mozaika ZAPRASZAMY

do kościoła Świętej Rodziny w Warszawie ul. Rozwadowska 9/11

29 kwietnia 2025 (wtorek)

19.00 Msza święta
20.00 konferencja

Dyżur liturgiczny pełni grupa parafii św. ojca Pio z Grochowa

Duch Święty oczyszcza nas z niewłaściwego przywiązania do naszych planów. Konf. 7.02.2023

Konferencja ks. Adama Kurowskiego

Zacisze 7 lutego 2023

Duch Święty oczyszcza nas z niewłaściwego przywiązania do naszych planów

ROK 2020 - VIVI FLAMINIS - DEO GRACIAS

Czytając opis podróży św. Teresy z Avila (1515 – 1582), która wraz z towarzyszącymi jej siostrami w czasie podróży do Sewilli na uroczystość Zesłania Ducha Świętego, zwraca naszą uwagę niezwykłe bogactwo szczegółów, powiązanych ze sobą łańcuchem wydarzeń, które okazały się nieodzowne do przeprowadzenia przez Boga Jego woli i osiągnięcia Bożego celu. Zostały one przez Niego zainicjowane i przeprowadzone z niezwykłą precyzją, aby oczyścić św. Teresę z jej własnych planów. Przykład Teresy Wielkiej, która była niewątpliwie wielką świętą pokazuje, że wobec niej Bóg musiał podejmować specjalną interwencję, aby uratować ją od przywiązaniado jej własnych planów prowadzących na manowce.

Nasze przywiązanie do myślenie według ducha tego świata powoduje niewłaściwe decyzje przynoszące niewłaściwe konsekwencje i dalej rodzące niewłaściwe plany i przywiązania. Powoduje to narastanie emocji i konfliktów z otoczeniem, doprowadzające nas do katastrofy nie tylko osobistej, ale i obejmującej szerszy krąg ludzi. A tymczasem Bóg oczyszcza nas z niewłaściwego przywiązania do naszych planów, uwalniając z przywiązania do własnej wizji życia.

Święty Szarbel (1828 – 1898) z Libanu, duchowny maronicki, mnich i pustelnik wychowywał się w środowisku, gdzie ludzie byli autentycznie pobożni i nawzajem sobie pomagali. Mnisi z pobliskiego zakonu nieśli pomoc ludziom w trudnych okolicznościach i byli z nimi zżyci, dlatego cieszyli się wśród nich szacunkiem i liczono się z ich zdaniem. Potrafili rozeznać, kto ma powołanie do stanu duchownego. W ten sposób i św. Szarbel usłyszał o swoim powołaniu i podjął je. Jedna z sióstr św. Szarbela była zaręczona. Oczekując na ślub chciała być pewna, że jej decyzja o zamążpójściu jest zgodna z wolą Bożą. Modliła się w dość orginalny spoób. Prosiła, że jeśli jej ślub nie jest zgodny z Jego wolą, to będzie lepiej, żeby umarła. Tak włąśnie się stało. Była oczyszczona z własnej woli i Bóg ją zabrał. Nas ludzi współczesnych dziwi taka postawa. Ale to byli tacy ludzie, żyjący wolą Bożą. Nie musimy się bać, że Bóg coś zmieni w naszym życiu. Jeśli nawet nas zabierze do siebie, to będzie to zgodne z Jego Miłością i Mądrością. Czy może być coś większego niż Jego wola.

Pewien ksiądz spóźnił się na pierwszą godzinę katechezy. Dochodząc do szkoły zatrzymał go ktoś prosząc o przybycie do ciężko chorego mężczyzny. Ksiądz obiecał, że przyjdzie następnego dnia rano po Mszy świętej. Tak też się stało. Po odprawieniu Mszy świętej był u chorego, potem na lekcjach w szkole, potem jeszcze niespodziewanie w szpitalu, bo ksiądz kapelan musiał wyjechać, potem udał się na "kolędę" i jeszcze zdążył wieczorem na konferencję do Warszawy. Potrzebne było spóźnienie do szkoły, aby krewny mógł spotkać księdza, który mógł przyjść do chorego, bo Bóg miał plan, by umierający otrzymał sakramenty. Jeśli nam coś przeszkadza lub nie wychodzi tak, jak chcemy, to czy myślimy, że taki był plan Boga?

