgę mojego życia wraz z węzłami moich grzechów i zaniedbań, których bolesne skutki dotykają mnie i innych, a przede wszystkim ranią miłość Twoją i Twojego Syna Jezusa. Przedstaw je Bogu, aby rozwiązał je w swojej ojcowskiej dobroci.

Interwencja archanioła Rafała. Konf. 2.10.2018

Konferencja ks. Adama Kurowskiego

Zacisze, 2 października 2018

Znalezione obrazy dla zapytania archanioł rafał obrazy

Jutro będziemy obchodzili przesunięte święto archaniołów św. Michała, św. Gabriela i św. Rafała. Chciałbym opowiedzieć historię, która przydarzyło mi się 25 lat temu. Koniec września, późny wieczór, było już ciemno, kiedy miałem pojechać do domu sióstr szensztackich na umówione spotkanie. Wyszedłem na drogę mając nadzieję, że podjadę „stopem” na miejsce. Jednak pomimo półgodzinnego machania ręką w kierunku przejeżdżających samochodów, żaden z nich się nie zatrzymał. Poszedłem na stację kolejową, ale nie doczekałem się pociągu. Postanowiłem dojść na miejsce pieszo. Szedłem według wskazówek przypadkowo spotkanych przechodniów. Aż doszedłem do miejsca, gdzie nie wiedziałem w jakim kierunku skręcić. Wcześniej w ciągu dnia dokończyłem czytać książkę „Wszystko o aniołach” Paula O'Sullivana OP. Na drodze w lesie przypomniałem sobie, że jeden z archaniołów św. Rafał jest patronem podróżnych. Powiedziałem do niego akt strzelisty: Mógłbyś Rafale coś z tym zrobić? Po przejściu kilku kroków zauważyłem nadjeżdżający samochód, który zatrzymał się obok mnie. Wyszła z niego młoda osoba pytając: czy księdza trzeba gdzieś „podrzucić”? Wiedzieli, gdzie jest dom zakonny sióstr i w kilka minut tam się znalazłem. Dobrze jest zdać się na Boga, nie mając własnego projektu. Bóg chce działać sam, bez podpowiadania. Nie trzeba Mu narzucać własnych pomysłów i rozwiązań.

Jesteśmy bezradni, jeśli chodzi o nasze zbawienie. Bóg wie, jak nas uświęcić i przeprowadzić przez życie. Nasze propozycje mogą Mu tylko przeszkadzać, bo narzucamy Bogu nasz sposób działania. Nasza bezsilność i bezradność jest kluczem Boga do naszego serca. On chce do nas przychodzić ze swoją myślą i rozwiązaniem. Bezradność jest szansą. Bóg przychodzi ze swoją interwencją nie po to, byśmy coś otrzymali, ale by to On mógł przyjść do nas. Gdy okaże się, że jesteśmy bezradni i ogołoceni nawet z możliwości usprawiedliwienia się, Bóg przychodzi ze swoim działaniem.

Inauguracja w Rostkowie 2018

Dnia 29 września odbyła się Ogólnopolska Inauguracja Nowego Roku Formacyjnego Ruchu Rodzin Nazaretańskich 2018/2019 w Rostkowie, w miejscu urodzenia św. Stanisława Kostki. Rok 2018 został ogłoszony Rokiem tego Świętego, ponieważ obecnie przypada 450 rocznica jego śmierci. Na Inaugurację przybyło ok. 1000 osób w tym blisko 100 osób z diecezji warszawsko-praskiej. Na ten dzień tj. 29 września przypadało liturgiczne wspomnienie Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała.

Święty Stanisław Kostka (1550 - 1568)