Denerwujemy się, albo czujemy się zagubieni, kiedy mamy zrezygnować z własnego "genialnego" planu i szukamy sposobów, by jednak było tak, jak my chcieliśmy. Ale tak naprawdę mamy problem z zaakceptowaniem sytuacji, gdy nie wiemy, co robić dalej. Nie pomaga wiedza, że Bóg wie wszystko, zanim go poprosimy. Cóż z tego, że Bóg wie, jeśli my nie wiemy i nie potrafimy tego zaakceptować. Bóg nas tak prowadzi, żebyśmy odkryli ze zdumieniem i z radością, że nie musimy wiedzieć. Jest to dla nas tak trudne, że możemy się bać, że będzie inaczej niż planowaliśmy. My często wolimy się bać, niż ufać. Pokrzyżowane plany można przyjąć z ulgą, że wszystko jest pod Bożą kontrolą.

Wola Boża, a nasza wola. Konf. 31.01.2023

Konferencja ks. Emila Adlera

Zacisze, 31 stycznia 2023

Historia miłosierdzia – Zwiastowanie – MISERICORS – Codzienna aplikacja  Miłosierdzia

Obraz zaczepnięty ze strony: Misericors

Wola Boża, a nasza wola

W czasie Adwentu, który przeżywaliśmy niedawno, czytania liturgiczne wskazywały na wiele postaci związanych z oczekiwaniem Izraela na przyjście Mesjasza.

Jedną z nich jest król Achaz, który zmagał się z zagrożeniami płynącymi z sąsiednich państw. Podjął wiele inicjatyw, by zawrzeć pokojowe ugody z potencjalnymi agresorami. Poczuł się pewnie dzięki swoim zabiegom. Do Achaza przyszedł prorok Izajasz i zachęcał go do proszenia Boga o znak dla siebie. Każdą prośbę Bóg chciał wysłuchać i objawić mu swoją wolę. Achaz nie był zainteresowany Bogiem, ani Jego wolą i nie chciał prosić, gdyż jak to stwierdził, że nie będzie wystawiał Pana Boga na próbę. Wydaje się, że odpowiedź Achaza była właściwa, a nawet pokorna, przecież to jest dobrze nie wystawiać Pana Boga na próbę. Co się kryło w odpowiedzi Achaza? Mam już podpisane porozumienia z innym królestwem, czuję się bezpieczny, nie potrzebuję Ciebie Panie Boże. Chociaż Bóg wyciągnął do niego pomocną dłoń, król nie chciał zwracać z prośbą. Ostateczna odpowiedź Achaza brzmiała: Nie potrzebuję Ciebie.

Inna postać adwentowa, to kapłan Zachariasz. W świątyni jerozolimskiej, podczas modlitwy Zachariasz przeżywał swoje zwiastowanie. Ukazał się mu anioł i przekazał radosną nowinę, że jego żona Elżbieta urodzi tak długo oczekiwanego syna. Zachariasz zdawał sobie sprawę, że ich czas na posiadanie dzieci dawno minął. Nie dowierzał aniołowi, żądał znaku, pytał po czym pozna, że ta wiadomość jest prawdziwa. Ostateczna odpowiedź Zachariasza brzmiała: nie ufam Tobie.

Kolejna wielka postać adwentowa to św. Józef, który przeżywał rozterki, gdyż jego żona Maryja spodziewała się dziecka, które poczęło się za sprawą Ducha Świętego. Anioł mówił do niego: Nie bój się Józefie wziąć do siebie Maryi, ponieważ św. Józef wcześniej postanowił potajemnie oddalić swoją żonę, nie dlatego, że Jej nie wierzył, ale dlatego, że uważał, że on nie zasługuje na taką żonę i na Jej Dziecko. Nie czuł się godny przebywania w obecności tak świętych Osób, mających tak bliski kontakt z Bogiem. Ostateczna odpowiedź św. Józefa brzmiała: Nie zasługuję na Ciebie, nie jestem Ciebie wart.

Teraz dochodzimy do najważniejszej postaci adwentu, do Maryi. W czasie zwiastowania po słowach archanioła Gabriela wydaje się, że Maryja pytała się podobnie jak Zachariasz. Jej pytanie brzmiało: Jak to się stanie, skoro nie znam męża? Ona nie mówiła: nie potrzebuję Ciebie, ani nie ufam tobie, ani nie mówi, że nie jest tego warta, czy nie zasługuję na ten zaszczyt. Jej odpowiedź brzmiała: Jak to się stanie? Wyjaśnij mi, bo chcę przyjąć tę propozycję, chcę do tego przylgnąć, zrozumieć. A kiedy usłyszała odpowiedź, że stanie się to za przyczyną Ducha Świętego, odpowiedziała: Niech mi się stanie i od tej pory już nie zmieniła zdania, nie wycofała się. Wyjaśnienie archanioła było dla Niej wystarczające. Ostateczna odpowiedź Maryi brzmiała: Zgadzam się, Niech mi się stanie według słowa Twego.

Te cztery postacie adwentowe dają nam pogląd, jakie odpowiedzi udzielają ludzie Bogu. Wola Boża może zostać odrzucona przez ludzką wolę kiedy człowiek odpowiada Jemu: nie potrzebuję Ciebie, nie ufam Tobie, nie jestem ciebie wart. Tylko Odpowiedź Maryi jest najlepszą, najdoskonalsza: wyjaśnij mi, bo chcę przyjąć wolę Bożą. I gdy otrzymała odpowiedź, powiedziała: Fiat, niech Mi się stanie według Słowa Twego.

 

Przypisy:

Achaz (skrócona forma imienia Joachaz: „oby Jahwe uchwycił”) − król Judy  w latach ok. 734 - 728 pne. Był synem Jotama. Po śmierci ojca został królem. Wyznawał religię pogańską, kananejską. Został pokonany przez Królestwo Izraela i Syrię, które przeprowadziły wspólny atak na Judeę. Odrzucając rady proroka Izajasza zwrócił się o pomoc do króla asyryjskiego Tiglat - Pilesera III, a po pewnym czasie został syryjskim poddanym.

Boże niespodzianki, a nasze plany i wizje. Adoracja 24.01.2023

Boże niespodzianki, a nasze plany i wizje

Adoracja, Warszawa 24 stycznia 2023

Z Nikodemem do Jezusa

Rozmowa Jezusa z Nikodemem

1

Nikodem powiedział do Jezusa: «Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim». J 3, 1-2

Nikodem przyszedł do Jezusa i wyznał swoją wiarę w to, że Jezus przyszedł od Boga i jest przez Niego posłanym Nauczycielem. Tak ważne wyznanie wiary, sformułowane wcześniej niż wyznanie Piotra, wyszło z ust jednego z najważniejszych faryzeuszy. Nikodem przyszedł spotkać się z Mistrzem „twarzą w twarz”. Podobnie jak Mojżesz, który spotykał się z Bogiem, i rozmawiał z Nim, jak przyjaciel z Przyjacielem, „twarzą w twarz”. Pragnienie rozmowy z „Osobą, z którą jest Bóg” było wyjątkiem, gdyż nawet uczniowie czasami unikali rozmowy z Jezusem.

Czy w moim sercu wyznaję wiarę w Boga? Czy wyznaję miłość Jezusowi?