Znalezione obrazy dla zapytania św. stanisław kostka

Motto dnia, które było zaczerpnięte z Psalmu 42, brzmiało: „Dusza moja pragnie Boga. Głębia przyzywa głębię”. Słowa te oddają pragnienie św. Stanisława, jakim się kierował idąc za powołaniem Bożym. Jego dusza pragnęła Boga od dziecięcych lat. Jako nastolatek został powołany przez Boga do wstąpienia do Zgromadzenia Jezuitów. Stanisław zrobił wszystko, by wypełnić wolę Bożą. Spodziewając się sprzeciwu ojca i udaremnienia realizacji wezwania Bożego ze strony starszego brata Pawła postanowił wstąpić do Jezuitów w Niemczech. Podjął brawurową ucieczkę z Wiednia do Dylingii w Niemczech. Po 1,5 miesięcznym pobycie w Zgromadzeniu odesłano go do Rzymu. Droga Stanisława z Wiednia przez Augsburg do Dylingi i przez Monachium do Rzymu przekraczała 1500 km. Całą drogę przebył pieszo. W rzymskim nowicjacie choć spędził tylko kilka miesięcy, jego współbracia dostrzegli jego gorącą miłość do Boga i Matki Bożej. Bóg wysłuchał modlitw Stasia o to, by został zabrany do nieba w najbliższe święto maryjne. Zmarł w Święto Wniebowzięcia Matki Bożej 1558 roku mając niespełna 18 lat. Ścigający go przez całą Europę Paweł przybył bezpośrednio po jego śmierci. Słysząc opinie współbraci o świętości brata zrozumiał swój błąd i swoją niewłaściwą postawę wobec niego. Więcej informacji o życiu świętego można przeczytać na naszej stronie www.rrnpraga.pl w zakładce Święci.

Wyruszyliśmy w drogę

Z naszej diecezji do Rostkowa podróżowaliśmy dwoma autobusami, a niektórzy własnymi samochodami. Droga z Warszawy do Rostkowa wynosi zaledwie 150 km. (niecałe dwie godziny jazdy) co stanowi 10 część drogi jaką pokonał św. Stanisław Kostka, aby dotrzeć do Rzymu, do miejsca które przygotował dla niego Bóg. W czasie drogi rozważaliśmy Ewangelię wg św. Łukasza, której można nadać tytuł: „Pieśń o Przyjacielu”.

Dalej mówił do nich: Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie. Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. (Łk 11, 5-10)

Krótka refleksja, jaka nasuwa się w związku z rozważanym fragmentem Ewangelii jest taka, że św. Stanisław Kostka był przyjacielem Jezusa, który przychodził do Niego ze swoimi sprawami za dnia i w nocy, a Jezus przyjmował go i udzielał darów Ducha Świętego, które upraszał dla Niego u Ojca. Jezus dba o swoich przyjaciół i nie pozostawia ich bez pomocy. Idąc za przykładem Świętego powinniśmy również zabiegać o przyjaźń z Jezusem, który jest wiernym Przyjacielem każdego człowieka.

W czasie podróży do Rostkowa i w drodze powrotnej odmówiliśmy różaniec, Koronkę do Miłosierdzia Bożego przeczytaliśmy fragment z książki „Męka i chwała”, zapoznając się z dziejami św. Stanisława Kostki, a kilka osób podzieliło się swoją wiedzą o szczegółach z życia Świętego i jego rodziny.

Msza święta

Nasz dzień skupienia w Rostkowie rozpoczął się od półgodzinnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Msza święta była sprawowana na placu przed kościołem. Eucharystii przewodniczył ks. biskup Piotr Libera, ordynariusz diecezji płockiej. W homilii ks. biskup powiedział, że św. Stanisław szukał Boga bardziej niż jego równieśnicy i nie lękał się wielkich pragnień. Odważnie szedł do bram nieba na spotkanie Jezusa, Maryi, świętych i aniołów. Jego dusza została nasycona Bogiem. Głębia Boga przyciągnęła głębię pragnienia Boga św. Stanisława. Biskup Piotr zadał wszystkim pytania: Czego pragną nasze dusze? Co jest dla nas celem najwyższym? Na co jesteśmy gotowi, by ten cel osiągnąć? Wszyscy jesteśmy powołani do świętości. A droga do świętości nie jest łatwa, ponieważ to, co jest wartościowe nie jest łatwe. Trud, poświęcenie, zaparcie się samego siebie potrzebują odwagi na miarę św. Stanisława. Mawiał on: Do większych rzeczy zostałem stworzony. Mamy pragnąć Boga i szukać Go na drogach świętości. Na tej drodze nie jesteśmy sami, towarzyszą nam wielcy archaniołowie, patronowie dzisiejszego dnia: Michał, Gabriel i Rafał. Patronami RRN są: św. Jan Paweł II, św. Maksymilian Kolbe, św. Teresa z Avila, św. Faustyna. Do tych świętych  dołączcie św. Stanisława Kostkę. Niech ten mazowiecki święty wspiera nas, byśmy nade wszystko pragnęli Boga i zabiegali o świętość w życiu. Homilię ks. biskupa Piotra Libery można odsłuchać w całości na stronie ogólnopolskiej RRN www.rrn.info.pl