2

«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego». J 3, 3

Mojżesz otrzymał od Boga Prawo, a Nikodem usłyszał o nowym Bożym królestwie, do którego mogą wejść ludzie na nowo narodzeni. Czym jest Boże królestwo? Nie jest to obszar panowania, nie można jego znaleźć na mapie, ani nie jest to koniec świata. Królestwem Bożym jest Osoba. A jest nią Jezus Chrystus. Każdy święty jest, jak dobrze zarządzane miasto, w którym nie panuje grzech, które Boga ma za Króla, a jego ulicami przechadza się Chrystus, jak po duchowym raju. Królestwo Boże znajduje się w sercu człowieka. Tam ono rośnie i stamtąd dociera jego oddziaływanie. (J. Ratzinger: Jezus z Nazaretu, str 53-54)

Czy w moim sercu istnieje Boże królestwo?

3

Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? J 3, 5

Kto się modli, aby przyszło królestwo Boże, prosi o to, aby ono w nim wyrosło, przyniosło owoce i udoskonaliło się. (Orygenes, tamże str. 54) Narodzi się na nowo ten, kto spojrzy na Boga i zobaczy w tym spojrzeniu, że Bóg jest mu potrzebny, że swe życie zawdzięcza Jego dobroci, że nie może jej wymusić na Bogu, ani osiągnąć własnymi siłami. Wie, że potrzebuje miłosierdzia, a miłosierdzie podpowie mu, że ma sam być miłosiernym dla innych, by przez to stać się podobnym do Boga. Łaska narodzenia się na nowo, uzdalnia do autentycznie dobrych czynów, gdyż za sprawą Bożej dobroci człowiek staje się dobry. (J. Ratzinger: Jezus z Nazaretu, str 63) To nie wiek decyduje o nowym narodzeniu. Tylko łaska Boża i pragnienie człowieka.

Czy pragnę narodzić się na nowo dla królestwa Bożego?

4

Jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. J 3, 5

Powtórne narodziny dokonują się poprzez współdziałanie Ducha Bożego i wody, czyli macierzyńskiego łona Kościoła, które wyraża zgodę i przyjmuje. Chrystus nigdy nie przychodzi bez wody, czyli Kościoła. Chrystusa nigdy nie było i nie ma bez Kościoła. Duch i woda – Chrystus i Kościół, to jedna nierozłączna całość. W ten sposób dokonują się powtórne narodziny. (J. Ratzinger: Jezus z Nazaretu, str 204)

Czy wierzę w jeden święty i powszechny i apostolski Kościół, który Bóg mi dał dla mojego zbawienia?

5

Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha J 3, 8

Nowe narodziny, o których Jezus mówił do Nikodema, sprawiają, że człowiek staje się wrażliwym i podatnym na działanie Ducha Świętego. Podobnie jak balon jest wrażliwy na podmuchy wiatru. Balon nie wie skąd wieje wiatr, ani w jakim kierunku go porywa. Mojżesz nie wiedział, którędy Bóg będzie go prowadził do Ziemi Obiecanej i jakie niespodzianki spotkają go na tej drodze. Był sługą Bożego wiatru, całkowicie uległym Jego działaniu, zgadzał się na wszystko, bez względu na to, gdzie miał go zaprowadzić.

Czy na Boże plany i niespodzianki odpowiadam tak, czy nie?

 

Rozważania przygotowali: E. Myśliwiec, T. Kosko

Aby wszystko, co czynisz wypływało z wiary. Konf. 17.01.2023

Konferencja ks. Kazimierza Sztajerwalda

Zacisze 17 stycznia 2023

Przymierze z Maryją – dwumiesięcznik rodzin chrześcijańskich. Lektura  duchowa, święte wzory, słowo kapłana, porady

Obraz: Przymierze z Maryją

Aby wszystko, co czynisz wypływało z wiary

Czy wszystko, co czynimy wypływa z wiary? Czy żyjemy tak, jak tego Bóg pragnie? Bóg nie chce byśmy byli rozdarci, chce byśmy byli jednością. Nie raz słyszy się opinię o osobie chodzącej codziennie do kościoła, że jej bliscy nie mogą z nią wytrzymać. To powinno nas zastanowić, czy przypadkiem nie jesteśmy dla kogoś zgorszeniem. Udział w rekolekcjach, w formacji, spotkania w grupach, uczestnictwo w Mszy świętej powinny nas przemieniać, przenikać codzienne życie. Bóg chce byśmy się uświęcali, ale przy tym nie zaniedbywali naszych codziennych obowiązków.

Wszystko, co czynimy ma wypływać z wiary, bo tego oczekuje od nas Bóg. On chce byśmy z codziennych obowiązków stanu, wywiązywali się jak najlepiej. Taka jest wola Boża. To co wykonujemy dla Boga i ze względu na Niego ma wartość, wartość uświęcającą. Tym bardziej jeśli jest wykonywane z posłuszeństwa, miłości do Boga czy z chęci przypodobania się Jemu. Bóg daje nam czas, daje konkretną osobę – więc podejmijmy tę łaskę, której owocem są pokój i radość.

Ludzi można podzielić na trzy kategorie. Poganie, którzy boją się Boga. Chrześcijanie postępujący według prawa, czyli tacy, którzy wiedzą, jakie są wymagania i starają się je wypełnić, chociaż Bóg jest dla nich kimś dalekim i nie mają z Nim żadnych relacji – to nie jest prawdziwe chrześcijaństwo. I chrześcijanie, których łączą z Bogiem rodzinne więzi. Wszyscy mogą robić to samo, ale każdy ma inną motywację. Pierwszy robi, bo boi się kary, Drugi angażuje się ze względu na nagrodę. Trzeci podejmuje zadanie, bo kocha Boga, który jest dla niego Oblubieńcem i kochającym Ojcem.

Pamiętajmy o naszej godności dziecka Bożego. Chodzi o nasze serca. Jedni ludzie zajmują się sprawami tego świata, uważają, że tylko świat materialny się liczy i zamykają się na Boga. Ale są też tacy, którzy otwierają się na Niego. Ob chce, byśmy razem z Nim podejmowali sprawy tego świata. Nie ważne jest, co czynimy, ale w jaki sposób się angażujemy. Czy wkładamy serce w wykonanie zadań, czy powierzamy swoje sprawy Maryi. Czy zabiegamy o relację z Bogiem? Jaka jest nasza intencja?

Bóg się cieszy, jeśli ze względu na Niego podejmujemy codzienne sprawy. Chociaż wszystko, to marność, to należy pamiętać, że w tych zwykłych sprawach odkrywana jest nasza relacja do Boga. Choć zdajemy sobie sprawę, że budujemy budowlę ze śniegu, która kiedyś się rozpuści, to ważne jest, aby włożyli serce i zaangażowanie w budowanie nietrwałego dzieła. Tu może bomba wybuchnąć i zburzyć to, co tworzyliśmy, ale ważne jest serce i oddanie Bogu. Zaangażowanie jest ważne, ale nie jest celem. Celem jest ożywienie i pogłębienie relacji z Bogiem. Tak pracując zdobywamy doświadczenie w wierze i później mamy się czym dzielić w swoich grupach. Nie możemy bezmyślnie przeżyć swojego życia. Możemy nie rozumieć po co wykonywaliśmy daną pracę, nie widzieć jej efektu. Jednak Bóg nam ufa i oczekuje, że będziemy z Nim współpracowali.

Wszystko powierzajmy Matce Boże, wszystkie myśli, jakie się w nas rodzą. Niech Matka Boża oczyszcza nasze intencje, byśmy wszystko czynili, jak najlepiej.