Agapa i koncert

Po zakończonej Eucharystii wszyscy udali się na agapę. Ciepły posiłek spożywaliśmy na placu przed remizą strażacką. Później można było odwiedzić mały kościół parafialny, tereny okalające teren kościelny związane z wydarzeniami z życia świętego. Na placu znajdowały się tablice opisujące życiorys Stanisława, a także dalsze losy jego rodziny, a szególnie jego starszego brata Pawła. Po śmierci Stasia, Paweł odkrył, że pogardzany przez niego brat jest świętym Boga. Chciał odpokutować za to, że go prześladował. Sprzedał swój majątek przeznaczając pieniądze dla ubogich i na potrzeby Kościoła,otaczał opieką chorych. Pod koniec życia starał się o przyjęcie do Zakonu Jezuitów. Uzyskał pozwolenie, ale zmarł przed wstąpieniem do Zgromadzenia. Po odpoczynku odbył się koncert dziecięcego chóru, który śpiewał pieśni patriotyczne. Do chóru dołączyli wszyscy uczestnicy dnia skupienia.

Konferencja

Ks. Dariusz powiedział, że św. Stanisław był świętym wielkich pragnień. Bóg spełnia pragnienia człowieka. Czego my pragniemy? Serce nasze jest niespokojne, dopóki nie spocznie w Bogu. W serce Stanisława Bóg włożył pragnienie szczęścia. Pragnął Boga i Maryi. Największe pragnienie, to pragnąć Boga, pragnąć Maryi. Modląc się za pośrednictwem św. Stanisława Kostki, zapragnijmy Boga i Maryi. Bóg pragnie dla nas miłosierdzia, dobra i szczęścia, chce nas kochać. Ale nie wystarczy tylko jedno pragnienie. Bóg czeka na nasze pragnienie życia w komunii z Bogiem, które jest łaską Ducha Świętego. O tę łaskę należy prosić i żebrać, tak jak św. Stanisław. Czy pragnieniemy komunii z Bogiem i komunii z Maryją? Maryja chce dla nas czynić cuda, jak uczyniła cuda w życiu św. Juana Diego i w życiu wielu milionów jego rodaków.

Bożym planom sprzeciwia się czynność własna. Działając po swojemy, przyjmując styl życia wg tego świata i blokujemy moc Bożą, która chce się ujawniać w naszym życiu. Żyjąc tak, jakby Bóg nie istniał, jakbyśmy nigdy nie doświadczyli Jego miłości, nie znali Maryi, stajemy się niewolnikami układu niemożności, ludźmi pełnymi niepokoju, lęku, pochłonięci gorączkową troską o przyziemne sprawy nie potrafimy skupić się na modlitwie.

Św. Stanisław w stroju żebraka i wyruszył w drogę, zostawiając wszystko. My również wyruszmy w drogę, porzućmy czynność własną, życie po ludzku, aby zrealizował się wobec nas plan Matki Bożej. Wyruszmy w drogę składając Akt oddania się Maryi. Ona zachęca nas do zawierzenia się Jej. Kiedy Ona weźmie wszystko w swoje ręce i zacznie się realizować Jej cudowne dzieło. W naszym życiu pierszeństwo powinna mieć modlitwa i nie powinniśmy się zniechęcać, ani rezygnować z drogi zawierzenia się Maryi. Ona chce nas prowadzić. Prośmy św. Stanisława, by pomógł nam wyruszyć w tę drogę prowadzącą do Maryi, by Ona z mocą działała cuda w naszym życiu ku chwale Boga i Kościoła. Całą konferencję można wysłuchać na Ogólnopolskiej stronie RRN www.rrn.info.pl

Dzień Skupienia w Rostkowie zakończył się wspólnym odmówieniem Litanii do św. Stanisława Kostki.

Relację przygotowała: E. Myśliwiec

Homilia i konferencja w tekście jest omówieniem i nie stanowi całości wypowiedzi. Całość można wysłuchać na stronie Ogólnopolskiej RRN: www.rrn.info.pl